Szydłowie postanowili oddać gminie drogę do swojego domu

O ul. Groblowej w Przecieszynie, na końcu której stoi dom premier Szydło, głośno jest od pół roku. O wyjaśnienia w tej kontrowersyjnej sprawie do burmistrz Brzeszcz Cecylii Ślusarczyk zwrócił się w czwartek Marek Sowa, poseł Platformy Obywatelskiej.

Przypomnijmy, że w marcu tego roku gruntowa droga została utwardzona, a następnie wyasfaltowana na długości ok. 700 m, chociaż w urzędzie gminy wiedziano, że jej fragment jest prywatną własnością rodziny Szydłów. W sumie kosztowało to gminę ok. 140 tys. zł. Od strony wsi budowanych jest przy niej kilka nowych domów, ale dalej biegnie już między polami.

Zaskoczeni takim obrotem sprawy byli brzeszczańscy radni, którzy o sprawie dowiedzieli się po fakcie. - Gmina powinna wcześniej przejąć teren, a dopiero później kłaść asfalt - zauważył Grzegorz Andruszko, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Brzeszczach.

Dopiero na ostatniej sesji, w ubiegły czwartek, rada miejska przyjęła uchwałę w sprawie przejęcia przez gminę prywatnych gruntów rodziny Szydłów, na których znajduje się droga. W sumie chodzi o 399 mkw. Szydłowie zdecydowali się przekazać gminie te grunty nieodpłatnie.

Próbowaliśmy wczoraj dowiedzieć się od burmistrz Ślusarczyk, dlaczego wcześniej nie uregulowano sprawy własności na drodze i gmina wyremontowała także prywatny jej fragment, ale w urzędzie poinformowano nas, że jest na delegacji, podobnie jak jej zastępca Robert Adamczyk. Telefonu komórkowego nie odbierała. Ponad miesiąc temu wysłaliśmy pytania w sprawie tej drogi, ale także pozostały bez odpowiedzi.

Czytaj również:

• Droga do domu premier Szydło została poprawiona
• Asfalt na prywatnym terenie premier Szydło wylano za pieniądze gminy [ZDJĘCIA, WIDEO]

- Wcześniej była to błotnista droga, pełna dziur. Tak chyba nie powinien wyglądać dojazd do domu premiera - uważa Czesław Smółka, sołtys Przecieszyna. Według niego przekazanie prywatnej części drogi gminie kończy sprawę

Nie podziela tej opinii część mieszkańców, twierdząc, że korzystanie z drogi ograniczają funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, którzy strzegą domu pani premier. Ich posterunek znajduje się ok. 100 m od posesji premier Szydło.

W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji tłumaczą, że „zakres wykonywanych czynności ochronnych, jak również formy i metody stosowane przez funkcjonariuszy BOR opatrzone są klauzulą tajności”. W tej sprawie wyjaśnień, m.in. od burmistrz Brzeszcz, oczekuje także parlamentarzysta PO Marek Sowa.

Sołtys Przecieszyna twierdzi natomiast, że w związku z obecnością BOR na ul. Groblowej nie doszły do niego żadne skargi od mieszkańców.

Autor: Sławomir Bromboszcz