Szpital żąda leków od chorego. NFZ: To niezgodne z prawem [NAGRANIE]

Magdalena Balicka
Eugeniusz Wałach z Trzebini trafił do szpitala z atakiem padaczki. Lekarze nie podali mu leków przeciwudarowych, tylko kazali przynieść żonie. Dopiero po ostrej interwencji znalazły się lekarstwa.
Eugeniusz Wałach z Trzebini trafił do szpitala z atakiem padaczki. Lekarze nie podali mu leków przeciwudarowych, tylko kazali przynieść żonie. Dopiero po ostrej interwencji znalazły się lekarstwa. fot. Magdalena Balicka
Personel chrzanowskiego szpitala, zamiast zapewnić pacjentom kompleksową opiekę, także farmakologiczną, każe rodzinom chorych osób przynosić leki.

Spotkałaś (-eś) się z podobnym problemem w innym szpitalu? Daj nam znać! Czekamy na informacje (gwarantujemy anonimowość)! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska

"Gazeta Krakowska" 18 lipca opisywała, jak ordynator oddziału neurochirurgii wręczył Irenie Wałach z Trzebini receptę, kiedy jej niepełnosprawnego męża Eugeniusza przenoszono z oddziału neurochirurgicznego na rehabilitacyjny. Kobieta wykupiła medykamenty za 600 złotych. Szybko zorientowała się jednak, że coś jest nie tak. Zadzwoniła do Narodowego Funduszu Zdrowia i Rzecznika Praw Pacjenta, gdzie potwierdziła, że to szpital powinien zapewnić wszystkie leki dla pacjenta, także te na choroby przewlekłe.

Po skardze dyrektor chrzanowskiego szpitala przeprosił kobietę za "pomyłkę" i zwrócił wydane niesłusznie pieniądze. Minęły zaledwie dwa tygodnie, a do placówki powróciły stare praktyki. We wtorek w nocy pan Eugeniusz dostał ataku padaczki. Pogotowie zabrało go na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Chrzanowie.

- Pielęgniarka znów poprosiła nas o własne leki - wyznaje wzburzona Irena Wałach. Przypomina, że jej mąż musi stale przyjmować lekarstwa przeciwudarowe na rozrzedzenie krwi. Jest po amputacji obu nóg. Przyjaciółka, która podwiozła ją do szpitala, narobiła rabanu, pokazując lekarzom "Gazetę Krakowską", w której rzeczniczka małopolskiego oddziału NFZ Jolanta Pulchna wyraźnie mówi, że to szpital ma obowiązek zapewnić pacjentom wszystkie leki; nie tylko te, które są potrzebne do leczenia przypadłości, na którą trafił do szpitala.

- Nie wyprą się, bo nagrałam dyktafonem pielęgniarkę, gdy mówi, że na SOR-ze nie ma żadnych leków - opowiada pani Ewa. - Kierownik SOR-u wręcz krzyczał, że szpital nie ma obowiązku zapewnić medykamentów. Ludzie z nowotworem mają mieć swoje leki, a ci po udarze swoje - dodaje zbulwersowana kobieta.

Dopiero kiedy postraszyła lekarza i pielęgniarki, że złoży zawiadomienie do prokuratury, znalazły się leki dla pana Eugeniusza.

- Zadzwoniłam też do NFZ-u, gdzie poradzono mi, bym napisała oficjalną skargę na szpital i faktycznie doniosła do prokuratury. Tak też zrobię - zarzeka się Irena Wałach. Podejrzewa, że lekarze rozliczając się z NFZ, mogą wpisywać, że podają pacjentom leki, jak i pieluchomajtki.

- Obawiam się, że mogą naciągać nie tylko pacjentów, ale też fundusz - wyznaje kobieta. Nadmienia, że gdy tylko jej mąż opuści szpital, to poprosi NFZ, by udostępnił dane z listą leków i środków higienicznych, które szpital wykorzystał dla jej męża i z których się zamierza rozliczyć.

O to samo poprosiła też "Gazeta Krakowska", dopytując się, jak często kontrolują wydatki, które wykazuje chrzanowski szpital.
Irena Wałach podejrzewa, że jest znacznie więcej osób, które zostały zmuszone do przyniesienia lekarstw dla bliskich, którzy są hospitalizowani. Zastanawia się, kto byłby winny, gdyby jej mężowi coś się stało, ponieważ nie dostał ich od razu.

- Oni podali tylko kroplówkę z relanium. Gdybym nie dotarła na miejsce i nie zrobiła awantury, nie dostałby tych najważniejszych - wyznaje kobieta.

W piątek nikt nie chciał odpowiedzieć dziennikarzom "Gazety Krakowiekiej" na pytania, dlaczego żądają leków od pacjenta. Dyrektora Krzysztofa Kłosa nie było w pracy.

Jolanta Pulchna, rzeczniczka małopolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia przypomina:
Placówka nie miała prawa żądać od pacjenta zapłaty za leki. Szpital udzielający świadczeń opieki zdrowotnej w ramach hospitalizacji (w trybie nagłym lub planowym) zobowiązany jest do zapewnienia produktów leczniczych, wyrobów medycznych i innych materiałów niezbędnych do udzielania świadczeń zdrowotnych, a także świadczeń towarzyszących (związane z hospitalizacją wyżywienie i zakwaterowanie, transport sanitarny).

Niedopuszczalne jest wypisywanie recept i zmuszanie pacjentów do wykupienia leków koniecznych do prowadzenia leczenia w szpitalu. Jak radzi Jolanta Pulchna, w takim wypadku należy zażądać rachunków za takie wydatki (z wyraźnym zapisem, kto wystawia rachunek i za co) oraz skontaktować się z rzecznikiem praw pacjenta lub Narodowym Funduszem Zdrowia.

Żeby prawidłowo udzielić świadczenia medycznego, tj. leczenia, pacjentowi należą się wszelkie leki, a nie tylko te, które związane są ściśle z leczeniem szpitalnym. Dotyczy to też wyrobów medycznych, np. pieluchomajtek.

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Szpital żąda leków od chorego. NFZ: To niezgodne z prawem [NAGRANIE] - Gazeta Krakowska

Komentarze 27

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość poznań
Problemem jest też sama woda, jeśli rodzina nie przywiezie pacjentowi wody a sam nie jest w stanie sobie kupić to jedyne picie jakie otrzymuje to podczas posiłków (i to nie wszystkich) , natomiast jeśli zechce mu się pić między posiłkami to szpital nie da "swojej" wody.
m
madi
Chcialabym aby ktos rozliczył zone z obowazku opieki nad mężem
M
Malgola
Szpital ma obowiązek zapewnić Pańskiej żonie pampersy prosze się doinformowac mam mamę i wiem nie donosze bo to ich obowiązek pozdrawiam
M
Malgola
Ja mam obecnie mamę w szpitalu wołali pampersy że mam przynieść , ale trafili na taka osobę która wie że to szpital ma zapewnić leki i reszte rzeczy opatrunki czy pampersy . Tak że nie udalo im sie , ale z tegoco widziałam to ludzie są obciazani czym sie da chodzi o szpital Wojewódzi w Tychach oddział wewnętrzny . Tłumaczyli sie ż enie maja że są braki że to nfz im nie daje a mnie to tyle obchodzi co nic maja zapewnic i tyle .
W
Wiesław
tu nie chodzi o kilka złotych , moja żona od blisko dwóch miesięcy ma paraliż po operacji a moje wydatki na pampersy są olbrzymie , srednio 6 sztuk na dobę a koszt zakupu pampersa to około 2,60 za sztukę , to niech Pani policzy ile to kosztuje , a żona płaciła do czasu operacji dwie składki zdrowotne to jest absurd ,że muszę to kupować i zawozić do szpitala i nie ma to nic wspólnego z wyrozumiałością , może Panią stać - mnie nie !
w
wesoły romek
g mnie obchodzi skąd szpital weźmie leki to nie średniowiecze że leki wozem konnym się dowozi tydzień czasu. Lepiej powiedzieć kto weźmie premie za oszczędności na lekach w szpitalu. ordynator, oddziałowa dyrektor.
k
kulegunda
tak masz rację personel szpitalny jest wszystko w stanie załatwić.
D
Dominika
Jakby NFZ zapewniał kase to i na leki było. T jest chyba normalne że jak ktoś ma STAŁE leki to powinien je zabrać z domu?
K
Kaja
Szpital Rydygiera w Krakowie nie tylko zada leków od rodziny pacjenta, ale również pieluchomajtek- pampersow; NFZ twierdzi ze według podpisanej umowy ze szpitalem - pacjenci powinni być zaopatrywani, a nie nie szantażowani - lepiej nie wspominać o żywieniu - na kolacje jest zawsze trzy kromki chleba ' z czymś '.
j
ja
czyżby w 1980 tow. fikcja wyleciał z partii?
p
proton
Już wiele let temu, w 2007 dla pacjentów po udarze, hospitalizowanych z tego własnie powodu, szpital żadał zakupu pampersów. A sparaliżowana całkowicie osoba dostawała na śniadanie kromkę chleba i jajko na twardo pozostawione na stoliku.:( oraz garść tabletek wciśnietych do nieruchomej ręki.
g
gosc
jesteś naiwna jak 99 % społeczeństwa , tacy jak ty dają właśnie przyzwolenia na oszustwa w szpitalach i nie tylko w szpitalach ...
g
gosc
jesteś naiwna jak 99 % społeczeństwa w Polsce dlatego tacy jak ty dają przyzwolenie na takie oszustwa w szpitalach i nie tylko w szpitalach...
l
liza
"Żeby prawidłowo udzielić świadczenia medycznego, tj. leczenia, pacjentowi należą się wszelkie leki, a nie tylko te, które związane są ściśle z leczeniem szpitalnym".
Z tego co wiem, szpitale nie zaopatrują się w aptekach tylko ogłaszają przetargi na leki. Jeśli w danym szpitalu nie ma np. oddziału onkologii, urologii, pulmonologii itd. to skąd szpital ma wziąć takie leki? Może oczywiście ogłosić przetarg, tylko nim je zakupi to pacjent już będzie dawno w domu. Jednak wolałabym zażywać własne leki, na własny koszt, niż pozostawać bez leczenia. Robienie z tego powodu rabanu jest nieadekwatne do sytuacji. Trochę wyrozumiałości nie zaszkodzi a i też doszukiwanie się wszędzie oszustwa prowadzi do paranoi. Dajcie sobie ludzie trochę na wstrzymanie...
G
Gosc
Przecież od dawna tak jest. Żadna nowość. Szpital nie będzie kupował dla każdego pacjenta leków, bo NFZ mu za to nie zwróci tyle kasy. Teraz NFZ dupą się odwraca i mówi, że to wina szpitali.
Wróć na i.pl Portal i.pl