Szokujące zarzuty prokuratury w sprawie Gawłowskiego. Chodzi o korupcję

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Rano agenci CBA wkroczyli do warszawskiego mieszkania posła Stanisława Gawłowskiego, szefa PO w Zachodniopomorskiem i sekretarza generalnego partii.
Rano agenci CBA wkroczyli do warszawskiego mieszkania posła Stanisława Gawłowskiego, szefa PO w Zachodniopomorskiem i sekretarza generalnego partii.
Prokuratura ujawnia zarzuty dla posła Stanisława Gawłowskiego!

Aktualizacja

- Od rana mamy do czynienia z polityczną akcją, trudno inaczej to skomentować. Czekamy na kroki podejmowane przez sąd - powiedział dla Radia Szczecin, Olgierd Geblewicz, marszałek województwa.

Stanisław Gawłowski na swoim Facebooku opublikował oświadczenie:

GAWŁOWSKI PRZEMÓWIŁ OŚWIADCZENIEM
Dom w Koszalinie zabezpieczony przez CBA

1. Dziś rano o godzinie 6.05 CBA wraz z prokuratorem przeszukało moje warszawskie mieszkanie. Nie przedstawiono mi żadnych zarzutów, nie mam statusu podejrzanego, ani świadka.

2. W wyniku przeszukania prokuratura zatrzymała mi stary, używany zegarek wart około 2000 zł, telefon komórkowy oraz używaną zastawę stołową produkcji polskiej, wartą w momencie zakupu około 800 zł.

3. Prokuratura zatrzymała także kilkanaście pendrive'ów zawierających dokumenty i bazy danych dotyczące Platformy Obywatelskiej i mojej działalności parlamentarnej.

4. Z przekazanych mi informacji wynika, że postępowanie toczy się od prawie pięciu lat, zaś prokuratura dzień po podpisaniu przez prezydenta ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym oraz decyzji Komisji Europejskiej, postanowiła przeprowadzić czynności przeszukania i poinformowała media o tym fakcie.

5. Nigdy nie odmawiałem współpracy z prokuraturą i CBA.

6. Zostałem poinformowany, że mój dom w Koszalinie został zabezpieczony przez CBA, a w wyniku wspólnych ustaleń z prokuraturą zaraz po świętach Bożego Narodzenia nastąpi przeszukanie. Termin ten wynika z faktu, że obecnie nie ma nikogo w domu.

7. Decyzję dotyczącą mojej ewentualnej ochrony immunitetowej podejmę po zapoznaniu się z wnioskiem Prokuratora Generalnego skierowanym do Marszałka Sejmu.

8. W swojej działalności publicznej zawsze kierowałem się interesem Państwa, ściśle przestrzegałem przepisów Konstytucji i obowiązującego ustawodawstwa.

- Obszerny i skrupulatnie zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na to, że w związku z pełnioną w rządach PO-PSL funkcją Sekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska poseł Stanisław Gawłowski przyjął jako łapówki co najmniej 175 tysięcy złotych w gotówce, a także dwa zegarki o łącznej wartości prawie 26 tysięcy złotych. Zarzuty, które prokuratura zamierza ogłosić posłowi, dotyczą również nakłaniania do wręczenia łapówki w wysokości co najmniej 200 tysięcy złotych oraz ujawnienia informacji niejawnej i plagiatu pracy doktorskiej - informuje Prokuratura Krajowa.

Przedstawienie zarzutów oraz ewentualne aresztowanie posła będzie możliwe, jeśli Sejm wyrazi zgodę na uchylenie mu immunitetu.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Łapówki w związku z przetargami

Z materiały dowodowego wynika, że w sierpniu 2011 roku ówczesny poseł i wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski przyjął w swoim domu korzyść majątkową w postaci co najmniej 170 tysięcy złotych w gotówce od jednego z przedsiębiorców. W zamian, wykorzystując swoją pozycję wiceministra, oferował przedsiębiorcy pomoc w zdobywaniu wielomilionowych kontraktów od Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.

Wiceminister nakłaniał także przedsiębiorcę do wręczenia dyrektorowi Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji łapówki w kwocie co najmniej 200 tysięcy złotych. Argumentował, że to warunek, aby firma przedsiębiorcy funkcjonowała i utrzymała się na rynku. Pieniądze zostały przekazane, a dyrektor Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji Tomasz P. jest obecnie jednym z głównych podejrzanych w tzw. aferze melioracyjnej i został tymczasowo aresztowany.

W toku postępowania ustalono, że wygrywający przetargi przedsiębiorca – za radą ówczesnego wiceministra Gawłowskiego – wręczał osobom decydującym o wynikach przetargów łapówki w wysokości 2-3 proc. wartości kontraktów. Jeden z nich, dotyczący modernizacji i odbudowy brzegów morskich oraz ochrony Mierzei Jamneńskiej, opiewał na prawie 21 milionów złotych. Kwoty łapówek sięgały kilkuset tysięcy złotych.

Zegarki za stanowisko

Jak wynika z ustaleń śledztwa, poseł Stanisław Gawłowski przyjął ponadto korzyść majątkową w postaci dwóch zegarków marki Tag Heuer o łącznej wartości prawie 26 tysięcy złotych. Otrzymał je w czerwcu 2011 roku od zastępcy dyrektora do spraw Administracji, Informatyki, Marketingu i Współpracy z Zagranicą w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej Łukasza L. W zamian deklarował utrzymanie przez Łukasza L. stanowiska zastępcy dyrektora w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej, nad którym to Instytutem Stanisław Gawłowski sprawował nadzór jako Sekretarz Stanu w Ministerstwie Środowiska.

Zegarki te zostały wskazane wcześniej Łukaszowi L., poprzez wysłanie mu ich zdjęć drogą mailową. Prywatny adres mailowy Łukasza L. został uprzednio przekazany Stanisławowi Gawłowskiemu przez Mieczysława O., który od 1 czerwca 2006 roku do 31 maja 2015 roku pełnił funkcję Dyrektora Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej i był przełożonym Łukasza L.

Zegarki zostały dostarczone Stanisławowi Gawłowskiemu do Ministerstwa Środowiska przez jednego z kierowców Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w zapakowanej torbie z napisem: „Do rąk własnych”. Oba zegarki Stanisław Gawłowski nosił później na rękach.

Poparcie udzielone dyrektorowi IMGW

W zamian za korzyść majątkową w postaci dwóch zegarków marki Tag Heuer o łącznej wartości prawie 26 tysięcy złotych Stanisław Gawłowski, pełniąc funkcję przewodniczącego komisji konkursowej, której zadaniem było powołanie dyrektora Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, obiecał również protekcję Mieczysławowi O. w ponownym wyborze na to stanowisko. W kwietnia 2011 roku komisja rekomendowała kandydaturę Mieczysława O. i utrzymał on dotychczasową funkcję.

Ówczesny wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski, w zamian za tę łapówkę obiecał również poparcie dla kandydatury Mieczysława O. w wyborach na stanowisko wiceprezydenta Światowej Organizacji Meteorologicznej w Genewie. Mieczysław O. objął je w maju 2011 roku.

Były dyrektor Instytutu Gospodarki Wodnej i Meteorologii Mieczysław O. w śledztwie prowadzonym przez Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej jest dziś podejrzany o nakłanianie swojego podwładnego Łukasza L. do wręczenia korzyści majątkowej Stanisławowi Gawłowskiemu w zamian za zapewnienie sobie i Łukaszowi L. przychylności wiceministra środowiska i popieranie ich w konkursach na kierownicze stanowiska w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej oraz za poparcie na stanowisko wiceprezydenta Światowej Organizacji Meteorologicznej w Genewie. Ponadto w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w kierowanym przez niego Instytucie, które prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie, na Mieczysławie O. ciąży kilkadziesiąt zarzutów dotyczących m.in. korupcji, oszustw, podrobienia dokumentów i przekroczenia uprawnień służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. Były dyrektor Instytutu Gospodarki Wodnej i Meteorologii Mieczysław O. jest tymczasowo aresztowany w postępowaniu przygotowawczym nadzorowanym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie.

Ujawnienie tajemnicy i plagiat

Prokuratura zamierza ponadto postawić posłowi Stanisławowi Gawłowskiemu zarzut ujawnienia nieuprawnionej osobie informacji niejawnej o klauzuli „zastrzeżone”. Dotyczyła ona pisma skierowanego przez Szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego do Ministra Środowiska. Niejawne informacje zawarte w tym dokumencie Stanisław Gawłowski przekazał innemu podejrzanemu. Takie bezprawne działanie ówczesnego wiceministra środowiska naruszyło prawidłowe wykonywanie zadań Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w zakresie rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw.

Poseł ma także usłyszeć zarzut popełnienia plagiatu w pracy doktorskiej, którą obronił w Społecznej Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Zarządzania w Łodzi, uzyskując w marcu 2011 roku tytuł doktora nauk ekonomicznych. Z zeznań świadków, a także z opinii biegłych wynika, że przygotowując pracę doktorską, przywłaszczył sobie autorstwo cudzych utworów.

„Afera melioracyjna”

Główne, korupcyjne zarzuty, które prokuratura zamierza postawić posłowi Stanisławowi Gawłowskiemu, są związane z prowadzonym od maja 2013 roku śledztwem w sprawie tzw. afery melioracyjnej. Dotyczy ono nieprawidłowości przy realizacji o co najmniej 105 inwestycji o wartości kilkuset milionów złotych, prowadzonych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.

W toku śledztwa zarzuty usłyszało już 56 osób . Są wśród nich dyrektor i zastępcy dyrektora Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji, pracownicy jednostek terenowych tego zakładu, kierownicy budów w podmiotach wykonujących na jego rzecz usługi, a także przedsiębiorcy.

Postępowanie w tej sprawie prowadzi Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod nadzorem Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie.

Zobacz również: Rozmowa tygodnia GS24.pl. Stanisław Gawłowski z zachodniopomorskiej PO

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Szokujące zarzuty prokuratury w sprawie Gawłowskiego. Chodzi o korupcję - Głos Szczeciński

Komentarze 23

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

f
franek
W dniu 22.12.2017 o 04:59, lutek napisał:

DO KICIA Z TYM GNOJEM PO MORDZIE WIDAC ZE TO DOBRY PRZEKRET JEST

Na takie eufemizmy ten złodziejski śmieć nie zasługuje

m
marcopolo70

Co jest z tym krajem ? złodziej na złodzieju

z
zdziwiony

Zaczyna robić się ciekawie. Prawdopodobnie zegarek, który Gawłowski miał rzekomo otrzymać w 2011 roku był jego własnością już w 2008r. Jeżeli okaże się, że zarzut łapóki w postaci zegarka to bujda, inne zarzuty także stracą na sile. Jedno jest pewne - tajna policja pozbyła się esbeków ze swych szeregów. Ci, co są nawet głupiej prowokacji zrobić nie potrafią. Ale skąd mają umieć jeżeli nie ma nikogo, kto by ich nauczył? Jeżeli okaże się, że to ten sam zegarek, a Gawłowski go kupił do czego miał prawo, to będzie śmiech.

O
Obecny1
  Skorumpowany polityk, to takie "szokujące"...  :o
U
Ustecki

Jaka tam szokująca, znana od lat, ale niestety mamy WOLNE sądy, bardzo wolne ...


 

K
KjakKozak

Dobre pytania. Ogólnie rozszerzyłbym to pytanie o wszystkie lasy w Polsce, bo jak byłem niedawno w Puszczy Bukowej i Wkrzańskiej, to w pewnych momentach nie dało się iść po tamtejszych ścieżkach. Wszystko wyjeżdżone przez ciężkie maszyny ministra Szyszki.

z
zdziwiony
W dniu 22.12.2017 o 11:00, kredka napisał:

Jest z Platformy więc wszystko jasne!!! 8-lat wiceministrem środowiska-masakra jakich lepkich rządzących mieliśmy w Tuskistanie:)

Skoro o lepkich rączkach mowa, to może wiesz:

- ile m.sześć. drewna i jakiej klasy pozyskano z Puszczy Białowieskiej?

- komu i w jakiej cenie drewno sprzedano? Czy wykonawców i kupców wyłoniono w przetargach? Jeżeli tak, to kiedy się odbyły, kto organizował itp?

- ile kosztowała wycinka czyli zysk/strata?

- jeżeli zysk, to ile i kto go przytulił?

- jeżeli strata, to kto ją pokrył (fundusz, decyzja itp)

- gdzie znajdę odpowiedź na powyższe pytania?

P.S. To na początek. Bo mam jeszcze kilka innych pytań, np umieszczania płatnych reklam w "Gazecie Polskiej Codziennie" przez rząd, ministerstwa i spółki zależne od SP.

Oby się nie okazało, że przy PiS to PO jawi się jak drużyna pionierów Timura.

k
kredka

Jest z Platformy więc wszystko jasne!!! 8-lat wiceministrem środowiska-masakra jakich lepkich rządzących mieliśmy w Tuskistanie:)

S
SN

Książe Gaweł bez gaci...

d
daro

Całe Peło takie jest

l
lutek

DO KICIA Z TYM GNOJEM PO MORDZIE WIDAC ZE TO DOBRY PRZEKRET JEST

z
zdziwiony
W dniu 21.12.2017 o 22:50, Kozak napisał:

 Nie wiem jakie Ty znasz standardy pisania prac, ale dla mnie plagiatowanie cudzych prac nie jest normą. Gawłowski nie pisał o przyszłości wykorzystania choćby grafenu w Polsce, ale na temat  „Zarządzania rozwojem obszarów wiejskich przy wykorzystaniu rent strukturalnych w rolnictwie”. Afera melioracyjna jest w toku, a zarzutami objęto już ok 50 osób. Ktoś tego Tomasza P. notabene członka Platformy wybrał na te stanowisko i za niego odpowiadał. Jeżeli kwota ustawionych przetargów sięga już 600 milionów, to śmiem twierdzić, że był ktoś wyżej niż Tomasz P.

Z tą "normą" to miał być żart. Spowodowany tym, że dziś właściwie nie wiadomo, gdzie jest własna praca autora (o ile jest) a gdzie cytaty z innych opracowań tylko autor "zapomniał" to zaznaczyć, że korzystał ze źródeł i je wymienić w bibliografii. Niestety - także ilość prac nijak się nie przekłada na ich jakość. Marks nie miał racji w tej kwestii -  ilość przechodzi w jakość ("w rozwoju tworzą się nowe jakości"). Ale skoro ktoś się uparł, że mamy być społeczeństwem wykształconym (tzn - mających dyplomy) to jest to cena za tę mrzonkę.

O tej aferze nie potrafię nic własnego powiedzieć - nie interesowało mnie to. Sprawa wyskoczyła na fali powszechnego ujawniania afer (i "afer") koalicji PO - PSL. Na czym miałby polegać przekręt, ile w tym faktu a ile polityki - nie wiem, nie mam zdania. Aż wierzyć się nie chce, aby na tak wysokich stanowiskach siedzieli ludzie tak zupełnie pozbawieni instynktu samozachowawczego. Tak głupi że aż tak butni i pyszni. Gdzie była kontrola wewnętrzna partii? Jako racjonalista nie wierzę w nagłą iluminację prokuratury - uważam, że to gra polityczna.

J
Jaki
No kandydata z pisu już mamy.Pierwszy donosiciel do prokuratury Krzysiu co lubi miodzik. Tak się spasł na tym podpierdalaniu....ze już mu żadna marynarka brzucha nie obejmuje...
K
Kozak

Artykuł z gs24 z czerwca 2014.

Zatrzymanie Tomasza P. wywołało konsternację w Platformie Obywatelskiej. Zatrzymany Tomasz P. był jednym z najbliższych współpracowników Stanisława Gawłowskiego (zbieżność nazwisk z prokuratorką przypadkowa - red.), szefa zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej i wiceministra ochrony środowiska. Wczoraj zarząd regionu, na czele którego stoi Gawłowski, wystąpił o wyrzucenie Tomasza P. z partii. Decyzja ma zapaść dziś. Tymczasem, jak ustaliliśmy, jednym z zatrzymanych przedsiębiorców (wczoraj wyszedł na wolność za kaucją) jest właściciel firmy z Darłówka, którego wspólnikiem jest pasierb Stanisława Gawłowskiego. - Jestem zdruzgotany tą sprawą. Stoję po stronie ABW i czekam na wyjaśnienie sprawy - przekonuje minister. - Znam przedsiębiorcę z Darłowa, jego rodziców. Z moim pasierbem próbują, a właściwie próbowali sił w biznesie, ale na szczęście ich wspólna działalność nie dotyczyła przetargów organizowanych przez zarząd melioracji - podkreśla. Z Krajowego Rejestru Sądowego wynika, że pasierb Gawłowskiego i podejrzany przedsiębiorca z Darłowa założyli dwa lata temu firmę Hydrobudowa Bałtyk zajmującą się inżynierią wodną i budowlanką. Ustaliliśmy też, że przedsiębiorca z Darłowa wygrał kilka przetargów organizowanych przez ZZMiUW jako osoba prywatna, a nie firma - np. na budowę kanału łączącego jezioro Jamno z Bałtykiem (5,9 mln zł), poprawę warunków przepływu wody w obrębie Darłowa (2 mln zł), zabezpieczenie przeciwpowodziowe terenów przyległych do jeziora Jamno (1,5 mln zł), czy zwiększenie retencji wodnej w dorzeczu rzeki Grabowej (1,6 mln zł). Najniższą ceną pokonywał takie duże firmy jak Energopol Szczecin.
Mnie on swoją uczciwością nie przekonuje, ale naiwnych ludzi nie trudno znaleźć.

 

K
Kozak
W dniu 21.12.2017 o 22:27, zdziwiony napisał:

Kiedyś - jak to pokazuje tfurczość Sienkiewicza - plagiaty były normą i nawet Nobla można było załapać. Dziś też są normą bo czasami praca doktorska dotyczy tak hermetycznej dziedziny, że właściwie nie wiadomo, kto od kogo odpisał i co. Jeżeli PO chciała pozbyć się niechcianego kandydata to mogła to zrobić dawno i samemu a nie nasyłać inkwizytorów z PiS. Sprawa wygląda na strzał w kolano. Przynajmniej tak wygląda. Podobnie jak zarzuty korupcyjne. Afera melioracyjna wyszła jeszcze za rządów PO - PSL. Prokuratura miała dość czasu, by sprawę rozpracować. Ciekawe, kogo PiS wystawi na kandydata prezydenta Szczecina.

 Nie wiem jakie Ty znasz standardy pisania prac, ale dla mnie plagiatowanie cudzych prac nie jest normą. Gawłowski nie pisał o przyszłości wykorzystania choćby grafenu w Polsce, ale na temat  „Zarządzania rozwojem obszarów wiejskich przy wykorzystaniu rent strukturalnych w rolnictwie”. Afera melioracyjna jest w toku, a zarzutami objęto już ok 50 osób. Ktoś tego Tomasza P. notabene członka Platformy wybrał na te stanowisko i za niego odpowiadał. Jeżeli kwota ustawionych przetargów sięga już 600 milionów, to śmiem twierdzić, że był ktoś wyżej niż Tomasz P.

Wróć na i.pl Portal i.pl