1/6
Rodzice drugoklasistów proszą o pomoc w sprawie chłopca,...
fot. archiwum Polskapress/fot. ilustracyjne

Rodzice drugoklasistów proszą o pomoc w sprawie chłopca, który dręczy inne dzieci: bije, straszy, wyzywa i zabiera im różne rzeczy. Dyrekcja szkoły zapewnia, że dziecko jest pod #opieką poradni psychologiczno-pedagogicznej. Zdaniem rodziców, nic z tego nie wynika.

Czytaj więcej na kolejnych stronach >>>>

2/6
Wszystko zaczęło się pod koniec poprzedniego roku szkolnego,...
fot. archiwum Polskapress/fot. ilustracyjne

Wszystko zaczęło się pod koniec poprzedniego roku szkolnego, kiedy do pierwszej klasy w jednej z toruńskich podstawówek dołączył chłopiec, który zachowywał się agresywnie. Przestawiał ławki, rzucał plecakiem i przeszkadzał w prowadzeniu zajęć. Rodzice dzieci, które zwracały na to uwagę, na początku myśleli, że chłopiec ma problem z adaptacją w nowej szkole. Byli przekonani, że z początkiem nowego roku szkolnego, w drugiej klasie, problem zniknie. Jednak sytuacja znacznie się pogorszyła.

Zobacz też:
Ile zarabiają nauczyciele? Ile dokłada im toruński samorząd?
Jednym telefonem skazała narzeczonego na śmierć!


- Chłopiec zaczął bić kolegów i koleżanki, najczęściej robił to z otwartej dłoni, kopał ich też. Jeden z uczniów do dziś ma ślad na klatce piersiowej. Zgłosiliśmy sprawę do dyrekcji, mieliśmy nawet spotkanie, podczas którego pani dyrektor zapewniła nas, że robi wszystko, by rozwiązać problem, ale do dziś nic się nie zmieniło. Codziennie są jakieś incydenty. Chłopiec albo zabiera dzieciom rzeczy, popycha je albo bije. Jeden z atakowanych uczniów nie chce chodzić do szkoły, moczy się. Boimy się o bezpieczeństwo naszych dzieci, ale jesteśmy w tej sytuacji bezradni - mówi pani Sandra, mama jednej z uczennic.

Polecamy:
Szczęśliwe adopcje w toruńskim schronisku
Dębowa Góra z lotu ptaka

3/6
Kobieta w rozmowie z „Nowościami” mówi, że  rodzice...
fot. archiwum Polskapress/fot. ilustracyjne

Kobieta w rozmowie z „Nowościami” mówi, że rodzice wielokrotnie próbowali się skontaktować z mamą chłopca, ale ta bagatelizuje całą sytuację. Uważa, że jej dziecko jest grzeczne i nie widzi problemu.
- Znam sytuację i zapewniam, że robimy wszystko, co w naszej mocy, by pomóc chłopcu - mówi z kolei dyrektorka szkoły. - Jest pod opieką poradni psychologiczno-pedagogicznej. Nie da się z dnia na dzień zmienić jego zachowania. To proces, który musi potrwać.
Rodzice nie przyjmują argumentów dyrekcji szkoły, ponieważ nie wiedzą, co chłopcu dolega, a przede wszystkim nie dostrzegają wsparcia dla ich dzieci, które zaczynają tracić zaufanie do dorosłych, bo ci nie są w stanie im pomóc. Jak więc szkoła powinna działać w takiej sytuacji? Co na to Kuratorium Oświaty?

Zobacz też:
Ile zarabiają nauczyciele? Ile dokłada im toruński samorząd?
Jednym telefonem skazała narzeczonego na śmierć!


- Nie może być tak, że przez jedno dziecko cierpią inne. Rozumiemy, że chłopiec, który bije nasze dzieci, może mieć poważne problemy, ale co z naszymi dziećmi? Kto o nie zawalczy, jak nie my? - pyta zaniepokojona mama jednego z uczniów, u którego w klasie od września dochodzi do przemocy i agresywnych zachowań ze strony kolegi.
Po interwencji „Nowości” rodzice pokrzywdzonych dzieci zgłosili się do wicekuratora w naszym województwie.

Polecamy:
Szczęśliwe adopcje w toruńskim schronisku
Dębowa Góra z lotu ptaka

4/6
- Sytuacja rzeczywiście jest poważna i jeszcze w tym...
fot. archiwum Polskapress/fot. ilustracyjne

- Sytuacja rzeczywiście jest poważna i jeszcze w tym tygodniu się nią zajmiemy. Mamy narzędzia, które można w tym przypadku zastosować, dlatego dobrze, że rodzice się do nas zgłosili. Takie sytuacje się zdarzają, dlatego zachęcam do informowania o nich. Jesteśmy od tego, aby pomóc - mówi Maria Mazurkiewicz, kujawsko-pomorski wicekurator oświaty.

Sytuacji dotyczących przemocy wśród dzieci jest coraz więcej, dlatego ważne jest, by jak najszybciej interweniować i postawić diagnozę. Jednak, jak mówi Danuta Gadziomska, psychoterapeutka i media- torka, nie można zapominać o tym, że sytuacja dotyczy nie tylko dziecka, które dopuszcza się przemocy wobec rówieśników, ale też pozostałych dzieci. One nie wiedzą, jak się w takiej sytuacji zachować.

Zobacz też:
Ile zarabiają nauczyciele? Ile dokłada im toruński samorząd?
Jednym telefonem skazała narzeczonego na śmierć!


- Widzimy, że mamy do czynienia z eskalacją problemu. Ta sytuacja sama się nie rozwiąże, a w mojej ocenie w szkole już dawno powinien być zorganizowany tzw. okrągły stół. O problemie powinni rozmawiać rodzice chłopca, rodzice innych uczniów, dyrekcja, pedagog i psycholog, a do takiego spotkania niestety nie doszło - mówi Danuta Gadziomska.
Terapeutka w rozmowie z „Nowościami” wyjaśnia, że rodzice uczniów mogą pomóc swoim dzieciom, zgłaszając sprawę nie tylko do kuratorium, ale też do sądu rodzinnego, który takimi sprawami się zajmuje.

- Jestem zdziwiona, że pani dyrektor jeszcze tej sprawy nie zgłosiła. Warto to zrobić m.in. z tego powodu, że agresja na taką skalę u ośmioletniego dziecka nie bierze się znikąd. Ten chłopiec musiał wcześniej widzieć tzw. zachowania przemo-#cowe oraz ich efekt - dodaje Danuta Gadziomska.

Polecamy:
Szczęśliwe adopcje w toruńskim schronisku
Dębowa Góra z lotu ptaka

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Auto osobowe zderzyło się z ciężarówką. Zginęły dwie osoby

PILNE
Auto osobowe zderzyło się z ciężarówką. Zginęły dwie osoby

Hołownia spotkał się z szefem Rady Najwyższej Ukrainy. Padły ważne słowa

Hołownia spotkał się z szefem Rady Najwyższej Ukrainy. Padły ważne słowa

Sukienki na wesele dla 50-latki. Tak olśnisz wszystkich na imprezie!

Sukienki na wesele dla 50-latki. Tak olśnisz wszystkich na imprezie!

Zobacz również

Podejrzany o zabójstwo żony Rafał Z. został zatrzymany!

AKTUALIZACJA
Podejrzany o zabójstwo żony Rafał Z. został zatrzymany!

Córka trenera PSG Luisa Enrique kolekcjonuje chłopaków z reprezentacji [ZDJĘCIA]

Córka trenera PSG Luisa Enrique kolekcjonuje chłopaków z reprezentacji [ZDJĘCIA]