Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła na czterech łapach. Na pytania odpowiada Miriam Gołębiewska - część 4

Miriam Gołębiewska
Lukasz Gdak
Masz problem ze swoim zwierzakiem? Zadaj pytanie trenerowi psów. Swoją wiedzą podzieli się z naszymi Czytelnikami Miriam Gołębiewska, znana trenerka psów i psycholog zwierząt.

Zachęcamy Czytelników do przysyłania pytań wraz ze zdjęciem ulubieńca na adres [email protected] lub na stronie www.facebook.com/szkolanaczterechlapach/

Helena Świderska: Jestem szczęśliwą posiadaczką 3- miesięcznego maltańczyka. Psiak jest przekochany, jednak mamy z nim dwa zasadnicze problemy. Dodatkowo jest to nasz pierwszy czworonóg, więc nie wiem, czy nasze postępowanie w stosunku do niego jest prawidłowe.
Po pierwsze: czystość. Bobby, od kiedy do nas trafił, przebywa w kuchni, w której znajduje się jego kojec, miski, zabawki i gazety (podkłady higieniczne nie przypadły psiakowi do gustu). Piesek zasadniczo - gdy przebywa w kuchni - załatwia się na gazety, jednak gdy wracamy z pracy i wypuszczamy go z kuchni, to już niestety załatwia się, gdzie popadnie, nie sygnalizując nam, że „na coś mu się zbiera”. Gdy jesteśmy w domu, to także wyprowadzamy go 3 - 4 razy dziennie, ale piesek potrafi nie załatwić się w ogóle albo załatwi się, ale w domu i tak idzie na gazetę „dokończyć”.
Po drugie: piski i szczekanie. Bobby, gdy znikamy z jego pola widzenia, zaczyna piszczeć. Strasznie piszczy, szczeka i jakby płacze. Nie wiem, czy to już lęk separacyjny, czy zwykła tęsknota i chęć przebywania z nami. Piesek od zawsze spał sam w kuchni i nie chciałabym, aby spał w naszej sypialni (m. in. dlatego że jest na piętrze i są w niej dywany, kuchnia z gazetami jest na parterze, a Bobby potrafi pokonywać schody tylko w górę, a nie w dół). Rano także budzi nas zawoływaniem o godzinie 3 i nie chodzi o to, aby go wyprowadzić, bo jest już wtedy po wszystkim. Nie wiem, czy powinnam do niego schodzić, czy brać go na przetrzymanie - po prostu nie wiem.

Miriam Gołębiewska: Szanowna Pani Heleno - psiak 3-miesięczny to jeszcze mały szczeniak. Nie zna zasad, które panują w nowym dla niego otoczeniu. Przede wszystkim proszę zaraz po wejściu do domu zabrać Bobbiego na dwór, na porządny spacer i nie czekać, aż załatwi się w domu.
Podczas każdego wyjścia, gdy tylko się załatwi, proszę go nagrodzić pochwałą i smakołykiem. W domu bacznie obserwujemy malucha i wychodzimy na dwór po każdej zabawie, spaniu, jedzeniu i piciu oraz w nocy. Staramy się nie dopuścić, by załatwił potrzebę w domu.
Jeśli chodzi o piszczenie, to warto z takim maluchem spędzić trochę czasu. Pies jest stworzeniem socjalnym i nie chce (a szczeniak nawet nie umie) przebywać długo sam. Przyzwyczajając psa do samotności (do tego, że kilka godzin w ciągu dnia ma spędzić sam), należy zapewnić mu zajęcie (np. gryzienie pysznej kostki lub wydobywanie jedzenia z zabawki) i upewnić się, że psiak jest zmęczony i będzie mógł spokojnie pójść spać.
Proszę mi wierzyć, w miarę dorastania psa i przy odpowiednim postępowaniu problemy z Bobbym miną i stanie się on Pani wiernym przyjacielem.

Katarzyna Reddig: Jestem szczęśliwą właścicielką 2- letniego sznaucera, ale mam z nim mały problem - każde moje wyjście kończy się lamentem i wyciem psa. Staram się, aby ograniczyć zostawianie go do minimum, ale nie zawsze jest taka możliwość. Czy jest jakiś cudowny sposób na takie rozstania?

Miriam Gołębiewska: W takiej sytuacji warto nauczyć psa, że Pani wyjście z domu nie oznacza nic strasznego.
Można zacząć od nauki spokojnego przebywania samemu w innym pokoju. W tym celu przygotowujemy coś, czym pies może się zająć przez dłuższy czas, np. kość wołową, zabawkę wypełnioną jedzeniem itd. Zaprowadzamy psa do osobnego pomieszczenia, innego pokoju, takiego, w którym będzie mógł zostawać sam. I tam dajemy psu tę przygotowaną pyszność.
Kiedy pies się nią zajmie, wychodzimy z pokoju, zamykając drzwi na krótką chwilę. Stopniowo wydłużając czas , przyzwyczajamy psa, że bycie samemu jest miłe.
Przed wyjściem z domu upewniamy się, że pies jest wybiegany i wyposażamy go w przygotowane ,,zajęcie”. Nie żegnamy się z psem. Po prostu spokojnie wychodzimy. W większości przypadków taki problem udaje się szybko rozwiązać.
Czasami przyczyną problemu mogą być poważniejsze zaburzenia, wówczas potrzebna może być wizyta behawiorysty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki