Szef mafii wnuczkowej skazany w Poznaniu. "Hoss" idzie do więzienia na 6,5 roku. Kluczowe były nagrania z podsłuchów

W listopadzie ubiegłego roku zapadł prawomocny wyrok w pierwszej sprawie Arkadiusza Ł. Wówczas „król mafii wnuczkowej” został skazany na 6 lat więzienia, za udział w grupie przestępczej i wyłudzenie lub próbę wyłudzenia w Niemczech, Szwajcarii i Luksemburgu, łącznie kilku milionów złotych oraz biżuterii, złota i złotych monet. Przestępstw tych dopuszczał się w latach 2012-2014. Ofiarami „Hossa” były głównie osoby starsze, zazwyczaj samotne.

Natomiast w czwartek, 25 lutego Sąd Okręgowy w Poznaniu ogłosił wyrok w drugiej sprawie Arkadiusza Ł., która również dotyczyła oszustw seniorów. „Hoss”, w latach 2013-2014, podając się za członków rodziny, czy bliskich znajomych, wyłudził od starszych osób pieniądze oraz biżuterię o łącznej wartości około 2 mln zł. Mężczyzna został skazany na karę łączną 6 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Dodatkowo sąd zobowiązał go do naprawienia szkód poprzez zapłatę, na rzecz pokrzywdzonych osób, w sumie prawie 2,1 mln zł.

Jedynie przepisy prawa i zgromadzone dowody stanowią podstawę dla wydania dzisiejszego orzeczenia. W ocenie sądu zgromadzony materiał dowodowy, dostępny w niniejszej sprawie, zezwalał na jej zakończenie oraz uznanie tego, że pan oskarżony Arkadiusz Ł., rzeczywiście jest winny wszystkich zarzuconych mu czynów

– mówiła podczas rozprawy sędzia Katarzyna Obst.

Czytaj też: "Hoss" usłyszał usłyszał wyrok. Trwa jego drugi proces

Obok zeznań pokrzywdzonych, jednym z głównych dowodów w tej sprawie, są nagrania z podsłuchanych rozmów telefonicznych, na których słychać jak „Hoss” oraz jego brat manipulują seniorami, by wyłudzić pieniądze.

Uzasadnieniem wyroku zaskoczony jest obrońca Arkadiusza Ł., Paweł Głuchowski.

Zdziwiła mnie argumentacja sądu. W zasadzie chyba tylko wyłączną podstawą skazania mojego klienta są materiały z kontroli operacyjnej, która w równoległej sprawie została uznana za nielegalną. Przyznam szczerze, że tego nie rozumiem. Trudno mi jest to wyjaśnić, mam nadzieję, że zweryfikuje to sąd apelacyjny, gdyż będziemy odwoływać się od dzisiejszego wyroku

– tłumaczył po rozprawie Paweł Głuchowski.

Sąd skazał Arkadiusza Ł. na karę więzienia, ale również na zapłatę ponad 2 mln zł na rzecz pokrzywdzonych. Z czego „Hoss” zapłaci?

Wysoka jest wartość zabezpieczonych w takcie śledztwa przedmiotów. Są to ruchomości, w tym między innymi samochody

– dodaje Głuchowski.

Obecnie Arkadiusz Ł. odsiaduje karę, na którą został skazany w pierwszym procesie. Mężczyzna, nie pojawił się dziś w sądzie. Nie chciał zostać doprowadzony na ogłoszenie wyroku ze względu na swój stan zdrowia.

Jego nieobecność na sali związana jest ze stresem, jaki wywołują w nim rozprawy. Jest schorowanym człowiekiem, ma chore serce, jest po dwóch zawałach

– wyjaśnia Głuchowski.