Szczyt G7 w cieniu wojny handlowej USA z Unią Europejską i Kanadą

Redakcja
Jean-Claude Juncker, Donald Tusk i Justin Trudeau
Jean-Claude Juncker, Donald Tusk i Justin Trudeau AP/EAST NEWS
Tegoroczny szczyt G7, który w piątek rozpoczał się w Kanadzie, może być burzliwy. Wszystko z powodu amerykańskich ceł na stal i aluminiu, które zostały jednoznaczenie skrytykowane przez Zachód.

Liderzy siedmiu najpotężniejszych państw świata: USA, Kanady, Wielkiej Brytanii, Włoch, Japonii i Niemiec, rozpoczęli swoje dwudniowe, pilnie strzeżone przez policję spotkanie w La Malbaie w Quebecu, w piątek. Na agendzie szczytu G7 takie tematy, jak: zrównoważony rozwój ekonomiczny, światowy pokój i bezpieczeństwo, równość płciowa i umacnianie pozycji kobiet, zawody przyszłości i zmiany klimatyczne.

Jednak w kuluarach spotkania może byc gorąco – zauważa Reuters. 1 czerwca weszły bowiem w życie nałożone przed Donalda Trumpa nowe cła na stal (25 procent) i aluminium (10 procent) importowane z Unii Europejskiej, Kanady i Meksyku, za co zainteresowane strony już odpowiedziały odwetem.

O tym, że szczyt G7 może być sceną wojny handlowej świadczyły już wypowiedzi premiera Kanady Justina Trudeau i prezydenta Francji Emmanuela Macrona na wspólnej konferencji prasowej w Ottawie w czwartek. Francuski przywódca zapowiedział, że chociaż liderzy państw G7 są niezadowoleni z decyzji Donalda Trumpa, to będą zachowywali się „uprzejmie”. – Będziemy starali się przekonać USA do pozostania z nami, bo to nasz sojusznik i potrzebujemy go – powiedział Macron, a Trudeau dodał, że „pozostaje optymistyczny”.

Oliwy do ognia dolał jednak prezydent Francji, który napisał na Twitterze, że „jeśli USA chce być izolowane, pozostałe sześć państw podpisze swoje własne porozumienie, ponieważ reprezentują one wspólne wartości oraz rynek gospodarczy, który niesie na sobie ciężar historii i jest prawdziwą międzynarodową siłą”. Dodał on również, że argumenty Donalda Trumpa, że nowe taryfy mają służyć bezpieczeństwu narodowemu USA, są „śmiechu warte”.

Na odpowiedź Trumpa na Twitterze nie trzeba było długo czekać. Jak stwierdził w jednym z serii tweetów, „UE i Kanada od lat nakładają na USA olbrzymie cła handlowe i niepieniężne bariery”, a jeśli państwa same podpiszą porozumienie, „USA nawet lepiej na tym wyjdzie”. Jak podaje BBC, amerykański prezydent ma zjawić się na szczycie najpóźniej i odjechać najwcześniej, już w sobotę rano, kiedy uda się do Singapuru na szczyt z Kimem Dzong Unem. Oznacza to, że opuści on rozmowy o klimacie i prawach kobiet.

Jak podkreśla Reuters, scysje Trumpa z pozostałymi liderami G7 mogą wywołać nie tylko rozmowy o cłach handlowych, ale również o porozumieniu nuklearnym z Iranem i paryskim porozumieniu klimatycznym. Prezydent USA wycofał się bowiem z obu umów, za co spotkała go krytyka ze strony Zachodu.

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl