Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szachy. Arcymistrz Jan-Kszysztof Duda przed startem w Turnieju Kandydatów: Z pustym żołądkiem do szachownicy

Jacek Kmiecik
Jacek Kmiecik
Arcymistrz Jan-Krzysztof Duda będzie pierwszym Polakiem, który zagra w Turnieju Kandydatów, wyłaniającym pretendenta do gry o mistrzostwo świata w szachach. Turniej zaczyna się 16 czerwca w Madrycie
Arcymistrz Jan-Krzysztof Duda będzie pierwszym Polakiem, który zagra w Turnieju Kandydatów, wyłaniającym pretendenta do gry o mistrzostwo świata w szachach. Turniej zaczyna się 16 czerwca w Madrycie Arkadiusz Wojtasiewicz
Najważniejsze wydarzenie w światowych szachach w tym roku – Turniej Kandydatów, który wyłoni pretendenta do walki o mistrzostwo świata z obrońcą tytułu Magnusem Carlsenem, rozpoczyna się w Madrycie 16 czerwca. Pierwszy raz w historii zagra w nim polski arcymistrz Jan-Krzysztof Duda.

Zostanie pan mistrzem świata?

Mistrzem świata jest Magnus Carlsen. Jak wygram turniej pretendentów, to będę miał szansę jego zastąpić i postaram się tego dokonać. Zawsze walczę o zwycięstwo, zgodnie z ideą sportu.

Ma pan 24 lata. Do kiedy zamierza pan grać profesjonalnie w szachy?

Nie jestem w stanie tego sprecyzować. Są sprawy, na które nie ma się wpływu i nie da się wszystkiego zaplanować. Mimo że w szachach planuję bardzo dużo ruchów do przodu, to w życiu staram się nie sięgać za daleko w przyszłość, bo jest w nim mnóstwo niewiadomych. W szachy można grać bardzo długo, nawet do śmierci, oczywiście, nie na najwyższym poziomie. Nie ma więc odpowiedzi na to pytanie. Nikt tego pewnie nie wie, oprócz Boga.

Czy ciągle myśli pan o szachach?

Często się zdarza, że na spacerze analizuję partie szachowe. Mieszkam pod Wieliczką. Czasami w niej bywam i zdarza się, że coś natknie mnie na spacerze. Byłem w Kopalni Soli wiele razy, nawet tam nocowałem. To specyficzne i atrakcyjne miejsce. Wieliczka ma coś mistycznego i uzdrawiającego. Wiem, że kiedyś odbywały się tam turnieje szachowe, ale było to zanim się urodziłem. Marzy mi się rywalizacja w Kopalni Soli w Wieliczce.

Dieta ma wpływ na formę szachisty?

W kontekście diety mam duże rezerwy. Nie jest ona jakoś bardzo uregulowana i przemyślana. Przed turniejem kandydatów na pewno nie będę nic zmieniał. Wielu szachistów żyje z turnieju na turniej i czasami jest tam zapewnione jedzenie, więc je się to, co jest, choć jakość zależy oczywiście od klasy turnieju. Czasami trzeba więc coś zjeść na mieście. Wprawdzie miałem spotkania z dietetykiem, ale nie wpojono mi tak zwanego zdrowego odżywiania. Lubię zjeść mięso, które kiedyś jadłem w dużych ilościach. Konsumuję też dużo cukru, to znaczy słodyczy, zwłaszcza na zawodach. Ale kawy nie piję. W ogóle jej nie lubię. Prędzej wypiję herbatę. Przy partii raczej sięgam po wodę, ewentualnie sok.

Lepiej gra się z pustym czy pełnym żołądkiem?

Rundy zaczynają się najczęściej o godzinie 15, więc zwykle jestem półtorej godziny po obiedzie. Najmniejszy dystans oddzielający jedzenie od partii to godzina. Nie można zasiadać przy szachownicy z pełnym żołądkiem. Wtedy wiadomo, że krew odpływa z mózgu i spada efektywność gry.

Alkohol – pomaga czy przeszkadza szachiście?

Prowadzę higieniczny tryb życia. Jeśli chodzi o używki, to czasami zdarzy się, że wypiję lampkę szampana, choćby w Nowy Rok, ale nie mam problemu z żadnym ze wspomagaczy. Nigdy też nie słyszałem, aby mistrz szachowy coś zażywał, aby się pobudzić.

Oglądał pan serial „Gambit Królowej”?

Tak, to bardzo dobry film, jeśli chodzi o popularyzację szachów. Jest też dobrze zrobiony merytorycznie, z punktu widzenia szachowego. Gdy pokazywano szachownicę, to stały sensowne pozycje. Jak była mowa o obronie Caro-Kann, to prezentowana była właśnie ta obrona. Brzmi to zabawnie, ale wiele filmów czy seriali nie przywiązuje wagi do szczegółów. Gdzie pojawiały się szachy, to ustawiono nielogiczne pozycje, na co szachiści od razu zwracają uwagę. Szachiści akurat są bardzo wredni, jeśli chodzi o te sprawy. Gdybym na przykład miał sesję zdjęciową przy szachownicy, to pierwsze na co szachista zwróci uwagę, to nie na mnie, tylko na szachownicę, czy ustawienie ma sens czy nie ma. Bak precyzji bywa właśnie często słabą stroną wszystkich filmów i seriali. A w „Gambicie” ten aspekt zadziwiająco przypilnowali.

Czyli „Gambit” wypalił...

Historia została inspirująco przedstawiona. Moi koledzy i koleżanki ze studiów, po obejrzeniu „Gambitu” chcieli, żebym nauczył ich szachów.

A widziałby się pan w takiej serialowej roli?

Nie wiem. Po części to miła bajka, bo zaprezentowano w serialu historie, które w realnych szachach nie mogłyby istnieć – chociażby branie tych zielonych pastylek. Ale na pewno to bardzo ciekawy serial. I dobrze, że nakręcą jego drugi sezon, co niedawno ogłoszono. Serial jest okey, są bardzo fajne sceny, ale i oczywiście sceny, nakręcone na potrzeby Hollywood. Generalnie szachiści, jak myślą o pozycji, to bardzo często na nią nie patrzą. Tylko chodzą, myślą, nawet zdarzają się zawodnicy, którzy na suficie liczą warianty. Ale na pewno nie widzą takiej kamiennej szachownicy w 3D i jeszcze odwróconej do góry nogami, jaką wyobrażała sobie główna bohaterka „Gambitu”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24