Sytuacja na rynku pracy normuje się. "Pojawiają się znaki zapytania. Co się wydarzy kiedy zakończy się ochrona z tarcz antykryzysowych?"

Maciej Badowski
Maciej Badowski
Niewykwalifikowani robotnicy znajdują się w grupie, która ma największe obawy o u trzymanie obecnego zatrudnienia.
Niewykwalifikowani robotnicy znajdują się w grupie, która ma największe obawy o u trzymanie obecnego zatrudnienia. Wojciech Matusik / Polska Press
Zniesienie większości obostrzeń związanych pandemią koronawirusa spowodowało nieznaczny spadek niepewności na rynku pracy. - Zmniejszyła się obawa o ryzyko utraty zatrudnienia, czyli pracownicy nieco lepiej czują się na rynku pracy- wyjaśnia w rozmowie z AIP ekspert.

W trakcie pandemii koronawirusa, co czarty Polak oceniał ryzyko utraty zatrudnienia jako duże. Obecnie sytuacja na rynku pracy powoli się normuje, ale odsetek ten, pomimo że spadł to nadal utrzymuje się na dość wysokim poziomie. 16 proc. pracowników uważa, że prawdopodobieństwo ich zwolnienia jest duże- wynika z 40. edycji badania Randstad „Monitor Rynku Pracy”.

Największe obaw o utrzymanie obecnego zatrudnienia mają inżynierowie, niewykwalifikowani robotnicy oraz top management. Pewni swoich posad pozostają natomiast kierownicy średniego szczebla. 41 proc. z nich w ogóle nie obawia się zwolnienia. W podziale na branże najmniej spokojni są pracownicy związani z branżą kultury, rozrywki, sportu i rekreacji oraz przemysłu. Utraty pracy nie boją się natomiast przedstawiciele opieki zdrowotnej i pomocy społecznej oraz transportu i logistyki.

- Zmniejszyła się obawa o ryzyko utraty zatrudnienia, czyli pracownicy nieco lepiej czują się na rynku pracy. Może te dobre sygnały do tej pory z firm które do tej pory raczej nie decydowały się na te najtrudniejsze kroki, sprawiły, że pracownicy są trochę spokojniejsi w tej sytuacji i nie martwią się aż tak bardzo o swoje miejsca pracy. Ponadto twierdzą, że ich szansa na znalezienie nowego zatrudnienia, w razie gdyby utracili dotychczasowe, także jest nieco większe niż jeszcze na początku marca, w szczycie epidemii. Te informacje są bardzo dobre ale oczywiście pojawiają się znaki zapytania. Co się wydarzy kiedy zakończy się ochrona wprowadzona przez tarcze antykryzysowe i czy wówczas firmy nie zdecydują się na bardziej radykalne kroki. Miejmy nadzieję, że nie ale trudno w tej chwili w tej kwestii wyrokować- mówi w rozmowie z AIP Mateusz, Żydek, Radnstad.

- Dobre informacje są też takie, ze pracownicy skierowali się ku trochę innym wartościom w ocenie pracodawców. Wyraźnie widzimy, że w ostatnim czasie zmniejszyła się rotacja pomiędzy zakładami pracy, co jest takim wyraźnym sygnałem, że pracownicy chcą za wszelką cenę utrzymać się u danego pracodawcy, czują, że to nie jest dobry moment na szukanie nowego zatrudnienia i to też jest dobry sygnał dla pracodawców, ponieważ dzięki temu mogą mieć bardziej lojalnych pracowników- dodaje.

80 proc. zatrudnionych uważa, że w przypadku zwolnienia znajdzie jakąkolwiek pracę, a 53 proc., że będzie to posada tak samo dobra lub lepsza niż obecnie. Przy czym 20 proc. Polaków jest przekonana, że raczej nie ma i zdecydowanie nie ma szans na nowe zatrudnienie.

- Pojawiają się sygnały dotycząc satysfakcji z obecnego zatrudnienia, to także wypadkowa tego, że obawiamy się tej sytuacji związanej z COVID- 19, co znaczy, ze jesteśmy bardziej skłonni doceniać aktualnego pracodawcę- mówi ekspert.

46 proc. respondentów wskazało, że największą motywacją do zmiany pracy była dla nich chęć zdobycia wyższego wynagrodzenia. Choć czynnik ten nadal utrzymuje się na pierwszym miejscu, obserwujemy spadek jego znaczenia o 3 p.p. w porównaniu do I kw. 2020 r. W oczach pracowników zyskują natomiast takie czynniki jak: chęć rozwoju zawodowego (44 proc.) i korzystniejsza forma zatrudnienia (38 proc.). Wzrosty, które odnotowano w tych aspektach wynoszą odpowiednio 1 i 2 p.p.

- To chyba nie jest najlepszy moment na szukanie podwyżek. Już pod koniec zeszłego roku mieliśmy takie sygnały ze strony pracodawców odnośnie podnoszenia płacy minimalnej, bo dla części z nich było to pewną trudnością, jednocześnie sygnalizując, ze w budżecie może nie być środków na kolejne podwyżki. Sytuacja spowodowana przez pandemię oraz dodatkowe koszty które się pojawiły sprawiają, ze pracodawcy chyba jeszcze mniej chętnie będą się decydowali na zmianę poziomu wynagrodzeń. To nie znaczy, że zupełnie nie ma to szans ale myślę, że powinniśmy się bardzo dobrze przygotować do takiej rozmowy jeśli uważamy, że naprawdę nam się należy ta podwyżka. Jednak miejmy z tyłu głowy, że być może nie jest to najlepszy moment na szukanie wyższego wynagrodzenia- podsumowuje Żydek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl