Sylwester na świecie niejedno ma imię. Nie tylko zapierające dech w piersiach fajerwerki

Nowojorski Times Square. Głowa przy głowie. Wszystkie zadarte do góry. Czekają na tę jedną jedyną chwilę w roku. Gdy kończy się wspólne odliczanie miliona nowojorczyków i turystów, wybrzmiewa ostatnie uderzenie zegara w roku, na wieżowcu Times Square One zaczyna majestatycznie sunąć w dół Ball Drop, wielka „kryształowa” kula.

Gigantyczny tłum krzyczy, śmieje się, składa sobie życzenia... A nad tym bałaganem niebo płonie od fajerwerków. - To niesamowite. Tutaj jest chyba cały świat - mówi Andrzej z Krakowa. Co roku stara się spędzać sylwestra i Nowy Rok w innym miejscu świata. Był już w Berlinie, Wiedniu, Paryżu, Dubaju, Sydney… - Czegoś takiego jednak jeszcze nie widziałem. Szok - zaznacza, znikając w oceanie konfetti spływającym z nieba. Po chwili tłum, na najbardziej znanym skrzyżowaniu świata, wpada wręcz w ekstazę. To szaleństwo na Manhattanie ogląda na ekranach telewizorów i w Internecie - jak z dumą podkreślają organizatorzy - ponad miliard osób.

Choć aglomerację londyńską zamieszkuje kilkanaście milionów ludzi, to w wieczór sylwestrowo-noworoczny gwiazda jest tylko jedna. Czy jednak w tym roku obudzi się Big Ben, czy jego charakterystyczny dźwięk poniesie się ponad stolicą Wielkiej Brytanii? O tym przekonamy się już za kilkadziesiąt godzin.

- Mimo iż Big Ben jest w remoncie, to nie wyobrażam sobie, aby milczał w sylwestrową noc - mówi John. Za to na pewno milczeć nie będą tłumy, gdy chwilę po północy niebo nad Londynem rozświetlą miliony ogni sztucznych. A to nie koniec atrakcji. W Nowy Rok ulice metropolii opanują - podczas parad - tancerze, akrobaci i muzycy.

Niesamowite atrakcje szykuje także Dubaj. W sylwestrowe popołudnie rozpocznie się tam „Light Up 2018”. Tłem monumentalnego noworocznego spektaklu będzie najwyższy budynek świata - Burdż Chalifa. Spektakl będzie także hołdem dla szejka Zayeda bin Sultan Al Nahyana, uznawanego za ojca narodu.

Olbrzymie fajerwerki rozświetlą także wiele innych metropolii świata, także tych mniejszych jak Kraków.

A jak zapewnić sobie pomyślność w nadchodzącym roku? Co kraj, co miasto, to inny pomysł.

W Hiszpanii wystarczy zjeść po kolei dwanaście winogron o północy. W Brazylii w noc sylwestrową koniecznie trzeba ubrać się na biało, a jeśli będziemy się bawić na Copacabanie, jednej z najsłynniejszych plaż świata, należy przed północą wrzucić do oceanu kwiaty (dar dla bogini Yemanji). Jeśli odpłyną, szczęście zapewnione…

W Edynburgu podczas sylwestra - zwanego tu Hogmanay, a obchodzonego przez cztery dni - należy koniecznie pospacerować z pochodnią i spalić łódź wikingów. Warto także 31 grudnia wybrać się na koncert przed edynburską warownią, by później obejrzeć jeden z największych na świecie pokazów sztucznych ogni. Szczęście na kolejne 12 miesięcy zapewnią nam odwiedziny w domu - w Nowy Rok - wysokiego ciemnowłosego mężczyzny. Jeśli próg domu przekroczy blondyn, nici ze szczęścia.

Jeśli pestki w jabłku - przekrojonym na pół - mają kształt okręgu, to będziemy mieli szczęście - tak uważają Czesi. Jeśli ułożą się w kształt krzyża, to dobrze to nie wróży.

Duńczycy tłuką talerze. Im więcej ich na progu, tym więcej szczęścia i przyjaciół. Francuzi nie mogą się obejść bez ostryg, szampana oraz serów, a także noworocznego spaceru po Polach Elizejskich. A Włoszki, które marzą o zamążpójściu, zakładają w tym dniu czerwoną bieliznę.

WIDEO: Sylwester – zadbajmy o bezpieczeństwo własne i innych

Źródło: AIP

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!