9 z 11

Podobnie jak Luis Figo, który w 2000 roku zamienił Barcelonę na Real. Jego pierwsze wizyty na Camp Nou w koszulce Królewskich kończyły się festiwalem nienawiści, bo nie dość, że Portugalczyka witały gwizdy i wyzwiska, to w jego kierunku leciały z trybun monety, kubki po napojach, owoce, telefony komórkowe. Pewnego razu służby porządkowe znalazły również na płycie boiska... świński łeb. "Wywiad" z łbem ukazał się później w jednej z miejscowych gazet.

Świńskim łbem w Figo

10 z 11

A jakby ktoś nie wiedział jeszcze za co w Barcelonie nienawidzą Real, to przypomnimy. Wszystko zaczęło się w czasach Francisco Franco. Hiszpańskiego generała, który przez cały okres swojej dyktatury utrudniał jak mógł życie mniejszościom narodowym w swoim kraju. Zwłaszcza Baskom i Katalończykom, a że był przy okazji kibicem Realu, nie oszczędzał również będącego wizytówką regionu klubu.

Do legendy przeszedł rozegrany w 1943 roku mecz w półfinale Copa del Generalisimo (Puchar Króla), nazywanym tak wtedy na cześć Franco. Real pokonał Barcę aż 11:1, a w Katalonii do dziś twierdzą, że spektakularna porażka była efektem tego, że piłkarze zostali zastraszeni przez żołnierzy Straży Obywatelskiej, którzy weszli w przerwie do ich szatni. Według innej wersji wszystko odbyło się przed meczem, a do szatni miał wejść osobiście dyrektor biura bezpieczeństwa państwowego i powiedzieć: „Pamiętajcie, że gracie tutaj dzięki wspaniałomyślności reżimu, który przebaczył wam wasz brak patriotyzmu”.

Zaczęło się od Franco

11 z 11

W Madrycie mają rzecz jasna zupełnie inne zdanie na wspomniane wcześniej tematy. Dla mieszkańców stolicy Hiszpanii Katalończycy to - nieładnie mówiąc - zgraja oszołomów, która sama nie wie do końca czego chce (np. uczy w szkołach po katalońsku, ale rozmawia w domach po hiszpańsku). Zarzucają im również hipokryzję, bo np. nie chcą pamiętać, że dwaj słynni piłkarze Barcelony, Josep Samitier i Ricardo Zamorra, otwarcie popierali dyktaturę Franco. Podobnie jak o tym, że w czasach hiszpańskiej wojny domowej więziony i torturowany przez ludzi dyktatora był ówczesny prezydent Realu Rafael Sanchez Guerra.

- Zarzucają mi, że nie szanuję Katalonii. Szanuję ją, a nawet podziwiam, mimo że żyją tam Katalończycy - powiedział kiedyś inny prezydent Królewskich, Santiago Bernabeu. Ten sam, którego imię nosi stadion Realu.

Mimo iż mieszkają w niej Katalończycy

Zobacz również

Rolnicy wtargnęli do biura wojewody śląskiego. Domagają się szczytu rolników

AKTUALIZACJA
Rolnicy wtargnęli do biura wojewody śląskiego. Domagają się szczytu rolników

Brzydkie kaczątko, które zamieniło się w pięknego łabędzia! Metamorfoza Chylińskiej

Brzydkie kaczątko, które zamieniło się w pięknego łabędzia! Metamorfoza Chylińskiej

Polecamy

Koniec strajku głodowego rolników. Obiecano im spotkanie

Koniec strajku głodowego rolników. Obiecano im spotkanie

Rolnicy wtargnęli do biura wojewody śląskiego. Domagają się szczytu rolników

AKTUALIZACJA
Rolnicy wtargnęli do biura wojewody śląskiego. Domagają się szczytu rolników

Brzydkie kaczątko, które zamieniło się w pięknego łabędzia! Metamorfoza Chylińskiej

Brzydkie kaczątko, które zamieniło się w pięknego łabędzia! Metamorfoza Chylińskiej