Bańka podpadł Amerykanom. USADA zarzuca Światowej Agencji Antydopingowej ukrywanie dopingu Chińczyków i chce usunąć lisa od pilnowia kurnika

Kilka dni temu „The New York Times” i niemiecka telewizja ARD powiadomiły, że ​​w styczniu 2021 roku przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio 23 pływaków z Chin przeszło pozytywnie testy antydopingowe na obecność zakazanej trimetazydyny, ale mimo to zostali dopuszczeni do udziału w igrzyskach w stolicy Japonii, które odbyły się z powodu pandemii koronawirusa rok po wyznaconym wcześniej terminie.

Radca prawny WADA Ross Wenzel wyjaśnił to faktem, że WADA nie była w stanie obalić wyroku Chińskiej Agencji Antydopingowej w sprawie niezamierzonego przedostania się substancji zabronionej do organizmu sportowców. CHIDA ustaliła, że ​​w kuchni hotelu, w którym przebywali sportowcy, znaleziono ślady leku.

Podczas zwołanej naprędce konferencji przewodniczący WADA, Witold Bańka zajął budzące kontrowersje stanowisko w sprawie dopingu wśród chińskich pływaków:

– WADA nie uważa za konieczne wysyłania tej sprawy do CAS [Trybunał Arbitrażowy Sportu], robiliśmy to wiele razy, ale uważamy, że nie powinniśmy robić tego za każdym razem. Powodem w tej sprawie jest to, że nie mamy dowodów, które mogłyby podważyć stanowisko strony chińskiej i World Aquatics. Gdybyśmy złożyli apelację, na pewno byśmy przegrali

– powiedział Bańka.

Starszy dyrektor WADA do spraw nauki i medycyny Olivier Rabin zauważył, że okoliczności wskazują na skażenie i nie pasują do wersji celowego spożycia.

– W każdej podobnej sytuacji WADA zwraca się o informacje za pośrednictwem działu prawnego, najbardziej interesuje nas substancja, sposób jej wykrycia – we krwi lub moczu, a także wyjaśnienia. W przypadku chińskich pływaków substancja została znaleziona w stężeniu jednej miliardowej miligrama. Część z nich przetestowaliśmy dwukrotnie, a sześć z nich uzyskało wynik negatywny. Wszystkie te okoliczności wskazują na skażenie i nie pasują do wersji celowego spożycia

– stwierdził Rabin.

Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA) nie pozostawiła bez echa zadziwiającej obrony chińskich pływaków przez WADA i wydawła w tej sprawie jednoznaczne oświadczenie:

„Wybiórcze i egoistyczne stosowanie zasad, które usłyszeliśmy, niszczy zaufanie społeczne do autentyczności i wartości ruchu olimpijskiego i paraolimpijskiego. Świadomość, że w różnych krajach mogą obowiązywać różne zasady, podważa zaangażowanie osób niezbędnych do ich przetrwania, w tym najlepszych sportowców, kibiców, sponsorów i kolejnego pokolenia sportowców” – oburzyła się USADA.

Amerykańska Agencja Antydopingowa zaproponowała powołanie niezależnego prokuratora, który zbada sprawę dopingu chińskich pływaków.

„Wzywamy rządy i ruch sportowy do przeglądu działań WADA, aby nigdy więcej nie doszło do ukrywania pozytywnych wyników testów przed igrzyskami olimpijskimi i aby raz na zawsze odsunąć »lisa« od »pilnowania kurnika«, uczynienie WADA naprawdę niezależną” – grzmiała USADA.

Amerykanie zarzucają Światowej Agencji Antydopingowej pobłażliwość wobec Chin, wynikającą zapewne z największych kontrybucji jakie Chiny wpłacają na rzecz WADA. Agencja stanowczo odrzuciła te oskarżenia.

– Jeśli spojrzeć na liczby w Azji, Chiny nie są głównym sponsorem WADA w regionie. Tak, Chiny dwukrotnie wniosły wkład w badania naukowe, a wszystko to odbyło się w sposób przejrzysty. Nie mam żadnych problemów w stosunkach, jakie mamy z Chinami

– uzasadniał dyrektor generalny WADA Olivier Niggli.

Radca prawny WADA Ross Wenzel wyjaśnił, dlaczego informacje o sprawie chińskich pływaków nie zostały upublicznione:

– Jeżeli nie stwierdzono jednoznacznie naruszenia antydopingowego, WADA nie może wymagać publicznego ujawnienia tych przypadków. W 2014 roku w Stanach Zjednoczonych miała miejsce sprawa, która dotyczyła ponad dziesięciu sportowców. Istnieje wiele innych przykładów grupowych skażeń związanych z żywnością lub środowiskiem, a sprawy te zamknięto bez zawieszenia lub publicznego ogłoszenia, ponieważ uznano, że sportowcy są niewinni.Nie jest to zatem jedyny precedens

– oznajmił Wenzel.

Konflikt WADA z Amerykanami może mieć drugie dno – agencja, na czele której stoi były minister sportu z Polski, wyniesiony zresztą na stanowisko przewodniczącego dzięki znaczącemu poparciu Amerykanów, wszczęła cichą wojnę przeciw amerykańskim ligom zawodowym, w których od zarania nagminnie naruszane są przepisy antydopingowe i w związku z tym postanowiła szukać spojuszy z innymi potęgami sprotu, do których zaliczają się Chiny.

Pełny tekst oświadczenia Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA)

„Niestety, podczas wczorajszej konferencji prasowej WADA, na żadne z pytań dotyczących niepowodzenia Chińskiej Agencji Antydopingowej lub Światowej Agencji Antydopingowej w zapewnieniu równego egzekwowania przepisów antydopingowych nie uzyskano zadowalającej odpowiedzi dla społeczeństwa i czystych sportowców.
Wybiórcze i egoistyczne stosowanie zasad, o których wczoraj usłyszeliśmy, podważa zaufanie społeczne do autentyczności i wartości ruchu olimpijskiego i paraolimpijskiego. Świadomość, że w różnych krajach mogą obowiązywać różne zasady, podważa zaangażowanie osób niezbędnych do ich dalszej rentowności, w tym najlepszych sportowców, kibiców, sponsorów i kolejnego pokolenia sportowców na świecie. W wyniku widocznej niepowodzenia światowego systemu antydopingowego wzywamy rządy i liderów sportowych do wzmożenia wysiłków i podjęcia natychmiastowych działań w celu zapewnienia prawdziwej niezależności, nadzoru i odpowiedzialności w globalnym systemie antydopingowym, aby świat mógł zaufać systemu i tych, którzy nim kierują.
Gotowość WADA do zamknięcia oczu i związania rąk, jak dowiedzieliśmy się wczoraj, i zapewnienia, że ​​będzie robić to samo w kółko, to kolejny cios w plecy wymierzony czystym sportowcom. Jak może być usatysfakcjonowany globalny organ regulacyjny, jeśli pozwala na ukrycie 23 pozytywnych wyników testów bez pociągnięcia do odpowiedzialności żadnego sportowca lub organizacji? Mając to na uwadze, wzywamy również Radę Dyrektorów WADA do przeprowadzenia pełnego przeglądu tego, jak to się stało, że 23 pozytywne testy chińskich sportowców zostały stłumione, a WADA pozwoliła, aby stało się to bez żadnych konsekwencji, wbrew jej własnym zasadom. Wszyscy sportowcy, sponsorzy i fani ruchu olimpijskiego i paraolimpijskiego zasługują na prawdziwego psa stróżującego, takiego, który ma zęby i jest zdeterminowany, aby stosować zasady w sposób równy i uczciwy.
Ponadto w następstwie tej analizy wzywamy rządy i ruch sportowy do przeglądu działań WADA, aby nigdy więcej nie doszło do ukrywania pozytywnych wyników testów w przededniu igrzysk olimpijskich, a także do jednorazowego usunięcia lisa z ochrony kurnika i dla wszystkich, uczynienie WADA naprawdę niezależną. Tysiące sportowców na całym świecie każdego dnia stara się działać zgodnie z zasadami WADA, a ich kariery zależą od ścisłego przestrzegania tych zasad. Organizacje, którym powierzono ochronę ich praw, muszą ponosić taką samą odpowiedzialność”.