Święto Niepodległości 11 listopada 2018. Paweł Siennicki: Zgubiona rocznica odzyskania niepodległości

Paweł Siennicki
fot. Bartek Syta
Mam duży żal do obozu władzy i trochę mniejszy do opozycji. Chodzi o setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Uważam, że w sprawie uczczenia rocznicy tego wydarzenia, wielkiego święta Polski, polskie elity zawiodły.

Zastanawiałem się, jak taką rocznicę świętowałaby II Rzeczypospolita, gdyby przetrwała wojnę światową. Jej elity przecież często skłócone nie mniej niż obecne. Tak, wiem, że za życia marszałka Józefa Piłsudskiego 11 listopada to było święto głównie wojskowe, marszałek wręczał ordery, a na placu Saskim odbierał defiladę. Sam Piłsudski zresztą uważał, że dla świętowania niepodległości wystarczą dwa święta narodowe: 3 maja i 15 sierpnia - Święto Wojska Polskiego oraz Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Również dlatego, że w realiach międzywojennej Polski łatwiej było wokół tych świąt osiągnąć porozumienie różnych sił politycznych. Warto też pamiętać, że w 1919 roku postanowiono, że polska niepodległość będzie świętowana 3 maja i wokół tej daty istniał konsensus polityczny - od prawicy, poprzez centrum, aż do lewicy.

11 listopada stał się świętem narodowym dopiero po śmierci Piłsudskiego, a obchodzony był tylko dwa razy, w 1937 i 1938 roku. Ale mnie chodzi o pewien państwowy etos. Dlatego też myślę, że taka rocznica wymaga tak wielkiej, jak godnej oprawy. Może powinna powstać dawno zamówiona opera, może państwo polskie powinno stworzyć bibliotekę, służącą tym i kolejnym pokoleniom, może powinno to być coś innego, ale mające przynajmniej szansę przetrwać próbę czasu. A my nawet nie zdążyliśmy zbudować na czas muzeum marszałka Piłsudskiego.

Sam Piłsudski uważał, że dla świętowania niepodległości wystarczą dwa święta: 3 maja i 15 sierpnia

Myślę po prostu, że elity powinny myśleć o tym święcie także w kategoriach szukania symboli, które przetrwają pokolenia i będą przynajmniej dawać szansę do zjednoczenia się wokół nich.

Mój żal do obozu władzy, wskazując bardzo mocno na prezydenta, bierze się stąd, że środowisko polityczne tak mocno akcentujące patriotyzm i niepodległość, dumę z Polski, a nie zadbało o naprawdę godną oprawę setnej rocznicy odzyskania niepodległości. Jak bowiem będziemy świętować ten dzień? Czy ktoś z Państwa wie, jaki jest program państwowych uroczystości? A może ktoś wie, co zostanie po tym święcie? To pytania retoryczne.

Pewnie więcej powodów do usprawiedliwienia ma rząd, skupiony na doraźności, ale nie rozgrzeszałbym już całego obozu politycznego zjednoczonej prawicy i prezydenta. Trzy lata sprawowania władzy to wystarczająco dużo, żeby zadbać o godną oprawę. Ale jeśli słyszę, że na dwa tygodnie przed Marszem Niepodległości przedstawiciele władzy rozmawiają z organizatorami marszu o wpisaniu go w program uroczystości państwowych i negocjują, na jakich ma to nastąpić warunkach, to uważam to za grube nieporozumienie. Takie rzeczy można robić na kilka miesięcy, a nie tygodni przed wydarzeniem.

Polskie elity polityczne jakby zgubiły setną rocznicę odzyskania niepodległości. Wielka to szkoda

Mam właśnie żal do prezydenta Andrzeja Dudy, że nie wykazał w sprawie organizacji tych obchodów wystarczająco dużo energii i zaangażowania. To właśnie prezydent mógłby i powinien być kreatorem tych uroczystości. A jak w sprawie obchodów Święta Niepodległości wykazała się dysponująca gigantycznym budżetem Polska Fundacja Narodowa? Odpowiadam: nijak. Wiemy o Rejsie Niepodległości, niewiele więcej. I to nie jest kwestia mojej dobrej czy złej woli w dotarciu do informacji o konkretnych wydarzeniach czy inicjatywach. Wiem, że dzieje się dużo, ale po prostu twierdzę, że nie ma i nie będzie wydarzenia naprawdę nawiązującego do wagi tego święta. Rejs statkiem, koncert czy wspólne śpiewanie - wszystko jest ważne dla podkreślenia wartości, jaką jest niepodległość, dobrze że takie wydarzenia będą, ale czym to różni się od corocznego świętowania?

Wreszcie mam żal do przedstawicieli opozycji, że mówią o bojkocie państwowych uroczystości. Do byłych prezydentów, którzy nie wybierają się na nie. Nie przyjmuję argumentacji, w rodzaju „nie można świętować razem, jeśli nie żyje się razem”. To są argumenty na poziomie małego Kazia. Obrażacie się, państwo politycy, na wielkie polskie święto, a nie na rządzących.

Wygląda na to, że największym wydarzeniem obchodów Święta Niepodległości będzie Marsz Niepodległości. Oby nie było na nim incydentów czy niegodnych tego święta haseł. Nie zmieni to jednak tego, że polskie elity jakby zgubiły setną rocznicę odzyskania niepodległości. Wielka to szkoda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl