– Sprawa jest nadal otwarta. Pokrzywdzony utrzymuje, że nic nie pamięta, a podejrzany skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień – mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. – Materiał zgromadzony przez policjantów – w tym rozmowy ze świadkami, wskazuje jednak na to, że 39-latek był na stacji benzynowej i miał broń. Bierzemy pod uwagę różne motywy, jednym z nich są porachunki – dodaje.
Z naszych informacji wynika, że zatrzymany 39-latek nie jest związany ze środowiskiem pseudokibiców Lecha Poznań. Wcześniej nie był karany, a na co dzień zajmuje się interesami związanymi z handlem samochodami.
Przypomnijmy, że do strzelaniny doszło w ubiegłym czwartek na stacji benzynowej w Baranowie pod Poznaniem. Z informacji, do których dotarł „Głos” wynika, że postrzelony mężczyzna sam zgłosił się do szpitala dziecięcego przy ulicy Szpitalnej. Miał ranę postrzałową łydki. Personel szpitala poinformował o zdarzeniu policję, która eskortowała go rannego do szpitala przy ulicy Grunwaldzkiej.
Policjanci, którzy pracowali na miejscu zdarzenia, zabezpieczyli ślady i nagrania z monitoringu oraz przesłuchali świadków. Na miejscu był także wiceszef poznańskiej policji ds. kryminalnych Piotr Gruszka.
Zobacz też: Strzelanina na stacji benzynowej: Ranny mężczyzna to bojówkarz Lecha
Zobacz też: Policjanci CBŚP z Kalisza zlikwidowali nielegalne magazyny tytoniu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?