Strzelanina pod Wrocławiem. Nie żyje policjant i gangster [ZDJĘCIA]

Policja informacje o próbie włamania do wolnostojącego bankomatu otrzymała około godziny 23. w sobotę. Od razu przystąpiła do akcji. - Próbowaliśmy zatrzymać napastników na gorącym uczynku. Doszło do wymiany ognia - mówi Paweł Petrykowski z wrocławskiej policji.

Policja nie wiedziała czy przestępcy są uzbrojeni. Mimo to, od razu do akcji oddelegowano grupę 12 antyterrorystów przypuszczając, że sprawcy będą mieć przy sobie materiały wybuchowe do wysadzania bankomatów.

Okazało się, że jeden z bandytów był uzbrojony w karabin maszynowy. Gdy zorientował się, że jest otoczony przez policję, zaczął strzelać w kierunku grupy antyterrorystów. Ci odpowiedzieli ogniem.

- Na czele antyterrorystów szedł policjant z tarczą balistyczną. Jednak siła strzałów, które trafiły w tarczę była tak duża, że policjanta odrzuciło i częściowo została odsłonięta podążająca za nim grupa. Prawdopodobnie w tym momencie strzały trafiły pozostałych policjantów. Zatrzymaliśmy współsprawcę przestępstwa, który czekał w zaparkowanym niedaleko samochodzie - powiedział podczas konferencji prasowej Jarosław Szymczyk, Komendant Główny Policji.

Zobacz jak okradają bankomaty. Wystarczy gaz i bateria

Zastrzelony funkcjonariusz miał 40 lat. Od 14 lat pracował w policji, a od ośmiu należał do Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji. Osierocił dwójkę dzieci w wieku 8 i 12 lat. To 114 policjant, który zginął w akcji od 1990 r. Premier Beata Szydło podjęła decyzję o przyznaniu renty specjalnej dla żony i dzieci funkcjonariusza.

- Łączymy się w bólu z rodziną. To trudny czas dla nas wszystkich. Funkcjonariusz wypełnił rotę policyjnego ślubowania do samego końca. Akcję przeprowadzono zgodnie ze sztuką policyjną - dodał komendant Szymczyk.

Kolejnych trzech antyterrorystów zostało rannych. Dwóch nadal przebywa w szpitalu - jeden z raną postrzałową biodra, a drugi z raną postrzałową dłoni. Trzeci funkcjonariusz odniósł obrażenia uda, ale został zwolniony do domu po udzieleniu pomocy medycznej. Wszystkich policjantów objęto pomocą psychologiczną. Na szczęście ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak zapewnił, że rodzina policjanta, który zginął podczas akcji w Wiszni Małej, jak i pozostali funkcjonariusze, którzy zostali ranni otrzymają wsparcie ze strony MSWiA.

Zabity gangster, który strzelał z broni maszynowej miał 42 lat i pochodził z Wielkopolski. Był wielokrotnie notowany i karany za kradzieże samochodów, włamania oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Drugi z gangsterów, który przebywał w samochodzie, ma 41 lat i pochodzi z woj. pomorskiego. Również należy do zorganizowanej grupy przestępczej. Już po strzelaninie zatrzymano także trzecią osobę - to mieszkaniec powiatu legionowskiego w woj. mazowieckim. Mężczyzna był znany policji ze współpracy z dwoma przestępcami, którzy włamywali się do bankomatu w Wiszni Małej. Dwaj ostatni zostali zatrzymani.

Pan Roman z Wiszni Małej, który mieszka około 100 metrów w linii prostej od miejsca zdarzenia, myślał że strzały to fajerwerki. - Około godziny 23. usłyszałem huk, ale niedaleko znajduje się restauracja, gdzie regularnie odbywają się imprezy. Myślałem, że to wystrzał fajerwerków. Później usłyszałem syreny karetek pogotowia i straży pożarnej - opowiada naszemu reporterowi pan Roman. Mieszkańcy Wiszni Małej mówią, że słyszeli od 7 do 15 wystrzałów.

Na miejscu prowadzono drobiazgowe czynności, w tym oględziny miejsca zdarzenia prowadziła grupa dochodzeniowo – śledcza. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.

Droga nr 5 z Wrocławia do Trzebnicy była zablokowana do godziny 17.30. w niedzielę. Policja nie wpuszczała kierowców do Wiszni Małej. Policjanci blokowali już drogę w Psarach pod Wrocławiem.

Strzelanina podczas próby wysadzenia w powietrze bankomatu

IFRAME https://gazetawroclawska.pl/potrawy-wigilijne-jakie-dania-przygotowac-na-wigilie-24122018-lista-potraw-przepisy/ar/1064964