Strajk nauczycieli. Czy egzaminy w tym roku się odbędą!? "Coraz bardziej się martwię"

(ea)
Związkowcy ostrzegają, że strajk nauczycieli może odbyć się podczas egzaminów
Związkowcy ostrzegają, że strajk nauczycieli może odbyć się podczas egzaminów Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Groźba strajku nauczycieli podczas egzaminów gimnazjalnych, egzaminu ósmoklasisty czy podczas matury jest coraz bardziej realna. Nauczyciele są zdeterminowani, a rodzice i uczniowie martwią się, czy egzaminy się odbędą.

- Gdy słyszę o strajku nauczycieli, coraz bardziej martwię się, czy egzamin ósmoklasisty odbędzie się bez przeszkód - mówi pani Magdalena z Bydgoszczy, której córka chodzi do ósmej klasy. - Słyszałam, że nauczyciele chcą strajkować właśnie w tym terminie. Jeśli tak się stanie, to co będzie z egzaminem? Czy dzieci do niego przystąpią tak, jak planowano?

Podobne pytania stawia sobie wielu rodziców ósmoklasistów, a także uczniów ostatnich klas gimnazjów i maturzystów. Decyzję o wejściu w spór zbiorowy podjął już ZNP. W tym tygodniu pisma w tej sprawie mają trafić do dyrektorów szkół w regionie. Do 8 lutego o wejściu w spór zbiorowy zostaną poinformowani szefowie placówek oświatowych w całym kraju.

Przeczytaj także: Protest! Nauczyciele chcą strajkować i zamknąć szkoły na cztery spusty

ZNP nie podaje na razie terminu strajku, jednak nie ukrywa, że jeśli dojdzie do protestu, będzie to strajk generalny polegający na całkowitym powstrzymaniu się nauczycieli od pracy. Można przypuszczać, że stanie się to w strategicznym dla uczniów i rodziców momencie, np. podczas któregoś z egzaminów.

Na razie najbardziej zagrożony jest egzamin ósmych klas. Oświatowa „Solidarność” ostrzegła już, że planuje protest na 15 kwietnia, czyli na dzień, w którym rozpoczynają się właśnie te testy. Wczoraj związek zdecydował, że do 14 lutego zostaną powołane regionalne sztaby protestacyjno-strajkowe, a do 15 marca będą przeprowadzone procedury związane z wejściem w spór zbiorowy z rządem.

Egzamin ósmoklasisty rozpoczyna się 15 kwietnia i potrwa trzy dni. Jeśli dojdzie do strajku i egzamin się nie odbędzie, testy trzeba będzie powtórzyć. Kolejny, dodatkowy termin dla przypada od 3 do 5 czerwca.

Jak poinformował dr Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, eksperci „przygotowują arkusze egzaminacyjne w liczbie zabezpieczającej przeprowadzenie egzaminów we wszystkich terminach przewidzianych w harmonogramie”. Dyrektor nie wskazał innego dodatkowego terminu ani też nie odpowiedział na pytanie, czy komisje pracują nad dodatkowymi zestawami egzaminacyjnymi w związku z kryzysem.

- Spotkania z rodzicami, w tym rodzicami ósmoklasistów mam zaplanowane na 6 lutego - nówi Marek Wódecki, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1 we Włocławku. - Wtedy też zapewne pojawią się pytania dotyczące egzaminu. Już wcześniej zresztą wyjaśnialiśmy rodzicom i uczniom zasady przeprowadzania egzaminu, jego przebieg, przygotowanie do testów itp. Gdyby okazało się, że rzeczywiście nauczyciele zastrajkują w czasie egzaminu ósmoklasisty, będzie problem z jego przeprowadzeniem, choć jest to możliwe. Ministerstwo musiałoby, na przykład zmienić standardy dobierania nauczycieli w komisjach. Obecnie w każdej komisji egzaminacyjnej musi znaleźć się m.in. jeden nauczyciel z innej szkoły. Nie może w niej zasiadać nauczyciel przedmiotu, z którego przeprowadzany jest egzamin. Jestem jednak pewien, że w naszej szkole egzamin się odbędzie.

Na razie nie docierają do nas jako dyrekcji pytania od rodziców zaniepokojonych perspektywą strajku nauczycieli podczas egzaminu ósmoklasisty - mówi Alina Cięgotura-Kujawa, wicedyrektor SP 4 w Inowrocławiu. - Rodzice kontaktują się przede wszystkim z wychowawcami, którzy starają się na bieżąco wyjaśniać wątpliwości. Za nami ferie i uczniowie powinni skupić się na pracy. Dla ósmoklasistów organizujemy dodatkowe zajęcia z przedmiotów, z których będzie przeprowadzany egzamin.

O to, jak będą przeprowadzane egzaminy w przypadku strajku nauczycieli, zapytaliśmy MEN. Czekamy na odpowiedź.

Więcej wolnego od 2019 roku?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Strajk nauczycieli. Czy egzaminy w tym roku się odbędą!? "Coraz bardziej się martwię" - Gazeta Pomorska

Komentarze 40

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

N
Nauczyciel
Takie posty piszą tylko mało inteligentni ludzie zastanów co Ty piszesz
A
Ambitna Gimnazjalistka
Witam.
Z pewnością nie mogę powiedzieć, że ,,pozjadałam wszystkie rozumy", zaś sprawa polityki jest dla mnie z wyboru obca i w większej mierze obojętna, gdyż nie mam na nią absolutnie wpływu i tak, czy inaczej wszystkim nie da się dogodzić. Chcę odnieść się natomiast do wpływu tej potyczki pomiędzy elitą tego społeczeństwa (jako, że nie od dziś wiadomo, że pracujący dzielą się na uprzywilejowanych -pielęgniarki, lekarzy, nauczycieli, oraz nieuprzywilejowanych - resztę społeczeństwa) a rządem, jako do sprawy okrutnej, krzywdzącej nie władze, a właśnie nas - uczniów. Tym gorsze jest dla mnie to dlatego, że kosztem poprawy statutu majątkowego jednej grupy druga będzie być może miała przekreśloną przyszłość, lub też kilka lat życia. Kilka lat życia - teraz ktoś rzec by mógł, jakże to nie dużo w porównaniu do katorg szanownych nauczycieli, które zapewniamy im my - wyrodni, niewychowani, wiecznie ci źli - uczniowie, młodzież. Abstrachując już od tego, że opinię o nas kształtują starszym ludziom media i wyreżyserowane programy typu ,,Szkoła" (a proszę mi wierzyć - ze szkolnymi realiami nie mają absolutnie nic wspolnego!) emitowane przez TVN, czy inny Polsat. Właśnie dlatego pragnę powiedzieć, jak to wygląda z mojej perspektywy. Podczas dziewięciu lat nauki na swojej drodze napotkałam maksymalnie pięciu pasjonatów, co jest wysoce nieproporcjonalne, niestety, do liczby tych zabijających w młodych ludziach zapał. Pogodziłam się z tym; w końcu tak, czy inaczej działa to na zasadzie ,,iść, wysiedzieć dziewięć godzin w szkole, wrócić do domu i zakuwać do północy na przemian z robieniem prezentacji z trudniejszych i bardziej skomplikowanych tematów, których nie chce się omawiać nauczycielce." A, jako, że zawsze miałam zamiłowanie do nauki (dobre oceny i chęć zdobycia wiedzy nie czynią ze mnie kujona. Poważę się nawet powiedzieć, że połowa tej złej, niewychowanej młodzieży egzystuje na podobnej regule) jakże ogromnie irytuje mnie to, że teraz przyszłość moja i wielu tysięcy ludzi stoi pod znakiem zapytania. Dlaczego? Dlatego, iż cały ten proceder odbija się właśnie na NAS, stanowiąc swoisty rodzaj szantażu. Szkoda tylko, że właśnie w tym czasie, gdy podejmujemy te pierwsze ważne decyzje w życiu.
Jestem osobą obojętną politycznie. Pomagam innym. Jestem przede wszystkim dzieckiem, stojącym przed ogromnym wyborem, wiążącym się z odpowiedzialnością. Pragnę jedynie się uczyć, oraz, aby mi naukę umożliwiono. Teraz natomiast żyję w nerwach i niewiedzy, czy egzaminy się odbędą, czy zostanę sklasyfikowana i czy dostanę się do właśnie tej jedynej, wymarzonej szkoły.
Łatwo jest ocenić mnie przez pryzmat tej wypowiedzi osobie zajmującej przeciwne stanowisko. Jednak przed wypowiedzeniem paru przykrych słów apeluję o postawienie się w mojej sytuacji.
Z poważaniem,
Przedstawicielka tej ,,niewychowanej młodzieży."
G
Gość
Moim zdaniem jeśli lekarze, pielęgniarki mogą protestować w momencie kiedy ktoś umiera czekając aż się skończy ich strajk, to nie widzę przeciwskazań aby nauczyciele również domagali się nowych ustaleń! (Owszem nie pracują fizycznie, ale kiedyś musieli skończyć te studia, wkuwać te wszystkie informacje a na koniec użerają się z uczniami i ich rodzicami... ) Owszem są lepsze i gorsze momenty w szkolnictwie, możemy trafić na bardziej wyrozumiałych nauczycieli tych trochę bardziej "wrednych" i nie miłych ale to nie znaczy, że wszyscy są tacy sami uważam że nie zasługują na przypięcie im takich samych negatywnych łatek. Do tej pory nie wychylali się zbyt mocno chociaż mieli już do tego dosyć dużo powodów. Więc nwm dlaczego większość osób tak po nich ciśnie skoro mają do tego prawo i sama się im nie dziwie. Dodając już na koniec chodzę do ósmej klasy,. Pozdrawiam wszystkich i podkreślam, iż to tylko moja opinia;)
G
Gość
Jestem uczennicą klasy 8.Szczerze patrząc po tym jak wygląda to z nauczycielami w mojej szkole i pewnie z innych szkół też,sądzę że nauczyciele nie zasługują na podwyżkę,gdyż wystraczająco mają lekko a uważają,że mają bardzo ciężko.Nie powiedziałabym pełne 2 miesiące wakacji,2 tygodniowe ferie,zimowe przerwy świąteczne,wiosenne przerwy świąteczne,dni wolne od pracy w trakcie rekolekcji szkolnych,okienka,majówka,wycieczki oczywiście za darmo.Jest tego wiele.Rozumiem nauczyciele mają ogrom spraw do załatwiania sprawdzanie po pracy sprawdzianów najczęściej tak mówią no ale przecież od tego właśnie są okienka.Tyle co chciałam powiedzieć na ten temat. Teraz następnie jest mi bardzo przykro,ponieważ u mnie w szkole nie jesteśmy przygotowywani dokładnie pod kontem testów.Nauczyciele nic nie robią ,bardzo się stresuję bo jest mi ciężko poradzić sobie z tym samej i pewnie nie tylko mi jest ciężko jak i pozostałej części społeczeństwa szkolnego,która czuje to samo co ja.Zależy mi bardzo ale osobiście cały czas jestem głodna dokładniejszego przekazu wiedzy i zaangoażowania w to nauczycieli.Staram się jak mogę ale to zamało.Przykre jest też to,bo żeby być porządnie nauczonym trzeba dać więcej pieniędzy,mi np.testy nie poszły tak jak sobie to wyobrażałam.Mnie nie stać na lekcje progressu z angielskiego bo są bardzo drogie.Wszystkich koleżanek,których pytałam jak im poszło z angielskiego odpowiadały:,, Bardzo prosty bo od 6 klasy drukują nam testy i ćwiczą z nami’’.Smutne nie widziałam co im odpowiedzieć.W szkole u nas tak nie robią jak na progressie.Myślę,że teraz szczerze wolałabym żeby testów ósmoklasisty się nie odbyły,nie jestem na nie przygotowana i to nie nie jest tak,że się nie uczę na nie a oczekuję od nauczycielów Bóg wie co.Teraz to uczniowie powinni protestować o to jak zostali nauczeni a nie nauczyciele o podwyższenie płac,ciekawe za co.Kończąc,testy może nie byłyby w sobie trudne z tego jak myślę gdyby nauczyciele od paczątku uczyli tak jak to na nauczyciela przystało.
z
zirytowany

Czy na szacunek nie należy sobie zapracować? Wśród tych, którzy zajęcia w szkole podstawowej spłycają do stwierdzenia zróbcie, przeróbcie, za tydzień kartkówka, znajdą się również pedagodzy. Ci nie maja i mieć nie będą problemu czy przeprowadzić egzamin. Niedostosowany zakres materiału do ilości godzin i dwuletniego okresu 7 i 8 klasy dla strajkujących nie jest problemem. Czy pojawił się on gdziekolwiek, drogie grono pedagogiczne? Jaką część waszych przychodów stanowią pieniądze za płatne korepetycje? Zapomnieliście, kto za nie płaci i kogo jest więcej was czy rodziców. Może lepsze efekty przyniosłoby tłumaczenie, wyjaśnianie, uczenie a nie literalne wkuwanie zapisów książek. 

 

K
Kola

Nauczyciele chcą podwyżki o 1000,00 zł dobrze niech dostaną pod kilkoma warunkami:

- praca w szkole 40 godz. tygodniowo (a nie jak twierdzą, że pracują ciężko w domu);

- zero godzin ponadwymiarowych;

- niech poprawią poziom nauczania  (bo jak chcesz zdać dobrze maturę to musisz wysłać dziecko na korepetycje i im słono za to płacić);

- niech poprawią własny poziom wykształcenia, bo na kupią bzdurnych studiów podyplomowych na szemranych uczelniach i jest jeden nauczyciel od wszystkiego a jak ktoś potrafi wszystko to znaczy, że nic nie potrafi. 

 
K
Kola

Nauczyciele chcą podwyżki o 1000,00 zł dobrze niech dostaną pod kilkoma warunkami:

- praca w szkole 40 godz. tygodniowo (a nie jak twierdzą, że pracują ciężko w domu);

- zero godzin ponadwymiarowych;

- niech poprawią poziom nauczania  (bo jak chcesz zdać dobrze maturę to musisz wysłać dziecko na korepetycje i im słono za to płacić);

- niech poprawią własny poziom wykształcenia, bo na kupią bzdurnych studiów podyplomowych na szemranych uczelniach i jest jeden nauczyciel od wszystkiego a jak ktoś potrafi wszystko to znaczy, że nic nie potrafi. 

 
G
Gość
W dniu 05.02.2019 o 12:08, marek napisał:

zeby Twoje dziecko sie tak stresowało przed matura z powodu rzekomego strajku jak moje. Zycze Ci z całego serca. A dla takich belfrów jak Ty zero złotych podwyzki, dopoki nie nauczycie sie szacunku dla swoich podopiecznych.

Czym się stresuje? Jeśli będzie strajk to matura będzie w innym terminie. A na razie niech nie ściemnia tylko się uczy! Do matury jeszcze trochę czasu ma. Chyba, że kiepsko dzieciakowi idzie, planuje, że nie zda i zrzucicie to na "stres związany ze strajkiem".

m
marek

zeby Twoje dziecko sie tak stresowało przed matura z powodu rzekomego strajku jak moje. Zycze Ci z całego serca. A dla takich belfrów jak Ty zero złotych podwyzki, dopoki nie nauczycie sie szacunku dla swoich podopiecznych.

B
Belfer2
Nauczyciele walczymy o swoje, a że wszyscy sapy mają to ich problem!
B
Belfer
Nikt nauczycieli nie popiera, więc czas walczyć samodzielnie. Nie obchodzi nas już, czy to się komuś podoba czy nie. Nikt nam nie pomoże, jeśli sami nie zawalczymy O swoje.
A
Anna
W dniu 30.01.2019 o 13:33, miesz. napisał:

 Związek Nauczycielstwa Polskiego podobno walczy o godne płace dla nauczycieli. Być może nieświadomie, Rafał Trzaskowski zdradził dziś, że sytuacja wcale nie musi tak wyglądać. W porannym programie Polsatu zdradził, że miał już gotowe podwyżki dla nauczycieli, ale... ich nie wprowadził. Dlaczego? Odpowiedź jest kuriozalna. Kiedy padło pytanie, co z podwyżkami dla warszawskich nauczycieli, Trzaskowski odpowiedział:Była decyzja, żeby je wprowadzić od tego miesiąca, ale Związek Nauczycielstwa poprosił nas o chwilę zwłoki .Dla warszawskich nauczycieli... A co z resztą?

A
Anna

Ze szkoły na kasę - nie ma problemu. Pieniądze nawet lepsze, a i wykształcenia nie trzeba mieć. Z kasy do szkoły - tak już się nie da. Nie pomyślałą Pani o tym?

A
Ada

Zawód nauczyciela jest cholernie trudny, więc ja po kilku latach przeszłam można powiedzieć na swoje. I polecam to innym, załóżcie konto na np. angielski prywatnie i działajcie na własną rękę - kasa naprawdę potrafi być niezła

a
ada

protesty nauczycieli nie mają poparcia w społeczeństwie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wróć na i.pl Portal i.pl