Strajk Kobiet nie powinien nikogo dziwić. Polki walczące o wolność dały przykład swoim córkom. Rewolucję mamy "w genach"

Gabriela Jelonek
Gabriela Jelonek
30 lipca 1981 r. przeszedł przez Łódź strajk głodowy kobiet. Była to najliczniejsza demonstracja uliczna w czasach PRL.
30 lipca 1981 r. przeszedł przez Łódź strajk głodowy kobiet. Była to najliczniejsza demonstracja uliczna w czasach PRL. Miastograf Cyfrowe Archiwum Łodzi
Polki bez wahania wychodziły na ulice, gdy trzeba było walczyć o swoje prawa czy lepsze życie. Kobiety dzielnie walczyły podczas wojny, ich protesty wybuchały w PRL-u. Dziś wzorem matek i babć także manifestują. O historycznej i współczesnej roli kobiet w przemianach społeczno-politycznych w Polsce mówi dr Paulina Pustułka z Uniwersytetu Humanistycznospołecznego SWPS.

Jaki wpływ miały kobiety na odzyskanie niepodległości przez Polskę? Zwykle ukazuje je jako ciche wsparcie, bardziej w domowym zaciszu.

Dr Paulina Pustułka: Ruch emancypacyjny dotarł na ziemie polskie już kilka dekad wcześniej, więc Polki - przede wszystkim z zamożniejszych inteligenckich rodzin - łączyły działania na rzecz niepodległości państwa z przedsięwzięciami skoncentrowanymi na równości płci. Już od dawna historycy wskazują, że kobiety podejmowały nie tylko role edukacyjne, polegające na tym, że starały się dotrzeć do różnych środowisk społecznych - także wiejskich - z przekazem wyzwoleńczym i pro-kobiecym, ale także brały udział w walce.

Czytaj też: O co chodzi w strajku kobiet? Utracone dziecko to dla rodziców największa tragedia, niezależnie od okoliczności

Co wpłynęło na to, że Polki wywalczyły prawa wyborcze jako jedne z pierwszych?

Dziś z perspektywy współczesnego rozumienia dyskryminacji i wykluczenia, powiedzielibyśmy, że Polki wykluczone były zarówno w sferze publicznej (państwowość, prawa wyborcze), jak i prywatnej (braku niezależności finansowej, możliwości realizacji aspiracji edukacyjno-zawodowych). Jeśli do tego dodamy postulaty związane z ochroną rodzin (matek i dzieci), odpowiemy sobie na pytanie dlaczego tak dynamicznie i stosunkowo szybko Polki wykorzystały szansę zdobycia praw wyborczych.

Czytaj także: Trybunał Konstytucyjny podjął decyzję. "Zakaz aborcji ze względu na wady płodu"

Czy Polki, patrząc na naszą historię, są waleczne? Walczyły i walczą zawsze o swoje prawa, potrafią się zjednoczyć i zbuntować? Czy może dopiero wychodzą na barykady, gdy sprawy są na ostrzu noża?

Nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie i warto pewnie wyjść nieco poza perspektywę genderową/soczewkę płci. Z jednej strony mamy dyskurs historyczny, który często pokazuje nasz naród jako w szczególny sposób waleczny w odniesieniu do tożsamości narodowej. To widać także w przedstawieniach kobiet jako matek i żon czekających wiecznie na powroty mężczyzn z kolejnych wojen czy w legendach o kobietach wybierających śmierć w obliczu napaści - zwłaszcza seksualnej - wroga. Choć te przekazy - wobec obu płci - są wyraźne w edukacji historycznej i dyskursie o przynależności do narodu, z czasem stały się dużo mniej namacalne i niekoniecznie mają odbicie we współczesnych praktykach społecznych. Mówię tu szczególnie o zasadniczo niskich odsetkach związanych z partycypacją społeczno-polityczną i poczuciem wpływu jednostkowego na życie publiczne w kraju.

Zobacz też: Kościół w Polsce zadowolony z wyroku TK w sprawie aborcji. Abp Gądecki: Z wielkim uznaniem przyjąłem decyzję

Polacy są krytyczni wobec reprezentacji w gremiach rządzących, ponad połowa obywateli i obywatelek nie uważa, że może zmienić coś w kraju, tylko około 1 na 4 osoby angażuje się w działania partycypacyjne, a wiedza o tym jak można włączyć się w proces decyzyjny na poziomie lokalnym jest niewystarczająca. Taki portret obywateli i obywatelek jako odseparowanych od władzy sprawia, że dopiero decyzje uderzające w godność i wolność w sposób fundamentalny powodują zdecydowane działania na masową skalę w danym środowisku i nie są przynależne jedynie kobietom. Społeczne wyobrażenie powstałe na gruncie przeszłych protestów rewiduje „męskość” bądź „kobiecość” strajków w dobie Solidarności. Warto pamiętać, że już w III RP protestowali tak rolnicy, jak i pielęgniarki.

Skąd w nas, kobietach, taki głośny bunt, gdy chodzi o zmienianie praw, które bezpośrednio dotyczą konkretnej grupy społecznej, a więc kobiet? Widać, że kobiety są stanowcze i wytrwałe, jeśli chodzi o czarne protesty - tak było w 2016 roku, tak jest i dzisiaj.

Dostęp do aborcji jest zasadniczym elementem szerszego programu społeczno-politycznego mówiącego o sprawiedliwości i sprawczości reprodukcyjnej, która to przede wszystkim jest udziałem kobiet. Prawa reprodukcyjne - przez wzgląd na ich relacje wobec seksualności - w Polsce często spychane były do sfery prywatnej albo oddawane pod dyktat neoliberalnego rynku (np.: możliwość posiadania/nieposiadania dzieci jako uzależniona od możliwości finansowej rodziny/kobiety). Tymczasem prawa reprodukcyjne to część praw obywatelskich obejmujących zarówno decyzyjność w zakresie nieposiadania dzieci (edukacja seksualna, dostępność antykoncepcji, aborcja), jak i umożliwiających kobietom świadome i godne macierzyństwo (wsparcie społeczne i materialne matek i dzieci, system zabezpieczeń socjalnych dla matek, leczenie niepłodności i technologie in-vitro).

30 lipca 1981 r. przeszedł przez Łódź strajk głodowy kobiet. Była to najliczniejsza demonstracja uliczna w czasach PRL.
30 lipca 1981 r. przeszedł przez Łódź strajk głodowy kobiet. Była to najliczniejsza demonstracja uliczna w czasach PRL. Archiwum IPN

Obywatelki zdają sobie sprawę, że zamach na wolność kobiet w jednym, szczególnie upolitycznionym obszarze kwestii aborcyjnych, może być prekursorem erozji praw kobiet i mniejszości w pozostałych kwestiach. Dodatkowo nie jest bez znaczenia, że akurat w przypadku czarnych protestów i wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, decyzje polityczne będą mieć dramatyczne skutki dla sprawczości i zdrowia (w tym zdrowia psychicznego) dotkniętych nimi kobiet. Nie ma zatem innej drogi niż stanowcze i wytrwałe protesty, które będą - w mojej opinii - trwać.

Czytaj też: Protest przeciw wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego. W Poznaniu kilkaset osób demonstrowało przeciw zakazowi aborcji ze względu na wady płodu

Potrafimy być solidarne w swoich sprawach? Czy jakoś wyróżniamy się na tle przedstawicielek innych narodów?

Historia upolitycznienia aborcji w Polsce stawia nas obok Stanów Zjednoczonych czy Irlandii, choć akurat te dwa kraje idą teraz w przeciwnych kierunkach w ramach dopuszczalności przerywania ciąży (Irlandia) i prognozowanego podważania decyzji Sądu Najwyższego w sprawie Roe vs Wade. Problemem jest negatywny autostereotyp i powtarzanie szkodliwych sloganów o tym, że nie umiemy współpracować, że kobiety nie umieją zarządzać, że zmarnujemy kapitał strajku przez wewnętrzne konflikty itp. Wiadomo, że nie jest tak, że nagle pół narodu zgodzi się ze sobą w 100% z uwagi na zagrożenie, więc należy wyzbyć się mylnego pojęcia solidarności jako braku różnorodności.

Czy Polki są feministkami? Wydaje się, że samo słowo feministka jest wciąż w naszym kraju demonizowane, a kultywowany jest obraz matki-Polki i oddanej żony - który przecież z feminizmem nie musi się wykluczać.

W badaniach w projekcie GEMTRA, dotyczącym tranzycji do macierzyństwa w trzech pokoleniach Polek, pytamy nasze badane wprost o uważanie się za feministkę. Wyniki pokazują, że nagonka na gender i feminizm poskutkowała niechęcią wobec takiej identyfikacji. Niemniej najczęściej słyszymy od kobiet wypowiedzi typu „nie jestem feministką, ALE", gdzie w drugim członie wypowiedzi badane dzielą się poglądami absolutnie feministycznymi. Tak jak nie ma jednego feminizmu, tak i nasze badane mówią o różnych kwestiach: nierównościach w rodzinie, dyskryminacji na rynku pracy, braku reprezentacji politycznej, krzywdzących stereotypach. Kobiety, które są lub lada chwila będą matkami (w projekcie GEMTRA wywiady były prowadzone z ciężarnymi), raczej kontestują wzór matki-Polki, zwłaszcza w jej wydaniu poświęcającym się i nieszczęśliwym. Wiele z nich dostrzega, że ruchy feministyczne działają na rzecz matek.

Czytaj też: Polska jak Gilead z „Opowieści podręcznej”? Pomysłowy protest Spurek i Zielonych przeciwko zakazowi aborcji z popularnym serialem w tle

Jak kobieca niepokorność jest odbierana w naszym kraju? Mówiła Pani o feminizmie, że według badań kobiety w Polsce się z nim nie identyfikują, choć zawsze jest to "ale". A co z tą kobiecą niepokornością, głośnym wyrażaniem swojego zdania, poglądów - jak to jest odbierane społecznie? Być może inaczej podchodzą do kobiet kobiety, a inaczej mężczyźni.

W Polsce mamy problem pewnej niedokończonej rewolucji, związanej zarówno z historycznym przeskoczeniem „fal feminizmu" i braku pełnych skutków rewolucji seksualnej w obyczajowości, ale także z uwagi na ciągle znaczącą rolę kościoła w życiu publicznym, politycznym i u władzy. Nadal operujemy na dychotomiach: mężczyzna ma być zdobywcą i może głośno wyrażać swoje przekonania, podczas gdy idealny model kobiecości to ciągle często skromność, uległość i zamknięcie w sferze domowo-opiekuńczej. Taka jest niezaprzeczalnie dominująca wizja kobiety w polskim kościele katolickim.

Czytaj też: Komentarz: Niepokorne kobiety zapisały się w historii Polski

W efekcie oporu wobec zmiany społecznej i równości płci, wolności osobiste w sferze życia seksualnego, rodzinnego czy osobistego - chociaż powinny być niekwestionowane - w Polsce wcale takimi nie są. Niepokorne kobiety - tak samo zresztą jak ulegli mężczyźni - rodzą społeczny niepokój, obawę o to co przyjęliśmy (błędnie) uważać za jakiś „naturalny” porządek rzeczy. W konsekwencji zachowania społeczne kobiet jako obywatelek biorących udział w protestach często nie jest analizowane pod kątem sedna sprawy, czyli faktycznych skutków proponowanych aktów prawnych dla polskich kobiet i polskich rodzin. Zamiast tego spotykają się z normatywizowaniem, ocenianiem i moralizatorstwem wycelowanym w normy kobiecości, w czym szczególnie brylują panowie krytykujący język czy ubiór „niepokornych" uczestniczek. To przejaw strachu wobec masowej niepokorności.


Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?

Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus

Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.

Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl