Stracił pracę, bo był pijany. Zażądał 12 tys. odszkodowania

Zbigniew Rybczyński
Zbigniew Rybczyński
Sąd w Wieluniu uwzględnił roszczenie wyrzuconego z pracy mężczyzny. Po apelacji sieradzki sąd oddalił jego powództwo
Sąd w Wieluniu uwzględnił roszczenie wyrzuconego z pracy mężczyzny. Po apelacji sieradzki sąd oddalił jego powództwo Zbyszek Rybczyński
Pracownik Urzędu Skarbowego w Wieruszowie został dyscyplinarnie zwolniony, bo pracował pod wpływem alkoholu. Wywalczył jednak w wieluńskim sądzie pracy 12 tys. zł odszkodowania. Sąd drugiej instancji oddalił jego roszczenie.

O zwolnieniach dyscyplinarnych dwóch pracowników Urzędu Skarbowego w Wieruszowie pisaliśmy na naszych łamach jesienią. 27 października 2017 r. zostali oni przyłapani na pełnieniu obowiązków służbowych pod wpływem alkoholu. Jeden z pracowników wieruszowskiej skarbówki zaalarmował policję. Do urzędu przyjechali policjanci z Wielunia. U mężczyzny stwierdzono ok. 1 prom. alkoholu w organizmie, u kobiety - ponad pół promila. Umowy o pracę rozwiązano z nimi w trybie art. 52 Kodeksu pracy, czyli bez okresu wypowiedzenia i z winy pracownika. Oboje zostali też ukarani przez policję grzywnami.

Zwolniony mężczyzna złożył pozew o odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę, choć nie kwestionował swojej winy. Wywalczył w wieluńskim sądzie równowartość trzymiesięcznego wynagrodzenia (12 tys. zł) tylko dlatego, że wypowiedzenie umowy o pracę dotarło do niego za późno. Izba Administracji Skarbowej w Łodzi złożyła apelację. Żądanie pracownika spotkało się „ze stanowczą dezaprobatą” Sądu Okręgowego w Sieradzu, który zmienił wyrok w całości, co oznacza, że odszkodowania nie będzie.

Przepis mówi, że zwolnienie w trybie dyscyplinarnym musi nastąpić w ciągu miesiąca od czasu, kiedy pracodawca dowie się o okolicznościach uzasadniających rozwiązanie umowy. W tym przypadku pismo dotarło do zwalnianego pracownika kilka dni po upływie miesięcznego terminu. Sąd w Wieluniu uznał to za wystarczające do uznania roszczenia.

Sieradzki sąd uznał, że przekroczenie kodeksowego terminu było „wręcz znikome”, tym bardziej że pracownik nie odbierał przesyłki, bo był na zwolnieniu. Zaznaczono, że „w normalnych okolicznościach” z pewnością przesyłka dotarłaby do pracownika na czas.

Sąd II instancji doszedł do wniosku, że żądanie odszkodowania należy oddalić jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. W działaniu pracownika dopatrzono się nadużycia prawa pracy. W uzasadnieniu wyroku sąd ocenia zachowanie wyrzuconego pracownika jako „przejaw braku odpowiedzialności za swoje naganne zachowanie, wykorzystanie przepisów prawa pracy w sposób jedynie instrumentalny w celu osiągnięcia korzyści finansowej”.

Zobacz też: Pijany kierowca karetki dachował w Warszawie. Nie posiadał również prawa jazdy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Stracił pracę, bo był pijany. Zażądał 12 tys. odszkodowania - Dziennik Łódzki

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Pedał z PSL co za świat.
a
alkomat
otrzymał homologację? Czy policja przebadała również krew?
Wróć na i.pl Portal i.pl