Stolarz Massimo: Zrobiłem dla Jana Pawła II trumnę z cyprysu

Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
Massimo Bonanni pod pomnikiem św. Jana Bosko przed Zakładem Towarzystwa Salezjańskiego w Oświęcimiu
Massimo Bonanni pod pomnikiem św. Jana Bosko przed Zakładem Towarzystwa Salezjańskiego w Oświęcimiu fot. archiwum
Pracując w Watykanie, w Fabryce św. Piotra (z łac. Fabrica Sancti Petri), poznał w ciągu czterdziestu lat pięciu papieży. Jednak najbliższy jego sercu był Jan Paweł II. Massimo Bonanni, z zawodu stolarz, po śmierci papieża z Polski dostał zlecenie wykonania dla niego prostej trumny z drzewa cyprysowego.

2 kwietnia mija 11 lat od śmierci Jana Pawła II. 6 dni później będzie rocznica pogrzebu papieża Polaka w Bazylice św. Piotra w Watykanie. Wśród milionów ludzi, dla których to bardzo ważna rocznica, jest Massimo Bonanni, skromny Włoch, który przez 40 lat był stolarzem w „Fabryce św. Piotra” w Watykanie (to zwyczajowa nazwa urzędu działającego przy Stolicy Apostolskiej. Urząd ten jest odpowiedzialny za zarządzanie, utrzymanie, konserwację i dekorację Bazyliki św. Piotra na Watykanie).

Massimo poznał pięciu papieży. Ale szczególnie bliski stał się mu Jan Paweł II. Jego fotografię stale nosi w portfelu, a na wyświetlaczu smartfona ma wspólne zdjęcie z nim z początku pontyfikatu papieża Polaka.

- Gdy 8 kwietnia 2005 r., na koniec ceremonii pogrzebowej, zamknęła się czerwona księga na trumnie Ojca Świętego, dla mnie też zakończył się ważny rozdział życia - wyznaje Bonanni, który dziś po przejściu na emeryturę jeździ po całym świecie i opowiada o spotkaniu z niezwykłym papieżem.

Pochodzi z Palestriny, małej miejscowości położonej 50 kilometrów na wschód od Rzymu. Ojciec był szewcem, a matka gospodynią domową. Sam zdobył zawód stolarza. Był świetny w swoim fachu, ale nigdy nie przypuszczał, że trafi do Watykanu.

- Myślę, że wielu chciałoby być na moim miejscu, pracować w pobliżu papieży, zobaczyć mężów stanu, którzy wytyczali drogę światu, wiele różnych osobistości ze świata polityki, sportu - opowiada Włoch.

Świadek wydarzeń
Do Watykanu trafił w 1976 roku za czasów papieża Pawła VI. W ciągu czterech dekad miał okazję być świadkiem wielkich wydarzeń, w tym związanych z osobą Jana Pawła II. - Świat i Europa wiele mu zawdzięcza, jak choćby upadek muru berlińskiego - zauważa watykański stolarz.

Był jednym z 90 pracowników „Fabryki św. Piotra”, urzędu kierowanego dziś przez kardynała Angelo Comastriego, która zajmuje się utrzymaniem i konserwacją wnętrz Bazyliki św. Piotra, naprawami ławek, schodów, drzwi czy kolumn. To nie wszystko. Do obowiązków tzw. sanpietrini należy również zajmowanie się pielgrzymami w bazylice.

16 października 1978 roku to jedna z dat, które szczególnie zapisały się w pamięci Massima, chociaż dla cywilnych pracowników Watykanu był to zwykły dzień pracy. Rozmawiali o trwającym konklawe, o kandydatach, ale nikt nie myślał o papieżu obcokrajowcu. Gdy padło nazwisko Karola Wojtyły, przez chwilę myśleli, że jest to kardynał z Afryki lub Azji.

- Nie wiedzieliśmy, kto to jest, nie znaliśmy go. Cały plac św. Piotra się uciszył. Potem na balkonie wychylił się Jan Paweł II i wszystkich zaskoczył - wspomina Massimo Bonanni. - Po pierwszym jego zdaniu, tym: „Jeśli się pomylę to mnie poprawcie”, Włosi od razu go pokochali - dodaje.

Zamiatał bazylikę z... papieżem
Pierwsze bliskie spotkanie z nowym Ojcem Świętym z „dalekiego kraju”?

To było dwa, trzy tygodnie po jego wyborze na Stolicę Piotrową. Już wiedzieli, że papież chodzi swoimi ścieżkami, chce wszystko i wszystkich poznać.

Pewnego wieczoru - jak zwykle pracowali nad przygotowaniem bazyliki do następnego dnia, gdy nagle usłyszeli windę zjeżdżającą z papieskich apartamentów bezpośrednio do bazyliki.

Byli zaszokowani, gdy w drzwiach windy zobaczyli Ojca Świętego.

- Potem Jan Paweł II zaskoczył nas jeszcze bardziej, gdyż wziął miotłę i zaczął z nami sprzątać bazylikę, żartując przy tym, że gdyby przełożeni narzekali, że jest źle posprzątane, to mamy im powiedzieć, że papież tutaj sprzątał. Chociaż... jak dodał, pewnie nam nie uwierzą - opowiada Massimo Bonanni.

Zamach
13 maja 1981 roku, w dniu zamachu na papieża, Massimo pracował wewnątrz bazyliki. O strzałach oddanych do papieża dowiedział się kilka minut po fakcie. Nagle zobaczył jeepa, którym przewożono papieża podczas audiencji, jak w pędzie wjeżdża obok bramy Łuku Dzwonów. Wszystko działo się błyskawicznie.

- W pierwszej chwili nie wiedzieliśmy, co się stało. Wyczuwaliśmy, że coś tragicznego. Co stało się naprawdę, dowiedzieliśmy się dopiero z radia i telewizji - mówi Włoch. Nie mógł pojąć, jak ktoś mógł strzelać do papieża. Potem były ciągnące się chwile oczekiwania na kolejne komunikaty lekarskie. Modlitwy.

- Dla wielu był jak dobry ojciec, następnie stał się trochę dziadkiem. A potem mogliśmy z bliska obserwować cierpienie w jego oczach - mówi Massimo Bonanni.

Gdy w lutym 2005 r. choroba zaatakowała Ojca Świętego z wielką siłą, ludziom w Watykanie ciężko było pogodzić się z myślą, że ten wielki człowiek może odejść. Massimo przypomina sobie, jak 2 kwietnia w południe na Anioł Pański wszyscy ludzie w Watykanie modlili się za Ojca Świętego. - Byliśmy przygotowani, iż nadejdzie jednak taki moment, że papież może odejść, jak to sam powiedział, do Domu Ojca. Gdy to się stało, zapanował wielki żal - opowiada.

Trumna
Dopiero po czasie oswoił się z myślą, że taka jest normalna kolej rzeczy, ale to wrażenie i tamte przeżycia na zawsze pozostały w jego sercu. Przy papieżu Polaku spędził w Watykanie 27 lat.

Po śmierci papieża dowiedział się, że ma przygotować trumnę dla Jana Pawła II. Nie zdziwił się, taka praca należała do obowiązków stolarza. Usłyszał, że ma to być prosta trumna z desek z drewna cyprysowego, które jest symbolem nieśmiertelności. Sama praca nie była trudna, choć miał świadomość dla kogo ją robi. Dla niego bardziej poruszający był sam moment pochówku. Pogrzeb na placu św. Piotra widział cały świat. Potem, gdy zapieczętowana trumna była chowana w Grotach Watykańskich i odeszli już kardynałowie, zostało tylko kilku świadków.

- Po nasunięciu na wnękę nagrobka w oczach wszystkich pojawiły się łzy - wyznaje.

Santo subito
Jak opowiada, dla wszystkich sanpietrini było oczywiste, podobnie jak dla ludzi, którzy po śmierci papieża na placu św. Piotra stali z transparentami „Santo subito”, że Jan Paweł II był osobą świętą. W swoim życiu dał na to wiele znaków.

- Często zresztą powtarzał, że każdy z nas może być świętym, wybierając sobie życie prowadzące do świętości. Jedną z prostych rzeczy, które można zrobić, to poświęcić się dla innych - bo jak z kolei tłumaczy papież Franciszek, ktoś kto przestaje myśleć tylko o sobie samym i zaczyna myśleć o innych, jest w punkcie wyjścia drogi do świętości - watykański stolarz przypomina słowa papieży. Jak dodaje, jest to także dla niego przesłanie, które z kolei przekazał swojemu synowi.

Massimo Bonanni od trzech miesięcy jest na emeryturze. Dziękuje Bogu, że miał możliwość spędzenia tylu lat w Watykanie. Ilu ludziom zdarzyło się poznać pięciu papieży? Ilu widziało przechadzających się obok ludzi, którzy dzisiaj są błogosławionymi lub świętymi?

Lubi opowiadać o swojej byłej pracy i o tym, co przeżył za Spiżową Bramą, szczególnie o latach pontyfikatu św. Jana Pawła II. Z Polską łączy go nie tylko papież. Ma żonę Polkę. Monikę poznał podczas obsługi jednej z polskich pielgrzymek, które przyjechały do Watykanu.

Niedawno do Zakładu Salezjańskiego w Oświęcimiu przywiózł pamiątkową cegłę z Drzwi Świętych.

- To jest część Bazyliki św. Piotra, która jest centrum chrześcijaństwa. Przywiozłem ją jako symbol bliskości i jedności między Watykanem a Polską - dodaje Włoch, któremu spotkanie z papieżem Polakiem odmieniło życie.

***
Fabryka Świętego Piotra
Fabryka Świętego Piotra (łac. Fabrica Sancti Petri) to zwyczajowa nazwa urzędu działającego przy Stolicy Apostolskiej. Urząd ten jest odpowiedzialny za zarządzanie, utrzymanie, konserwację i dekorację Bazyliki św. Piotra na Watykanie.
Od 2005 roku funkcję przewodniczącego pełni kard. Angelo Comastri.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Stolarz Massimo: Zrobiłem dla Jana Pawła II trumnę z cyprysu - Gazeta Krakowska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl