Podczas minionego weekendu wygrał pan dwa konkursy Pucharu Kontynentalnego w Kazachstanie. To dość nietypowe miejsce do skakania...
To prawda, dlatego chciałem tam wystartować nie tylko z powodów sportowych, chociaż one były najważniejsze, ale też trochę z ciekawości.
I jak było w Ałmatach?
Same konkursy były tradycyjne, bo przecież zasady są wszędzie takie same, ale kilka spraw mnie zaskoczyło, na przykład to, że cała skocznia była obstawiona wojskiem, dosłownie co 10 metrów stał żołnierz. Takiej ilości ochrony nigdy dotąd nie widziałem.
Pilnowali kibiców?
To właśnie było najbardziej szokujące. Na otwarcie zawodów przyszły tłumy, ale gdy tylko zaczęła się seria próbna, prawie wszyscy sobie poszli, z kilku tysięcy ludzi zostało kilkudziesięciu. Nikt nie potrafił nam tego wytłumaczyć.
Przywiózł pan sobie jakąś pamiątkę?
Mieliśmy mało wolnego czasu, tylko raz wybraliśmy się do sklepu, ale nic nie zwróciło mojej uwagi. Nie mam zresztą zwyczaju zbierania pamiątek, bo gdybym chciał z każdego kraju coś przywozić to nie starczyłoby mi miejsca na półkach. Najważniejsze, że przywiozłem dwa zwycięstwa.
Jest pan blisko zwycięstwa w całym cyklu. W najbliższy weekend w Wiśle postawi pan kropkę nad i?
Nie postawię, bo tam nie wystartuję. Jadę na Letnią Grand Prix do Liberca i Klingenthal. To bardziej prestiżowa impreza, a Puchar Kontynentalny tak naprawdę służył tylko temu, żebyśmy zyskali dodatkowe miejsce w konkursach zimowego Pucharu Świata. Żeby je uzyskać trzeba być w najlepszej trójce klasyfikacji PK, a z tego zadania już na pewno się wywiązałem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?