Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stéphane Antiga: Spodobała mi się otwartość Polaków [ROZMOWA]

Agnieszka Magnuszewska, Michał Meksa
Paweł Łacheta
Ze Stéphanem Antigą, trenerem kadry siatkarzy, rozmawiają Agnieszka Magnuszewska i Michał Meksa

AM: Jest Pan gościem honorowym Beaujolais Nouveau, a ponoć paryżanie nie lubią pić beaujolais...
W Beaujolais Nouveau fajne jest samo święto, okazja do spotkania. Nawet jak wino w danym roku nie jest najlepsze, to i tak liczy się spotkanie. Co roku można odkrywać nowe smaki. Święto obchodzi się nie tylko we Francji.

AM: Również w Japonii...
Tak, Japonia jest bardzo ważna. Eksportujemy do niej bardzo dużo Beaujolais Nouveau.

AM: Przejął Pan jakieś polskie obyczaje i tradycje, mieszkając w Polsce od kilku lat?
Jeśli mowa o tradycjach kulinarnych - to zupy. Podoba mi się, że w Polsce są one tak ważne i smaczne. Lubię grzybową, cebulową czy pomidorową. We Francji, zgubiliśmy tę tradycję. Kuchnia polska jest dobra, nie mogę powiedzieć, że lepsza niż francuska, ale można tu zjeść naprawdę bardzo dobrze.

AM: Jadł Pan łódzką zalewajkę?
Co to zalewajka?

AM: Żurek.
Tak, jest bardzo dobry, ale ciężki.

AM: A poza tradycjami kulinarnymi spodobały się Panu i rodzinie jakieś inne polskie obyczaje? Obchodzicie tłusty czwartek zamiast francuskiego tłustego wtorku?
Wigilia i Boże Narodzenie są podobne. W Polsce na Wigilię macie ryby, a my indyka, owoce morza i foie gras. Myślę, że w Polsce Wielkanoc jest bardziej ważna niż we Francji, bo to również religijne święto. U nas ludzie są mniej wierzący niż w Polsce. Ale nie mieszkam we Francji od 12 lat i sporo mogło się zmienić.

MM: Jakie miał Pan wyobrażenie o Polsce, gdy Pan tu się wybierał?
Myślałem, że będzie tu strasznie zimno. Byłem już wcześniej w Polsce, grałem przeciwko Polakom, w Bełchatowie, Olsztynie i Kędzierzynie. Wiedziałem, jak wygląda ten kraj.

AM: Co podoba się Panu w Polakach?
Są bardziej otwarci niż Francuzi, zwłaszcza niż paryżanie.
Sam wprawdzie jestem z Paryża, ale myślę, że się zmieniłem. Polacy kochają siatkówkę i to jest dla mnie najważniejsze. To właśnie z powodu siatkówki zdecydowałem się przyjechać do tego kraju. To moja pasja i uwielbiam, gdy miliony ludzi cieszą się z naszej gry. Polacy są wielkimi patriotami: noszą biało-czerwone koszulki, szaliki, czapki. Francuzi tak nie robią. Polska społeczność bardzo wspiera drużynę narodową. Okazuje to podczas naszych meczów. Ten duch patriotyzmu jest bardzo ważny, myślę, że wynika z polskiej historii, nie zawsze szczęśliwej.

MM: Po zdobyciu mistrzostwa była wielka radość, ale potem trzeba było się przestawić na codzienną pracę. Jak to wyglądało u Pana?
Wszyscy jesteśmy bardziej popularni, ja i zawodnicy. Ale to fajne, choć nie zawsze mam czas, by dać autograf czy zrobić zdjęcie z fanem. Po wygraniu mistrzostw, zrozumiałem, że zrobiliśmy coś wielkiego nie tylko dla nas, ale też dla narodu. Dużo ludzi dziękuje mi i zawodnikom za przeżytą radość. Ale życie wygląda tak samo, mam nadzieję, że się nie zmieniłem, jestem tą samą osobą. Teraz nie trenujemy i mam wreszcie czas dla rodziny, bo z reprezentacją jesteśmy w podróży przez pięć miesięcy - tylko hotel i hala.

MM: Przygląda się Pan teraz Plus Lidze?
Oczywiście, oglądam mecze Plus Ligi. Są w reprezentacji zawodnicy, którzy skończyli karierę, więc muszę teraz zobaczyć, kto będzie mógł ich zastąpić.

MM: W grudniu organizujecie w Spale konsultacje z samymi młodymi zawodnikami. To Pana autorski pomysł?
Tak. Chciałem móc lepiej im się przyjrzeć. Czasami młodzi zawodnicy nie grają cały czas w klubach. Choć to tylko dwa dni, na treningu mogę dokładniej im się przyjrzeć. Myślę też, że będzie to rodzaj motywacji dla młodych graczy.

AM: Nie myśli Pan o wyjeździe na stałe na Majorkę?
Nie, mieszkam w Polsce już kilka lat i jest mi tu dobrze. Mojej rodzinie też. Ale z miesiąc, dwa chcę spędzić urlop na Majorce. Kiedy tu będzie zimno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki