Stefana Wyszyńskiego uratował biskup Antoni Baraniak

Jarosław Wąsowicz
Roland von Bagratuni/CC BY-SA 3.0
Aresztowany w nocy z 25 na 26 września 1953 r. w związku z uwięzieniem prymasa. W katowni przy ul. Rakowieckiej bp Antoni Baraniak wytrzymał 27 miesięcy, przesłuchiwany przynajmniej 145 razy, co spowodowało trwałą utratę zdrowia. Ale komuniści musieli zrezygnować z procesu kardynała Stefana Wyszyńskiego o zdradę państwa i działalność kontrrewolucyjną.

12 września 1954 r. do 6 maja 1955 r. biskup Baraniak przebywał w więziennym szpitalu. 29 grudnia 1955 r. został osadzony w areszcie domowym w zakładzie salezjańskim w Marszałkach k. Ostrzeszowa, od 3 kwietnia 1956 r. był internowany w domu sióstr elżbietanek w Krynicy. Ostatecznie został uwolniony 30 października 1956 r. i 1 listopada tegoż roku powrócił do Warszawy, ponownie obejmując stanowisko kierownika Sekretariatu Prymasa Polski.

O torturach bezpieki wobec biskupa Baraniaka opowiedziała Jolanta Hajdasz w filmie „Zapomniane męczeństwo”. Zainteresowanie dokumentem było tak wielkie, że w kolejnych latach reżyser, docierając do wciąż nowych rozmówców, nakręciła kolejne dwie części: „Niezłomny Żołnierz Kościoła” i „Powrót”. Przełomem w poznaniu osoby kapłana okazały się także publikacje abp. Marka Jędraszewskiego, zwłaszcza jego dwutomowe monumentalne dzieło „Teczki na Baraniaka”.

Ksiądz Kulczycki
Ks. prałat Władysław Kulczycki był przed wojną m.in. notariuszem Kurii Metropolitalnej w Krakowie, w 1942 r. aresztowany przez Niemców i więziony do końca wojny. W 1949 r. został zwerbowany przez Urząd Bezpieczeństwa, najpierw jako informator „Żagielowski” (1949-1959), następnie informator/TW „Torano” (1959-1965), a w końcu TW „Carmen” (1965-1968). Przyjaźnił się z kard. Stefanem Wyszyńskim (prawdopodobnie bywał także jego spowiednikiem) i metropolitą poznańskim Antonim Baraniakiem.

Ksiądz Kulczycki znał abp. Baraniaka jeszcze z międzywojnia, z ośrodka salezjańskiego w Oświęcimiu. Wydawał się wiernym przyjacielem. Razem spędzali wakacje, prowadzili regularną korespondencję, wspólnie odwiedzali swoje rodziny. Od momentu podjęcia współpracy z UB ks. Kulczycki regularnie donosił na przyjaciela, także w okresie jego internowania. Czynił tak aż do swojej śmierci w 1968 r.

Patriota i erudyta
Zakład im. ks. Bosko w Oświęcimiu był już znany na ziemiach polskich z wysokiego poziomu nauczania, przede wszystkim z krzewienia polskiego patriotyzmu wśród podopiecznych. Stąd też w gronie ówczesnych wychowanków odnajdziemy młodzież z różnych części rozdartej jeszcze zaborami Polski. Antoni Baraniak przebywał tu w latach 1917-1920, przeżywając pierwsze chwile odradzającej się po 123 latach niewoli Rzeczpospolitej, biorąc udział w patriotycznych manifestacjach i w spotkaniu z gen. Józefem Hallerem.

Analiza zachowanych dzienników szkolnych pokazuje, że Baraniak zaliczał się do najlepszych uczniów. Mimo iż jako Wielkopolanin od pierwszych lat szkolnych, chcąc nie chcąc, zapoznawał się z językiem niemieckim, ulubionym przedmiotem młodego salezjanina stała się łacina. Z kolei bez znajomości języka włoskiego, a potem francuskiego nie mógłby pełnić funkcji najpierw sekretarza, później kapelana prymasów kard. Augusta Hlonda i kard. Stefana Wyszyńskiego, utrzymywać szerokich kontaktów z duchowieństwem i hierarchią krajów zachodnich czy brać udziału w wielu zakulisowych spotkaniach w trakcie Soboru Watykańskiego II.

Pobożny i sumienny
To w Oświęcimiu Antoni Baraniak po raz pierwszy zetknął się z ks. Augustem Hlondem, dyrektorem zakładu salezjańskiego w Wiedniu, od 1919 r. prowincjałem salezjańskiej inspektorii niemiecko-austriacko-węgierskiej. Wówczas nie mógł nawet przypuszczać, że cieszący się wielką estymą ksiądz odegra tak ważną rolę w jego dalszym życiu.

W 1920 r. Baraniak został przyjęty do nowicjatu salezjańskiego w Kleczy Dolnej, gdzie 28 lipca 1921 r. złożył I profesję zakonną. W latach 1921-1924 studiował filozofię w seminarium salezjańskim w Krakowie, uzyskując jednocześnie - w gronie pierwszych trzech kleryków salezjańskich - państwową maturę. Wyróżniał się pobożnością i sumiennością w nauce, podnosząc swoje kwalifikacje w dyscyplinach filozoficznych i teologicznych.

W 1924 r. w ramach praktyki duszpastersko-wychowawczej, w trakcie formacji salezjańskiej nazywanej asystencją, został skierowany jako wychowawca do nowicjatu w Kleczy Dolnej, przeniesionego następnie do Czerwińska. Był to wyraz wielkiego zaufania przełożonych względem kleryka Baraniaka, forma nagrody i wyróżnienia za dotychczasową jego postawę. Wtedy też przygotował, a potem opisał pierwszą w odrodzonej Polsce wizytę (w dniach 10-11 października 1925 r.) przełożonego generalnego salezjanów ks. Filipa Rinaldiego.

Tu odkrył go kardynał Hlond
W ramach swojej kolejnej aktywności - publicystycznej - współredagował czasopismo „Posłaniec z Jasnej Góry Czerwińskiej”, w kolejnych latach publikował na łamach „Pokłosia Salezjańskiego” i „Młodzieży Misyjnej”, wydając także kilka tomików opowieści misyjnych, które tłumaczył z języka niemieckiego i włoskiego.

Z Czerwińska w styczniu 1927 r. został - to kwestia ostatnich badań - przeniesiony na asystencję do „Domu Młodzieży” przy ul. Litewskiej w Warszawie, gdzie zajął się pracą oratoryjną. Sprawa o tyle istotna, że właśnie tam - a nie podczas studiów rzymskich, na młodego salezjanina zwrócił uwagę prymas kard. August Hlond, który sfinansuje potem jeden z jego kierunków studiów - obok teologii - prawo kanoniczne w Rzymie. Dzięki biegłej znajomości języków obcych Baraniak wykonywał prace zlecone mu przez prymasa Polski, współpracował też z powołaną przez niego Katolicką Agencją Prasową, która rozwijała się pod kierunkiem ks. Józefa Gawliny. Przyjaźń z późniejszym biskupem polowym rozwijała się później w czasie wojny i po 1945 r.

Ksiądz Baraniak obowiązki sekretarza kard. Hlonda objął 5 października 1933 r. i pełnił je aż do śmierci prymasa w 1948 r., będąc od 1946 r. jednocześnie jego kapelanem. Razem przeżywali ważne chwile w dziejach katolickiej Polski okresu międzywojennego, później lata okupacji na wygnaniu i wreszcie pierwsze lata pod rządami komunistów. W dotychczasowej literaturze mało mówiło się o pracach Baraniaka w ramach I Synodu Plenarnego w Polsce (1936) oraz wkładzie w przygotowanie Międzynarodowego Kongresu Chrystusa Króla w Poznaniu (1937). Salezjanin brał także udział w świcie prymasa, jako legata papieskiego, na Krajowy Kongres Eucharystyczny w Lubljanie (1935), uczestniczył w Międzynarodowym Kongresie Chrystusa Króla w Lubljanie (1939). W latach 1934-1946 pełnił funkcję arcybiskupiego komisarza dla Zgromadzenia Braci Serca Jezusowego, uczestnicząc i niejako kreując w tym czasie najważniejsze wydarzenia tegoż zgromadzenia, czuwając zwłaszcza nad formacją jego członków.

Sekretarz i kapelan
Po wybuchu wojny, wraz z kard. Hlondem i ks. Bolesławem Filipiakiem, opuścił Polskę i przebywał w Rzymie, Lourdes oraz Hautecombe. Tu znów znajdziemy wiele nowych wątków z biografii ks. Baraniaka. W latach 1939-1945 wspierał działalność charytatywną prymasa, organizując pomoc materialną i żywnościową dla polskich uchodźców. Po aresztowaniu kard. Hlonda 3 lutego 1944 r. przez gestapo koordynował polskie duszpasterstwo w południowej Francji. Dzięki zabezpieczeniu przez abp. Baraniaka archiwum prymasa dziś możemy poznać aktywność kard. Hlonda na wygnaniu.

Po wyzwoleniu Hautecombe 24 sierpnia 1944 r. i uwolnieniu prymasa kard. Hlonda z rąk Niemców przez wojska amerykańskie 1 kwietnia 1945 r. ks. Baraniak spotkał się z nim w Paryżu (8 kwietnia 1945 r.), a nie jak czytamy w wielu opracowaniach w Rzymie. Funkcję sekretarza i kapelana pełnił aż do śmierci Hlonda w 1948 r. Za pośrednictwem poczty dyplomatycznej przekazał do Watykanu prośbę umierającego prymasa, aby jego następcą został bp Stefan Wyszyński, co zostało przez papieża Piusa XII uwzględnione.

W latach 1949-1951 Antoni Baraniak pełnił funkcję sekretarza i kapelana prymasa Wyszyńskiego, mianowany także kierownikiem Sekretariatu Prymasa Polski w Warszawie. W 1951 r. został mianowany biskupem sufraganem gnieźnieńskim. Sakrę przyjął 8 lipca 1951 r. Przestał wówczas pełnić funkcję prymasowskiego kapelana, ale nadal kierował Sekretariatem Prymasa Polski. Ten okres czeka jeszcze na swojego historyka.

Druga osoba po prymasie
Mianowanie 30 maja 1957 r. przez papieża Piusa XII metropolitą poznańskim rozpoczęło nowy etap w życiu Antoniego Baraniaka, niezwykle twórczy, bo arcybiskup nie ograniczał się tylko do pasterzowania w swojej archidiecezji, ale był żywo obecny w całym polskim Kościele, będąc do momentu kardynalskiej nominacji abp. Wojtyły formalnie drugą po kard. Wyszyńskim osobą w episkopacie.

Wśród ówczesnych najważniejszych wydarzeń z życia abp. Baraniaka najczęściej przypomina się udział, w latach 1962-1965, w obradach Soboru Watykańskiego II, przewodniczenie Komisji Soborowej Episkopatu Polski, członkostwo Komisji Głównej EP. Na terenie archidiecezji przygotował i przeprowadził uroczystości Millenium Chrztu Polski (1966) oraz Millenium Biskupstwa Poznańskiego (1968), Synod Archidiecezji Poznańskiej (1968). Zorganizował jako samodzielną instytucję Muzeum Archidiecezjalne (1964), zreorganizował Archiwum Archidiecezjalne (1973), otrzymał potwierdzenie Stolicy Apostolskiej tytułu metropolitalnego dla archidiecezji poznańskiej (1972), doprowadził do utworzenia Papieskiego Wydziału Teologicznego w Poznaniu (1974).

Wierny
Pewne uzupełnienie tych obszarów aktywności arcybiskupa z lat 1957-1977 przyniesie pozycja oddana do druku w Wydawnictwie IPN, autorstwa niżej podpisanego o roboczym tytule: „Defensor Ecclesiae. Arcybiskup Antoni Baraniak (1904-1977). Salezjańskie koleje życia i posługi metropolity poznańskiego”.

W czasie rządów archidiecezją arcybiskup, wierny salezjańskiemu charyzmatowi, troszczył się zwłaszcza o katechizację i duszpasterstwo dzieci oraz młodzieży. Utrzymywał w tym czasie bardzo bliskie relacje ze zgromadzeniem, w którym spędził przecież większość swojego życia. Trudno byłoby znaleźć w polskim episkopacie hierarchę wywodzącego się z rodziny zakonnej, utrzymującego aż tak bliskie stosunki ze swoimi dawnymi współbraćmi.

Arcybiskup regularnie odwiedzał salezjańskie placówki i domy formacyjne, udzielał święceń, uczestniczył w obłóczynach nowicjuszy, brał udział w najważniejszych wydarzeniach z życia salezjanów, utrzymywał stałe relacje z przełożonymi generalnymi, pełniąc niejako funkcję opiekuna polskich inspektorii. Korzystał też ze wsparcia zgromadzenia na wielu płaszczyznach swojej pasterskiej posługi. Utrzymywał tajne kontakty z salezjanami z Czechosłowacji, którzy prowadzili ukrytą działalność duszpasterską, m.in. 9 września 1972 r. w Poznaniu udzielił tajnych święceń kapłańskich salezjaninowi ks. Benno Beneš, zaś 17 kwietnia 1974 r. w Litomierzycach wziął udział w pogrzebie salezjanina kard. Szczepana Trochty, represjonowanego przez wiele lat przez komunistyczne władze Czechosłowacji.

Abp Antoni Baraniak był wierny. Był wiernym synem Polski, Kościoła, zgromadzenia salezjańskiego. Nigdy nie zdradził, pomimo nieraz ekstremalnych sytuacji, w jakich znalazł się w czasie okupacji i więzienia komunistycznego. Wierność zawsze przynosi dobre owoce. Dlatego historia życia tego niezłomnego pasterza poruszyła w ostatnich latach serca tak wielu ludzi. Teraz modlimy się o wszczęcie Jego procesu beatyfikacyjnego, żywiąc nadzieję, że Kościół zechce ubogacić nas Polaków wyniesieniem na ołtarze swojego wiernego syna.

Dr Jarosław Wąsowicz SDB

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl