Stawki najmu dalej w górę. W czerwcu były średnio o 26 proc. wyższe niż przed rokiem. Będzie jeszcze drożej

Koszty najmu w czerwcu nie rosły już tak szybko jak wiosną, ale jednak wciąż pięły się do góry – wynika z raportu Expandera i Rentier.io. Jak wskazano, przeciętnie stawki wzrosły o prawie 3 proc. w porównaniu z majem. Dla porównania w kwietniu był to wzrost o 7 proc. m/m. Nadal są jednak przypadki dużych podwyżek.

W czerwcu rekordzistą był Białystok, gdzie w ciągu zaledwie miesiąca nastąpił wzrost o 12 proc. Uwagę zwracają również Lublin (9 proc. m/m) i Toruń (7,5 proc.m/m). Z kolei niewielkie spadki pojawiły się w Częstochowie (-2 proc. m/m), Rzeszowie (-0,9 proc. m/m), Gdyni (-0,6 proc. m/m) i Krakowie (-0,2 proc. m/m).

Jak wskazują autorzy raportu, liczba aktywnych ogłoszeń wzrosła do 23 tys., gdzie jeszcze w kwietniu liczba ta wynosiła 18 tys. Jednak w dalszym ciągu ofert jest zdecydowanie mniej niż przed rokiem, kiedy było ich 33 tys. Jak wyjaśniono, jest to efektem zwalniania lokali przez studentów. – Taka sytuacja utrzyma się zapewne do września, kiedy studenci zaczną szukać mieszkań na kolejny rok akademicki. Od października ofert znów będzie mniej, a ceny zapewne ponownie zaczną szybko rosnąć – wskazano.

Jak wynika z raportu, w II kwartale stawki dla małych mieszkań (poniżej 35 m2) są o 29 proc. wyższe niż przed rokiem. Najem lokali średniej wielkości (35 – 60 m2) zdrożał o 26 proc., a dużych (powyżej 60 m2) o 28 proc. Jednak jeśli przeliczymy to na konkretne kwoty, to najmocniej zdrożały duże mieszkania.

Rekordzistą jest Wrocław, gdzie za 70-metrowe mieszkanie trzeba zapłacić o 1 180 zł więcej (wzrost z 2 531 zł do 3 710 zł) niż przed rokiem. Wzrost o ponad 1 tys. zł odnotowano także w przypadku dużych mieszkań w Gdańsku i Krakowie. Z kolei najmniejszy wzrost dotyczy Częstochowy, gdzie najem mieszkania o powierzchni 50 m2 zdrożał w ciągu roku tylko o 180 zł.

Autorzy raportu podkreślają, że w przypadku dużych mieszkań największe są też różnice pomiędzy kosztem najmu a ratą kredytu. – W Gdyni, Krakowie i Warszawie najem mieszkania o powierzchni 70 m2 jest o ponad 2 tys. zł tańszy, niż wynosi rata kredytu na taki sam lokal. To przy założeniu 10 proc. wkładu własnego i maksymalnego okresu spłaty (35 lat) – podano.

– Z kolei najłatwiej przenieść się do własnego mieszkania w przypadku małego (30 m2) mieszkania w Sosnowcu czy Łodzi. Tam rata będzie odpowiednio o 126 zł i 180 zł wyższa niż koszt najmu – czytamy.

Zdaniem ekspertów problem drogiego najmu "raczej nie rozwiąże się w najbliższym czasie". Dlaczego? Ponieważ popyt jest bardzo wysoki, a liczba dostępnych ofert dużo niższa niż w poprzednich latach. jak wyjaśniono, "pewne szanse na zmniejszenie popytu pojawią się, gdy skończy się wojna w Ukrainie". – Nie wiadomo jednak kiedy to nastąpi – dodano.

Natomiast jeśli chodzi o większą podaż mieszkań na wynajem, to pojawi się dopiero, jeśli znacząco wzrośnie opłacalność inwestycji w mieszkania na wynajem.

– Dzięki wzrostowi stawek najmu opłacalność inwestycji w mieszkanie wzrosła z 4 proc. netto w styczniu do 4,69 proc. netto. Taka rentowność to odpowiednik stawki 5,79 proc. na lokacie bankowej czy obligacji, które są opodatkowane stawką 19 proc. – wskazano.

Dla porównania w raporcie podano, że na rocznej obligacji skarbowej oprocentowanie od sierpnia będzie wynosiło 6,5 proc. Dopóki spadki cen mieszkań i wzrosty kosztów najmu nie wywindują rentowności zdecydowanie powyżej tego poziomu, to nie ma co liczyć na wzrost oferty mieszkań na wynajem.