Stawiają stacje Łódzkiego Roweru Publicznego. Kiedy w Łodzi będzie można się zarejestrować i pożyczyć rower?

Pierwsze stacje Łódzkiego Roweru Publicznego stanęły już na ulicach Łodzi. To nowoczesne rzędy prostych, metalowych stojaków rowerowych w kształcie odwróconej litery U. Takie stojaki pojawiły się m.in. wzdłuż al. Politechniki. W poniedziałek na Radogoszczu operator systemu - firma Nextbike Polska - zaczęła stawiać też tzw. totemy czyli słupki informujące o stacji roweru miejskiego. Dodatkowo na stojakach pojawią się jeszcze różowe naklejki z logo systemu.

- Chcemy zakończyć stawianie stacji do połowy tygodnia tak, żeby w drugiej połowie dowozić rowery na stacje i jeszcze przed świętami zakończyć odbiory - informuje Marcin Sałański, rzecznik prasowy Nextbike Polska.

W sumie przed startem systemu w Łodzi ma pojawić się 800 nowych stojaków rowerowych, kolejnych 400 będzie dostawianych później w razie potrzeb, przy czym najwięcej stacji - tak jak w poprzednich edycjach roweru - pojawi się w centrum.

Także przed świętami ma być gotowa strona internetowa systemu wraz z możliwością rejestracji w systemie.

- Finalizujemy prace informatyczne. Chcemy, żeby strona była gotowa pod koniec tygodnia - wyjaśnia Sałański.

To ważne, bo już w nocy z wielkanocnego poniedziałku (1 kwietnia) na wtorek (2 kwietnia) dokładnie o północy system ma zacząć działać. Do wypożyczenia ma być 1,2 tys. rowerów rozmieszczonych w 120 stacjach fizycznych i przy 1,2 tys. stojaków. System jest czwartej generacji. To oznacza, że rowery nie wymagają wpinania do zamków. Wypożycza się je przez aplikację, która zwalnia blokadę koła. Dzięki temu można je zostawiać przy zwykłym stojaku, a nawet w innym miejscu. Dlatego oprócz 120 stacji fizycznych będzie też 30 stacji wirtualnych, a możliwość bezpłatnego zwrotu obejmować będzie cały obszar deptakowej części ulicy Piotrkowskiej przy zwykłym, miejskim stojaku.

Jednak do zostawiania rowerów we właściwym miejscu zachęcać mają opłaty. Podczas gdy przy stojakach stacji fizycznych zwrot ma być darmowy, to już na stacjach wirtualnych trzeba zapłacić 15 zł. Jeszcze droższe będzie pozostawienie roweru "gdzie popadnie". Opłata wyniesie wtedy aż... 200 zł.

Wraz z nowym systemem drożeją też opłaty. Co prawda pierwsze 20 minut nadal będzie darmowe, ale już kolejne 40 minut kosztować będzie aż 4 zł, za rozpoczęcie drugiej godziny 6 zł, a za każdą kolejną - 10 zł. Zmieni się też sposób pobierania opłat. Zamiast przedpłacania pieniędzy użytkownik będzie musiał podpiąć swoją kartę kredytową, z której automatycznie będą pobierane opłaty i kary. Zgodnie z zapowiedziami urzędników i operatora użytkownicy, którzy mają stare konta w systemie Nextbike i zgromadzone na nim środki mają mieć opcję ich wykorzystania.

Rower publiczny ma być dostępny co najmniej do końca listopada, z możliwością jego przedłużenia.

Zmiana operatora i stawianie nowych stacji wiąże się z przedterminowym rozwiązaniem umowy miedzy Zarządem Dróg i Transportu w Łodzi a dotychczasowym operatorem - firmą Homeport Polska. Ten operator działał trzy sezony, jednak za każdym razem urzędnicy mieli poważne zastrzeżenia do jego pracy. Dlatego pod koniec stycznia ogłoszony został nowy przetarg na jeden sezon, wygrała go firma Homeport Polska. Jest już znana łodzianom, bo prowadziła miejskie rowery w latach 2016-2019. Miasto za przygotowanie i utrzymanie systemu zapłaci jej w tym roku niecałe 7,5 mln zł.