Stargard odstąpił od programu Mieszkanie Plus. Zamierza kontynuować swój system

Pierwsze mieszkania w ramach programu Mieszkanie Plus miały powstać na osiedlu Lotnisko.

Planowano, że powstanie tam ponad sto mieszkań. Pod zabudowę dotowaną przez rząd przygotowywano dwie działki.

Drugą nieruchomość na budynek wielorodzinny szykowano przy ulicy Broniewskiego. Docelowo w Stargardzie, który jako piąte miasto w województwie przystąpił do programu, miało powstać ponad 400 mieszkań.

Paweł Bakun, komisarz Stargardu mianowany na to stanowisko po śmierci prezydenta miasta Sławomira Pajora, przyjmował nawet delegację z ministerstwa infrastruktury i budownictwa.

Zapowiadano wtedy, że Stargard będzie miastem pilotażowym.

Sygnował list intencyjny z Bankiem Gospodarstwa Krajowego Nieruchomości, z funduszu którego mieszkania miały być finansowane.
Niedawno pisaliśmy, że Stargard może wycofać się z realizacji tego programu. Tak też się stało.

Włodarze Stargardu wolą budować własnym, sprawdzonym już systemem.

- Idea programu Mieszkanie Plus jest przez miasto realizowana od wielu lat - odpowiada Piotr Styczewski z biura prezydenta Stargardu. - Miasto nieustannie buduje nowe bloki z kolejnymi mieszkaniami dla stargardzian. Przy ul. Andersa 29 w tym roku do użytku oddane będą nowe 23 lokale. Przygotowujemy się też do budowy kolejnych mieszkań. Powstaną niedługo przy ulicy Śniadeckiego 17 i ulicy Kościuszki 72. Wciąż też korzystamy z finansowego wsparcia z budżetu państwa na ten właśnie cel. To m.in. dotacje w wysokości 45 procent kosztów i preferencyjne kredyty.

Lokale w ramach Mieszkania Plus miały być budowane tańszym kosztem. Możnaby je było wynająć lub później kupić.

- Gdybyśmy skorzystali z tego programu to czynsz w tych lokalach byłby bardzo wysoki - dodaje Piotr Styczewski. - Za metr kwadratowy stargardzianie musieliby zapłacić nawet 20 zł i to bez opcji wykupu. Wynika to z faktu, że program zakłada, iż budowa tych mieszkań będzie kosztowała około 3000 złotych za metr kwadratowy. Tymczasem dziś wiadomo, że realna cena rynkowa utrzymuje się na poziomie 5000–6000 zł. Rodzi się pytanie: kto byłby chętny, żeby płacić tak wysoki czynsz?