Stargard. Odesłali z SOR kobietę w ciąży i dziecko z kleszczem. Szpital: chcemy stosować holistyczne podejście do pacjentów

Emilia Chanczewska
Emilia Chanczewska
www.freeimages.com
Nasza Czytelniczka, kobieta w 8 miesiącu ciąży, przyszła na stargardzki SOR z 2-letnim synkiem, który miał kleszcza na szyi. Usłyszała w rejestracji SOR odmowę przyjęcia ze względu na to, że jest to stan niezagrażający życiu.

Kobieta została odesłana ze szpitala do lekarza rodzinnego. Musiała udać się do przychodni na drugim końcu miasta, gdzie kleszcza wyjęła pielęgniarka.

- Wtedy przy okienku na „sorze” nie było innych osób, a w korytarzu było bardzo mało, może 2-3 osoby - opowiada. - Źle się czułam, było mi słabo, ledwo stałam na nogach. To nieludzkie potraktowanie kobiety w wysokiej ciąży i dziecka, któremu powinno się jak najszybciej usunąć kleszcza, co przecież trwa zaledwie chwilę. Bardzo się zdenerwowałam!

Zwróciliśmy się do szpitala w Stargardzie z prośbą o wyjaśnienia. Czekaliśmy na nie ponad tydzień, po czym okazało się, że ograniczają się do powołania się na suche przepisy.

Czytaj również:

- W imieniu Samodzielnego Publicznego Wielospecjalistycznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Stargardzie wyjaśniam, że Szpitalny Oddział Ratunkowy, zgodnie z postanowieniami rozporządzenia Ministra Zdrowia, udziela świadczeń opieki zdrowotnej polegających na wstępnej diagnostyce oraz podjęciu leczenia w zakresie niezbędnym dla stabilizacji funkcji życiowych osób, które znajdują się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego - informuje Rafał Dziubek, pełnomocnik ds. praw pacjenta w stargardzkim szpitalu.

Pytaliśmy też pełnomocnika, czy nie powinien być wzięty pod uwagę odmienny stan kobiety, a przede wszystkim to, że pacjentem było małe dziecko i że w przypadku wbicia się kleszcza liczy się czas?

- Analizując opisane okoliczności informuję, że SPWZOZ w Stargardzie stale dąży do podniesienia standardu i jakości świadczonych usług i czyni starania mające na celu stosowanie holistycznego podejścia ukierunkowanego na potrzeby pacjentów - tak odpowiedział do Głosu Rafał Dziubek ze szpitala...

Zobacz więcej:

Zobacz również: "Nie igraj z kleszczem" - kampania informacyjna pomoże uchronić się przed kleszczowym zapaleniem mózgu
Źródło: Agencja TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Stargard. Odesłali z SOR kobietę w ciąży i dziecko z kleszczem. Szpital: chcemy stosować holistyczne podejście do pacjentów - Głos Szczeciński

Komentarze 49

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Miałam przyjemność słuchać i obserwować takie "pilne" przypadki na SORach nie raz, bo w ciąży kilkakrotnie odwiedzałam ten przybytek z kolkami nerkowymi, a potem jeszcze raz ze skręconą torbielą jajnika. Naprawdę jak słyszałam z czym ludzie przychodzą na SOR to mimo bólu i osłabienia miałam za każdym razem ochotę krzyknąć między wymiotami "wy##$%^lać do przychodni rodzinnej!". Szczególnie zapadła mi w pamięć kobieta, która "dziwnie pokasływała od 5 dni", pan, który "uderzył czołem w szafkę kuchenną i go boli" oraz matka z córką, która "przedwczoraj zdarła kolana na desce i do dzisiaj ją bolą te strupy i tak brzydko wyglądają". Naprawdę, nie mam litości dla takich ludzi. Aczkolwiek szanuję, że przyszli zamiast wezwać karetkę i ściemniać, że umierają...

S
Stefan

Dobrze zrobili, że odesłali. Następnym razem przyszłaby ze wszami.

d
d.j.
W dniu 14.06.2018 o 14:49, ZST napisał:

Dziecko to nie zwierzę chyba że dla Ciebie.

aleś głupi, on pisze o kleszczu

E
EDWARD
W dniu 14.06.2018 o 11:31, konrad napisał:

Ja z swoimi zwierzętami chodzę do weterynarza.

HAHAHAH JA TEZ 

E
EDWARD

O JEJKU STRASZNE A CO TO CIĄŻA TO CHOROBA???? OD KIEDY???? A PO DRUGIE KLESZCZE BYŁY OD WIEKÓW NIE HISTERYZUJMY TO PO PIERWSZE MOŻENA GO WYJĄDZ BEZ PROBLEMU SAM MIAŁEM TRZY KILKA LAT TEMU I JAKOŚ ZYJE KOBIETO PRZESTAN BO TO ŻALOSNE 

U
Ubezpieczony

@Marcin i Krgg: Marcin - koleżków to może masz pod blokiem lub ciemnej klatce - JA dla ciebie nim nie jestem !!! Nigdzie nie napisałem że "należy mi się". Suwerenem zaś jesteśmy i ty i ja. Jeżeli nie zrozumiałeś o co mi chodzi to po co się odzywasz?

Krgg - jak napisałem nie jestem lekarzem, nie mnie oceniać co jest zagrożeniem a co nie. Do sklepu nie chodzę po pomoc, tylko po zakupy - i właśnie - płacę i otrzymuję towar. A co otrzymuję za płacone całe życie podatki? Umiesz mi odpowiedzieć? Dużo zdrowia dla obu przedpiśców!

B
Basia
2-3 osoby na SORze..? Akurat.
Biedna, musiała jechać taki kawał specjalnie do przychodni! No bezczelne ze strony szpitala, przecież wiadomo, że skoro na SOR ma bliżej, to ma prawo tam jeździć z każdą pierdołą.
a
asia
21 wiek ... sor -szpitalny oddział ratunkowy, oddział dla pacjentow w stanie zagrożenia życia, a ludzie z kleszczem przychodzą... brak słów
K
Krgg
Jak idziesz do sklepu to prosisz o bułki, wódkę i gwoździe? To przecież sklep, a sklep służy do kupowania.
Mimo to bułki kupujemy w piekarni, alkohol w monopolowym a gwoździe w budowlanym.
Może taki podział ma jakiś sens?
Może analogiczny podział w ochronie zdrowia również ma jakiś sens?
W przypadku pierdół, jak np kleszcz, czas wcale nie jest tak istotny - nikogo nie obchodzi gdzie masz bliżej. Również lekarz rodzinny podczas urlopu jest przez kogoś zastępowany.
W dniu 18.06.2018 o 17:06, Ubezpieczony napisał:

Nie jestem lekarzem, nie będę oceniał czy kleszcz jest czy nie jest zagrożeniem dla życia. Ale taką mam refleksję: składki płacę całe zawodowe życie (bez mała 40 lat), jestem więc ubezpieczony, idę po pomoc gdzie bliżej i tej pomocy nie otrzymuję: a to SOR nie jest od tego, albo lekarz poz na urlopie, a nocna czy świąteczna pomoc gdzieś w drugim końcu miasta. Ale po moje składki nie było nikomu za daleko, nie było w nocy czy w święta - bierze fiskus i co ?... I nic. Czy wiedzą państwo jakie lekarstwo jest najczęściej ordynowane polskim pacjentom? CZEKAĆ ! Albo w wersji luksusowej: PROSZĘ CZEKAĆ ! Tak się składa, że nam komendant-generał kul do domu nie przyniesie !!!

M
Marcin
W dniu 18.06.2018 o 17:06, Ubezpieczony napisał:

Nie jestem lekarzem, nie będę oceniał czy kleszcz jest czy nie jest zagrożeniem dla życia. Ale taką mam refleksję: składki płacę całe zawodowe życie (bez mała 40 lat), jestem więc ubezpieczony, idę po pomoc gdzie bliżej i tej pomocy nie otrzymuję: a to SOR nie jest od tego, albo lekarz poz na urlopie, a nocna czy świąteczna pomoc gdzieś w drugim końcu miasta. Ale po moje składki nie było nikomu za daleko, nie było w nocy czy w święta - bierze fiskus i co ?... I nic. Czy wiedzą państwo jakie lekarstwo jest najczęściej ordynowane polskim pacjentom? CZEKAĆ ! Albo w wersji luksusowej: PROSZĘ CZEKAĆ ! Tak się składa, że nam komendant-generał kul do domu nie przyniesie !!!

 

Oho, proszę! Pan "należy mi się!" sie znalazł. Istny nowotwór który toczy ten kraj! Kolezko, idź na SOR z pierdołą, na pewno rzucą wszystkie akcje ratowania i podtrzymywania zycia, wydawanie leków, karmienie i zabiegi bo robala trzeba wyciągnąć. Jak potrzebujesz masła, to idziesz do sklepu rybnego?! W ten deseń działa twoja prymitywna logika! Brzydzę się suwerenami... 

M
Magda
Kleszcz może i faktycznie może być nosicielem chorób, ale nawet jeśli dziecko zostało zarażone to nie umrze w ciągu dwóch godzin. Po to jest POZ czy świąteczna opieka żeby zlecić badanie o ewentualnie przepisać antybiotyk czy inne leki. Ludzie, naprawdę... A jakby Pani w ciąży czuła się naprawdę bardzo źle i coś rzeczywiście niedobrego działo by się z nieurodzonym maleństwem, to gwarantuję że miała by za złe innej matce przyjście na SOR z takim problemem. Trochę wyobraźni!
R
Robert
W dniu 14.06.2018 o 20:36, Piotr napisał:

Jeżeli uważacie że kleszcz nie jest zagrożeniem dla życia to warto się doedukowac i poczytać co może spowodować takie dla niektórych niewinne zyjatko - czy bolerioza która jest przenoszona przez kleszcze nie jest zagrożeniem? Sor powinien w takiej sytuacji podjąć działania i przeprowadzić odpowiednie badania wykluczające możliwe zakażenie.

Panie Piotrze...
Przeciwciała przeciwko boleriozie w klasie IgM (czyli najwcześniejsze) są dopiero wykrywalne po 2 tygodniach. SOR gówno może zrobić zaraz po ugryzieniu. LEczenie boleriozy jest domeną lekarzy rodzinnych.

D
Danka
Holistyczne podejście do pacjenta to inaczej ratuj sie sam.Rok temu sąsiad zawiózł mnie na sor z kolką nerkową. W aucie wyłam z bolu i zwymiotowalam, nie byłam w stanie wysiąść o wlasnych siłach. Sąsiad w moim imieniu poszedł poprosić o pomoc to odesłano nas na Czerwoną Górę bo tam jest oddział urologiczny...squrwysyny a nie SOR. Żrą z nasych portfeli a jak przyjdzie co do czego to robią łaskę że istnieją. Następnym razem oddam sprawę do prokuratury
l
lilu

I bardzo dobrze, nie powinno sie zglaszac z takimi rzeczami na SOR, bo to jest Szpitalny Oddzial Ratunkowy!

l
lilu

I bardzo dobrze, nie powinno sie zglaszac z takimi rzeczami na SOR, bo to jest Szpitalny Oddzial Ratunkowy!

Wróć na i.pl Portal i.pl