Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stara Łubianka: Zboczeniec napada na kobiety

Dorota Bonzel
Przestraszeni mieszkańcy zgromadzili się w remizie OSP
Przestraszeni mieszkańcy zgromadzili się w remizie OSP Fot. Dorota Bonzel
Po zmroku w Starej Łubiance (powiat pilski) kobiety wychodzą na dwór tylko w towarzystwie swoich mężów, braci lub kolegów, a na ulicach można zobaczyć obywatelskie patrole. Wieś boi się, bo w ubiegłym tygodniu doszło do trzech napadów na kobiety.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poznań: Policja złapała ekshibicjonistę ze Strzeszyna
Strzeszyn: Ekshibicjonista straszy kobiety
Poznań: Zboczeniec nad Rusałką

Po raz pierwszy zboczeniec zaatakował w ubiegły poniedziałek. Ofiarą była uczennica miejscowej szkoły średniej. Mężczyzna zaczął się przed nią obnażać, nastolatka zdążyła uciec.

Do drugiego ataku doszło w środę. 17-latka została napadnięta i pobita. Trafiła do szpitala w Pile. - Po tym zdarzeniu policja zatrzymała podejrzewanego mężczyznę, ale okazało się, że nie był to sprawca napadów - informuje Tomasz Wojciechowski z Komendy Powiatowej Policji w Pile.

W czwartek wieczorem napastnik znów próbował zaatakować, ale ofiara zdążyła uciec.
Po tym wydarzeniu, wieczorem mężczyźni zebrali się przed remizą i ruszyli na patrol.
- Ludzie sprawdzali ulice i pustostany. W ten sposób chcieliśmy wzmóc czujność i ostrzec innych - tłumaczy Piotr Ferster, komendant OSP ze Starej Łubianki.

We wsi wybuchła panika. Rodzice odwożą dzieci pod drzwi szkoły, a po zmroku ulice pustoszeją.
- Boję się sama wychodzić, wieczorami siedzę w domu, ale w ciągu dnia też człowiek nie jest bezpieczny, bo pierwszy raz napastnik zaatakował dziewczynę, kiedy szła do internatu - mówi przestraszona młoda mieszkanka Starej Łubianki.

W remizie OSP zorganizowano spotkanie z mundurowymi z Szydłowa. Funkcjonariusze zapewniali, że we wsi przez cały czas pracują policjanci oraz skrytykowali impulsywną reakcję ludzi.

- Nie próbujcie wyręczać policji. Nie chodźcie po ulicach, bo spłoszycie napastnika. Ostrzegam też, żeby przypadkiem nie doszło do samosądu, jak kogoś uda wam się złapać - ostrzegał na zebraniu asp. Leszek Przybylski, kierownik posterunku w Szydłowie.

W sobotę mieszkańcy na chwilę odetchnęli z ulgą, bo policja znów kogoś zatrzymała. To jednak też nie był sprawca napadów. Choć od czwartku nie doszło do napadu, wieś nadal żyje w strachu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski