Biało-niebiescy ponownie udowodnili, że to, co się stało w Katowicach, nie określa ich poziomu i było li tylko bolesnym wypadkiem przy pracy. Stalowcy w Łęcznej nie byli faworytem, ale w II połowie strzelili efektowne bramki i wypunktowali rywala ze strefy barażowej.
Gospodarze potrzebowali punktów do umocnienia się w szóstce i mogli sobie ustawić mecz po 20 minutach. Najpierw jednak Gąska został zablokowany, gdy celował z parunastu metrów, a potem stalowcom się upiekło, gdy nieznacznie niecelnie główkował Warchoł.
Po niespełna trzydziestu minutach w naszym zespole doszło do wymuszonej zmiany, gdy kontuzjowanego Bukowskiego musiał zastąpić Kądziołka. Górnik przeważał i 32. minucie rzeszowianie wrócili z dalekiej podróży; po podaniu Dziwniela do Żyry ten drugi strzelał z paru metrów, ale na szczęście dla biało-niebieskich jakoś nie trafił do „sieci”.
Tuż przed zmianą stron rzeszowian postraszył Lukas Klemenz, który główkował niewiele nad poprzeczką. W rewanżu strzelał Oleksy i nie pomylił za wiele. Gdy wydawało się, że bramki do przerwy nie będzie, z dystansu uderzył Diaz, Gostomski „wypluł” piłkę, dopadł do niej Prokić i wpakował rywalom gola do „szatni”.
Krótko po wznowieniu gry zapachniało wyrównaniem, ale znajdujący się w polu karnym Warchoł ponownie źle ustawił celownik. Po godzinie szansę jak się patrzy miał Klemenz - był niepilnowany w polu karnym, ale bramka okazała się dla niego za mała. W końcu stało się – centrował Gąska, piłka dotarła do Warchoła, któremu sprawdziło się powiedzenie „do trzech razy sztuka”.
Wyglądało, że Górnik złapał wiatr w żagle, ale odpowiedź Stali nastąpiła dość szybko. Pospieszył z nią Diaz, który po podaniu Thilla huknął ładnie z około 20 metrów i umieścił piłkę pod poprzeczką.
Podwyższyć prowadzenie mógł Kądziołka, jednak piłka pofrunęła obok celu. Podobnie było, gdy w 77. minucie główkował Klemenz.
Mecz „zamknęli” nastolatkowie znad Wisłoka – Kądziołka krzyżowym podaniem uruchomił Łyczkę, a ten uderzeniem po długim słupku trafił bez pudła.
Górnik nie chciał się pogodzić z sytuacją, atakował, miał kilka mniej lub bardziej dogodnych okazji, by złapać kontakt z naszą drużyną, ale strzały mijał bramkę, względnie swoje w bramce robił Raciniewski. Gości w samej końcówce mógł dobić Plichta, jednak strzał mu się nie udał i będzie musiał poczekać na premierowego gola w pierwszej lidze.
Biało-niebiescy wygrali ósmy mecz z dziesięciu ostatnio rozegranych. Robi wrażenie i oznacza, że na Hetmańskiej będzie trochę gdybania po sezonie...
Górnik Łęczna - Stal Rzeszów 1:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Prokić 45+3, 1:1 Warchoł 63, 1:2 Diaz 69, 1:3 Łyczko 83.
Górnik: Gostomski – Klemenz, Cisse, Bednarczyk, Dziwniel (77. Zbozień) – Deja, Gąska – Żyra (64. Pawlik), Młyński (64. Podliński), Starzyński (73. Janaszek) – Warchoł (73. Fazlagić). Trener: Pavol Stano.
Stal: Raciniewski – Warczak, Synoś, Oleksy, Wachowiak – Łysiak, Thill, Bukowski (27. Kądziołka, 87. Plichta) – Łyczko, Prokić (66. Pena), Diaz. Trener: Marek Zub.
Sędziował: Piszczelok (Katowice).
Kartki: Gąska, Cisse – Synoś, Prokić, Wachowiak, Warczak.
Wkrótce więcej informacji
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kozidrak w Opolu uciekła dziennikarzom. Gawliński mówi, jak naprawdę się zachowuje
- Ewa Gawryluk wzięła ślub przed sześćdziesiątką! Ukrywała męża przed mediami
- Zawadzka ostatecznie skazana za oszustwa podatkowe! Mamy wyrok! Musi słono zapłacić
- Wszyscy mówią o nieobecności Rodowicz w Opolu. Zapendowska wreszcie zabrała głos