Śrem: Kot spłoszył szajkę włamywaczy [ZDJĘCIA]

PRZECZYTAJ TAKŻE:
MTP: Największa wystawa kotów w historii Poznania [FILM]
MTP: Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych [ZDJĘCIA]
Poznań: Koty do adopcji w palmiarni [ZDJĘCIA, FILM]

Zwierzak wszczął alarm, kiedy włamywacze rozwiercali zamki, aby wejść do budynku. Domownicy niczego się nie spodziewali.

- Jestem przekonana, że byliśmy obserwowani. Życie domowe toczymy wieczorami na dole. Jakiś czas temu zepsuła nam się żaluzja zewnętrzna w jednych z drzwi wyjściowych na taras. W związku z tym faktem jakoś tak zanikł nam zwyczaj zaciągania żaluzji również i w drugim oknie - mówi mieszkanka jednego z domów w Psarskiem, do którego usiłowano się włamać na początku ubiegłego miesiąca.

- Poszliśmy spać przed pierwszą. Około drugiej obudziła mnie nasza kochana kiciunia, która dosłownie płakała mi nad uchem. Zeszłam na dół sprawdzić, czy może zabrakło jej jedzenia. Karma w miseczce była. Położyłam się z powrotem, ale kicia znowu przybiegła przeraźliwie miaucząc. Znowu zeszłam na dół i nic nie zauważyłam - dodaje domowniczka.

Rano okazało się, że na szybie z zewnątrz był ślad odcisku twarzy, a na drugich drzwiach dziury po wierceniu.

- Wezwaliśmy policję. Policjanci znali już podobną metodę włamań polegającą na rozwierceniu miejsca, gdzie znajduje się zamek - właścicielka domu mówiąc te słowa trzyma na kolanach i głaszcze kotkę. Po tym zdarzeniu gospodarze domu wzmogli czujność i dodatkowo się zabezpieczyli.

- No cóż, nauka kosztuje - dodaje nasza rozmówczyni. W tym przypadku skończyło się na drobnych uszkodzeniach drzwi. Mniej szczęścia mieli mieszkańcy dwóch innych domów na osiedlu Helenki, do których włamano się w ubiegłym tygodniu.

- Zginęły pieniądze i biżuteria. Szukamy sprawców i prowadzimy postępowanie w tych sprawach - informuje nadkomisarz Ewa Kasińska, rzecznik prasowy komendy powiatowej policji w Śremie.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy nie były to jedyne próby włamań do domów na tych osiedlach. Podobne przypadki włamań do mieszkań - tym razem w blokach odnotowała kościańska policja również w październiku. Jedna z nieoficjalnych hipotez zakłada, że kradzieże na śremskich osiedlach i te kościańskie są robotą przyjezdnych złodziei.