Sprzedaż smartfonów spada, fabryki są zamykane. Epidemia koronawirusa oznacza wielkie problemy nie tylko na chińskim rynku

Najnowsze prognozy IDC przewidują, że chiński rynek smartfonów „skurczy” się już w pierwszym kwartale 2020 roku aż o 40 procent. Analitycy uważają, że nawet gdyby doszło do marcowego ożywienia (na ten miesiąc zaplanowano wiele premier), to i tak finalnie nie uda się osiągnąć poziomów sprzedaży z 2019 roku. Epidemia sprawiła, że problemy dotykają także małych i średnich firm z branży telefonicznej, zwłaszcza tych zajmujących się sprzedażą detaliczną.

Według Sangeetiki Srivastavy, starszej analityk w IDC, inne duże rynki także odczują problemy spowodowane zakłóceniem łańcucha dostaw. Utrudnienia spowodowane są niedoborami komponentów, przestojami w fabrykach (niektóre zakłady są po prostu zamykane), kwarantannami, sprawami logistycznymi czy ograniczeniami związanymi z podróżami. Rynek ustabilizuje się prawdopodobnie w III kwartale 2020 roku – o ile epidemia zostanie opanowana.

Światowa sprzedaż smartfonów wzrosty odnotować może dopiero w 2021 roku, wraz z szerszym wdrażaniem łączności 5G. Tymczasem w ciągu całego roku 2020 sprzedaż smartfonów spadnie o 2,3 proc., co jednostkowo oznacza nieco ponad 1,3 mld urządzeń. Dla porównania – według IDC – w 2019 roku była to liczba 1,4 mld. Oczekiwany w 2021 roku wzrost ma osiągnąć 6,3 proc. i poziom ponad 1,4 mld sprzedanych smartfonów.

A jak, według IDC, sprzedaż ma wyglądać w poszczególnych kwartałach 2020 roku? W Q1 2020 spadki na rynku osiągną 14,5 proc., w Q2 2020 – 6,9 proc. (całe półrocze to 10,6-proc. spadek), natomiast w trzecim i czwartym kwartale odnotowane mają zostać wzrosty – odpowiednio 1,8 proc. i 8 proc. (źródło: IDC)