Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa „Zabiłbym wszystkich Polaków!”: Prokuratura Krajowa przystąpiła do kasacji, dotyczącej głośnego wyroku

Jacek Wierciński
Jacek Wierciński
zdjęcie archiwalne
zdjęcie archiwalne Przemyslaw Swiderski
„Zabiłbym wszystkich Polaków”, „idiot Polak!”, „fucking stupid country” i inne obraźliwe rzeczy wykrzykiwał zarejestrowany z ukrycia, naśladujący też dźwięk rozstrzeliwania Hans G. Niemiecki przedsiębiorca działający na Pomorzu, który oprócz obrażania pracowników, określać miał się również jako nazista i hitlerowiec. Prawomocny wyrok nakazał mu przeprosić Natalię Nitek-Płażyńską - autorkę nagrań, która jednak, miała z kolei przeprosić biznesmena, za wielomiesięczne nadużywanie jego zaufania, a obie strony sporu miały zapłacić po 10 tys. zł na cele społeczne. Prokuratura Krajowa przystąpiła do kasacji od orzeczenia złożonej przez kobietę, dziś żonę gdańskiego posła PiS, a Reduta Dobrego Imienia, która poinformowała o tym fakcie, wsparła ją kwotą ponad 7 tysięcy złotych.

„Analiza treści orzeczeń sądów obu instancji oraz akt sprawy pozwala na wyprowadzenie wniosku, że skarga kasacyjna powódki Natalii Nitek-Płażyńskiej oraz skarga kasacyjna Fundacji Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga Przeciw Zniesławieniom powinny zostać uwzględnione, ponieważ przedstawione w nich zarzuty oraz sformułowane wnioski znajdują podstawę w okolicznościach sprawy. W skardze kasacyjnej wnikliwie przedstawiono i dostatecznie uargumentowano zasady naruszenia prawa materialnego i procesowego”

- cytuje uzasadnienie przystąpienia Prokuratury Krajowej do kasacji, powołując się na otrzymany stamtąd dokument, Reduta Dobrego Imienia.

Z komunikatu opublikowanego przez tę fundację dowiadujemy się również, że od początku wspierała ona kobietę i, tylko we wrześniu 2020 r., na koszty komornicze i sądowe zasądzone wobec niej zapłaciła ponad 7.151 złotych. Kasację do Sądu Najwyższego, tuż po publikacji niezwykłego, prawomocnego orzeczenia, zapowiadała sama Natalia Nitek-Płażyńska, która deklarowała, że nie wykona prawomocnego wyroku.

- Obie strony postąpiły w sposób niegodny, który podważa podstawowe wartości, na których opiera się demokratyczne społeczeństwo – mówiła w konkluzji ustnego uzasadnienia tamtego orzeczenia, 4.03.2020 r. sędzia Małgorzata Zwierzyńska.

Równolegle sprawa badana była przez sąd karny, który - również prawomocnym wyrokiem - skazał Hansa G. na surowe finansowe konsekwencje, przeprosiny, zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych oraz więzienie w zawieszeniu. Jednak najpoważniejszy zarzut dotyczący tzw. gróźb karalnych Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylił, tym samym uwalniając Hansa G. od perspektywy potencjalnego pozbawienia wolności.

- Sąd pominął szerszy kontekst sytuacyjny zdarzenia, w szczególności wcześniejszych ataków słownych na pokrzywdzoną oraz rzucania przedmiotami w jej obecności w pomieszczeniach firmy, czy uderzenia otwartą ręką w futrynę tuż przy jej głowie – tłumaczyła „Dziennikowi Bałtyckiemu” prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, która z kolei zdecydowała się na kasację w karnej sprawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki