Sprawa Ewy Tylman: Dokładne badania mogą trwać kilka tygodni

Mikołaj Woźniak
Dr hab. Czesław Żaba jest kierownikiem Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu
Dr hab. Czesław Żaba jest kierownikiem Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu ZSN
O sposobach i procedurze identyfikacji zwłok rozmawiamy z dr. hab. Czesławem Żabą, kierownikiem Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.

CZYTAJ:

Czego możemy się dowiedzieć po stanie ciała wyłowionego z wody po ośmiu miesiącach?

Czesław Żaba: W oparciu o autopsję zwłok możemy ustalić w przybliżeniu czas zgonu, zidentyfikować zwłoki. Wykonujemy ogólne badania sądowo-lekarskie, antropologiczne, stomatologiczne, badanie RTG, a na koniec jeżeli jest to możliwe to badania DNA. Ostatnia rzecz, która jest ustalana to przyczyna zgonu.

I jak możemy to zrobić?

Jeżeli zwłoki są w zaawansowanym procesie gnilnym, to niestety bardzo często nie udaje się ustalić przyczyn zgonu, mimo wykonania wszystkich badań, w tym histopatologicznych, czyli mikroskopowych. Nie jesteśmy w stanie tego ustalić, dlatego, że zmiany gnilne obejmują nie tylko skórę, ale także narządy wewnętrzne. Wszelkie zmiany świadczące o przyczynie zgonu ulegają więc zniszczeniu.

Ale czy po tak długim czasie udaje się to ustalić?

Po takim czasie proces ustalenia przyczyny zgonu nastręcza nam dużych kłopotów, a niejednokrotnie nie możemy tego dokonać.

W zależności od czego przebiega proces rozkładu?

Głównie od tego gdzie zwłoki przebywały. W glebie, na powietrzu, w wodzie, czy też w mule albo bagnie. Również od temperatury otoczenia. Im wyższa, tym proces gnilny przebiega szybciej. Jeżeli zwłoki przebywają w środowisku wilgotnym, mulistym, gdzie jest mały dopływ powietrza to podlegają przeobrażeniu tłuszczowo-włoskowemu. Stają się szarawe i śliskie. Jeżeli zwłoki przebywają w środowisku suchym i przewiewnym np. na strychu czy w stodole, to wtedy podlegają szybkiemu zasuszeniu, czyli mumifikacji. Najwolniej zwłoki gniją w ziemi, tam proces odkłada się nawet do pięciu lat. Oczywiście dużą rolę ma też wpływ innych czynników – np. zwierząt występujących w danym środowisku.

Źródło: TVN24/x-news

W jakim stanie fizycznym jest ciało wydobyte z wody po kilku miesiącach?

Jeżeli zwłoki są wydobywane na brzegach jezior i rzek, to, jak już wspomniałem, przeobrażają się tłuszczowo-włoskowo. Zostają też włosy, chyba, że podlegały działaniom mechanicznym. Np. prądowi rzek i zahaczają np. o konary drzew. Wtedy skóra może wykazywać pęknięcia i rozdarcia. No i trzeba wziąć pod uwagę wpływ zwierząt.

Kiedy zwłoki trafiają już na sekcję, to jak po kolei ona przebiega?

Najpierw robimy oględziny zewnętrzne. Sprawdzamy w jakim znajdują się stanie. Szukamy cech wrodzonych i nabytych np. braku palca, skrócenia nogi, tatuaży, blizn pooperacyjnych, biżuterii w uszach. Po opisaniu tych zmian przystępujemy do otwarcia jam ciała. Zaczynamy od głowy, schodzimy do klatki piersiowej i brzusznej. Sprawdzamy ich budowę anatomiczną – czy odpowiadają prawidłowej budowie, a jeżeli nie to jakie zmiany urazowe, czy chorobowe zaszły. Szukamy przede wszystkim zmian, które pozwoliłby określić przyczynę zgonu.

ZOBACZ: Krzysztof Rutkowski o sprawie Ewy Tylman: Prokuratura może wrabiać Adama Z. w zabójstwo

A co możemy stwierdzić od razu?

Różnie. Jeżeli mamy do czynienia z topielcem to sprawdzamy stan płuc. Gdy zwłoki są już poddane procesom gnilnym powstaje problem – płuca też im podlegają i zmiany charakterystyczne dla topielców zanikają. Szukamy jeszcze w górnych drogach oddechowych obecności mułu, drobnych roślin.
Wykonuje się badanie DNA?

Tak, pobiera się materiał genetyczny. Jeżeli to możliwe to krew, a jeżeli nie, to można pobrać miazgę z zębów, mięśnie czy inne narządy. Potem pobiera się też materiał od rodziny. Porównuje się obydwa. Jeżeli mamy zgodność to jest stuprocentowa pewność, że dana osoba to członek danej rodziny.

Jak długo musimy czekać na wyniki takich badań?

Około kilku tygodni. Zależy to od tego w jakim stanie znajdują się zwłoki i materiał biologiczny. Od tego są uzależnione te badania i to czy wykonujemy podstawowe, czy rozszerzone badania DNA.

A czy jesteśmy w stanie określić coś na podstawie kości?

Oczywiście. Możemy ustalić wiek i wzrost danej osoby, a także zmiany chorobowe: złamania, czy nowotwory.

Co z liniami papilarnymi?

Można je wykorzystać, ale muszą być w dobrym stanie. Po badaniu DNA są drugim najważniejszym czynnikiem, który pozwala zidentyfikować daną osobę. W przypadku topielców zmiany często powodują schodzenie naskórka z rąk. Wtedy to badanie jest często nieprzydatne, a co najmniej wątpliwe.

Kiedy można liczyć na pojawienie się pierwszych informacji, które pomogą w identyfikacji ciała policji?

Pierwsze wiadomości to opis odzieży, przedmiotów osobistych, biżuterii i zmian wrodzonych i nabytych. Są to rzeczy, które robi się na początku.

Jak odzież zachowuje się w takich warunkach?

Najczęściej jest w dobrym stanie. Często podlega zmianom i oddziaływaniom wody, środowiska i zwłok. Ale z reguły jest zachowana. Może jedynie stracić swoją pierwotną barwę. Przedmioty osobiste tak samo. Skóra jest wytrzymała, dokumenty plastikowe i nie podlegają zmianom.

Czyli pierwsze wnioski pojawią się po wstępnym badaniu?

Tak. Ale ostateczne będziemy mogli wyciągnąć tylko po szeregu badań dodatkowych. One mogą potrwać kilka tygodni, ponieważ są czasochłonne i pracochłonne, a trzeba działać dokładnie, żeby czegoś nie przeoczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sprawa Ewy Tylman: Dokładne badania mogą trwać kilka tygodni - Głos Wielkopolski

Komentarze 10

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

g
grzesiu
Jak to jakim cudem. Jeśli Ewa miała przewieszoną tę torebkę przez ramię to istniało duże prawdopodobieństwo, że nie odpłynęła od ciała i nie dziwię się, że tak było. Już dawno temu zwracałem uwagę na jedną z możliwości, że torebki nie musiał zabierać Adam ani ewentualnie inne osoby, ale ta torebka może znajdować się przy zwłokach. I tak się stało, więc nie jestem wcale tym zdziwiony.
J
J
Była przewieszona przez ramięna przykład, a zwłoki nie pływały, tylko przysypane piachem były. Geniuszu...
M
M
Jakim cudem torebka po takim czasie nadal znajdowała się przy plywajacych zwłokach?
a
abcd
Wyszukaj w sieci:

"Brak kary śmierci w kodeksie karnym jest pogardą dla ofiar"
g
grzesiu
Czytałem na jednym z portali (ale nie pamiętam którym bo czytam wiele informacji z różnych portali) że torebkę znaleziono przy zwłokach a w torebce klucze , karty kredytowe nawet telefon tez miał tam być. Odnośnie wpadnięcia do wody to oczywiście oprócz tego co opisałem to gdyby Ewa sama wpadła do wody to także to badanie nie wykaże żadnych śladów. Czyli oprócz tych dwóch wersji z wpadnięciem Ewy do wody (przez wine Adama lub ewentualnie innych osób) dodać możemy nieszczęśliwy wypadek (nawet gdyby Ewa spadła z mostu). W sumie te 3 opcje nie dają żadnych szans na to żeby po badaniu na zwłokach ustalić czy któraś z nich jest prawdziwa. A sprawa dowodu osobistego jest w takim samym stopniu tajemnicza co na początku zaginięcia. Przynajmniej dla nas nie mających wglądu do monitoringu z miejsca (i czasu w tej nocy) znalezienia dowodu.
n
nauczyć słuchać
patomorfologii i kryminalistyki. Co by ta policja zrobiła, gdyby nie detektyw po ZOMO z płaskim łbem i eksperci internetowi.
a
ach te przemiany
......Przeobrażenie tłuszczowo-woskowe
Przeobrażenie tłuszczowo-woskowe, saponifikacja (łac. saponificatio) – pośmiertny proces utrwalający, zachodzący w środowisku wilgotnym przy całkowitym braku dostępu powietrza, polegający na przemianie tkanki tłuszczowej w żółto-brunatne masy tłuszczowo-woskowe (adipocera), złożone z uwodornionych kwasów tłuszczowych z domieszką mydeł wapniowych i magnezowych.[1]

Tłuszczowosk jest twardy, może mieć zabarwienie od szarobiałego do brunatnego. Najczęściej jest widoczny w miejscu tkanki podskórnej, lecz może występować wszędzie tam, gdzie znajdowała się tkanka tłuszczowa. Saponifikacja trwa od ok. kilku tygodni do kilku miesięcy. W procesie udział biorą endogenne lipazy oraz enzymy bakteryjne (szczególnie z Clostridium perfringens).......
E
Emi
Jak wyżej.
P
Poznaniak111
Rozsądne stwierdzenia. Ważne, jakie przedmioty osobiste znaleziono przy ciele. Mówi się o karcie kredytowej/płatniczej. Pytanie gdzie ją znaleziono? W kieszeni? Może w torebce? Jeśli torebka jest nadal wraz z ciałem przewieszona z prawej strony ramion/szyi na lewy bok ("na listonosza"), co było m.in. widoczne na monitoringu na ul. Wrocławskiej, to powstaje pytanie o dowód. Dlaczego znaleziono go daleko na przystanku AWF koło stacji Lotos i innego mostu, Królowej Jadwigi, gdzie przebywał A.Z. Jest możliwość przypadkowego znalazcy, który go mógł tam zostawić, ale dziwne, że taki znalazca zostawiłby go akurat w tym miejscu na cały Poznań. Do tego zbieżność czasowa. A jeśli nie ma torebki, to także jest to zastanawiające, gdzie się podziała. Sprawa dowodu jednak pozostaje. Podstawa jednak to identyfikacja ciała, a najlepiej także ustalenie przyczyny śmierci. Jeśli ustalenie przyczyny śmierci (np. brak śladów utonięcia / śmierć już na brzegu) będzie możliwe, można zacząć składać klocki z większą pewnością w kierunku wersji prokuratury. Jeśli nie będzie można, nie będzie łatwo tego rozstrzygnąć: ani na wersje prokuratury ani na wersję/wersje A.Z. Jeśli np. zostałaby wepchnięta, to trudno będzie rozstrzygnąć. Można powiedzieć, że mogła także przypadkowo wpaść (pytanie: po co tam miałaby iść a tym bardziej biec w ciemność). Zawsze można to będzie zinterpretować jako przypadkowe utonięcie. Nawet jeśli istniałaby poszlaki, że próbowano nie podawać całej prawdy. Wtedy także nie będzie do końca pewne, czy później A.Z. nie zrobił wszystkiego z paniki i chęci odsunięcia wszystkiego od siebie (brak szukania pomocy). Faktycznie, oddaliłby się dość szybko. Z drugiej strony można to tłumaczyć odruchową paniką, choć to także niewykluczone. Nawet późniejsze wędrówki można tłumaczyć jakimś zdenerwowaniem. Jedyna pewna rzecz to, że swoim zachowaniem skomplikował niesłychanie swoją pozycję. Teraz kwestia ewentualnych poszlak, ewentualnych dowodów i co zrobi jedna albo druga strona. Bo na jakieś otwarcie się i współpraca nie jest chyba za bardzo możliwa po tylu miesiącach, choć może się mylę.
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Sprawa Ewy Tylman: Dokładne badania mogą trwać kilka tygodni
g
grzesiu
Jeżeli nie był to wypadek i Adam Z. (lub ewentualnie inne osoby) przyczynił się do jej zaginięcia wpychając ją do wody (gdy byli nad rzeką) to żadnych śladów nie znajdą i nic nie pomogą te badania. Jeśli jednak byłaby przed śmiercią mocno uderzona lub nieprzytomna ciągnięta po ziemi znad skarpy do rzeki (jak Adam wczesniej zeznawał) to zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że jakieś ślady na zwłokach się zachowają. A co do badań DNA to można czas na wyniki skrócić do kilku dni. Tak było w przypadku katastrofy jednego z francuskich samolotów, kiedy identyfikowano ofiary. Ale rozumiem, że w przypadku Ewy nie ma sensu się spieszyć i trzeba jak najdokładniej zbadać jej zwłoki żeby nic nie przeoczyć.
Wróć na i.pl Portal i.pl