Sprawa brata Danuty Hojarskiej. „Zawieźliśmy do szpitala osobę sprawną, z wysokim ciśnieniem. Odebraliśmy człowieka bez kontaktu”

Kamil Kucharski
Kamil Kucharski
Bawił się na weselu, kilka dni później z powodu wysokiego ciśnienia rodzina zawiozła go do szpitala w Nowym Dworze Gdańskim. Tam wykryto u niego koronawirusa i przewieziono do placówki w Gdańsku. Po wyjściu ze szpitala stan pana Waldemara drastycznie się pogorszył. – Gdy wróciliśmy z Gdańska, brat nie był w stanie wysiąść z samochodu. Stracił czucie w nogach i przestał mówić – mówi Danuta Hojarska.

Brat Danuty Hojarskiej trafił do szpitala z wysokim ciśnieniem, teraz, zdaniem rodziny, walczy o życie

Historia rozpoczyna się w połowie września, kiedy to pan Waldemar bawił się na weselu. Jak opowiadają członkowie rodziny, nic mu nie dolegało. Po kilku dniach jednak mężczyzna miał niezwykle wysokie ciśnienie – nie pomogły leki, więc zdecydowano się na zabranie go do szpitala w Nowym Dworze Gdańskim.

– W szpitalu zaraz po przyjeździe Waldemarowi zrobiono test na obecność koronawirusa. Dał on wynik negatywny – mówi Danuta Hojarska, siostra poszkodowanego mężczyzny. – Następnego dnia powiedzieliśmy, że brat był na weselu.

– Wtedy to po pewnym czasie dostaliśmy informację, że bratu zrobiono po raz drugi badanie na obecność COVID-19, tym razem otrzymano wynik pozytywny. Nas skierowano na kwarantannę, a Waldemara przewieziono do Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy Gdańsku. Spędził on tam trzynaście dni. Przez ten czas schudł dziesięć kilogramów – opowiada siostra pana Waldemara.

W gdańskim szpitalu mężczyzna przebywał od 19 września do 2 października.

– Gdy przyjechałam po brata, przeżyłam szok. Zbliżając się do szpitala spojrzałam w lewo i zobaczyłam, że na chodniku leżał człowiek. Myślałam, że ktoś pijany zasnął w tym miejscu, jednak po zbliżeniu się zobaczyłam, że to mój brat. Na początku w ogóle mnie nie poznał. Zapytałam się go, co tu robi, na co odpowiedział, że wyszedł już ze szpitala i pokazał wypis. Lekarze później powiedzieli, że Waldemar w dobrym stanie został wypisany do domu – kontynuuje opowieść Danuta Hojarska.

Tego samego dnia, po powrocie do domu, stan zdrowia pana Waldemara uległ pogorszeniu.

– Gdy wróciliśmy z Gdańska, brat nie był w stanie wysiąść z samochodu. Stracił czucie w nogach i przestał mówić – mówi Danuta Hojarska. – Zadzwoniłam do znajomego neurologa z Tczewa, który kazał natychmiast do niego przyjechać. Po badaniach okazało się, że brat miał rozsiany udar niedokrwienny i zapalenie płuc.

– Wszystko było dobrze do momentu, gdy na dwa dni przed powrotem nie mogliśmy się dodzwonić do Waldemara, a gdy w końcu odebrał, to brzmiał zupełnie inaczej i nie miał siły rozmawiać – mówi członek rodziny poszkodowanego, który pragnie pozostać anonimowy. – Skontaktowaliśmy się z lekarzami w szpitalu. Usłyszeliśmy od nich, że nie widzą nic niepokojącego i pacjent może jutro wyjść.

– Gdy Waldemar wrócił do domu załamaliśmy się; zawieźliśmy człowieka, który miał jedynie wysokie ciśnienie. Do domu wrócił człowiek, z którym prawie nie ma kontaktu.

Brat Danuty Hojarskiej trafił do szpitala z wysokim ciśnieniem. Stanowisko szpitala

– Pan Waldemar opuścił nasz szpital w stanie dobrym – mówi Małgorzata Pisarewicz, rzeczniczka gdańskiego szpitala.

– W dniu wyjścia ze szpitala pacjent znajdował się na dworze, ponieważ sam zdecydował, że poczeka na zewnątrz. Lekarze proponowali mu, aby pozostał w środku do momentu przyjazdu rodziny. Jeśli jednak człowiek jest zdrowy, to nie możemy go zatrzymać siłą, a pan Waldemar był zdrowy i chciał wyjść na zewnątrz.

– Trudno mi się odnieść do pogorszenia się stanu zdrowia pacjenta po wyjściu ze szpitala. Nie otrzymaliśmy żadnej oficjalnej skargi w tej sprawie, możemy więc jedynie ubolewać nad tą sytuacją. Gdyby pan Waldemar źle się czuł i miał objawy udaru już na terenie szpitala, to z pewnością zostałby od razu przewieziony do innego specjalistycznego szpitala – wyjaśnia Pisarewicz.

W Tczewie pan Waldemar otrzymał kroplówkę i na drugi dzień zaczynał mówić. Mowa jednak pozostaje splątana, nadal też ledwo chodzi. Następne badania wykazały u niego niedowład lewej strony. Lekarz z Tczewa nakazał, by pan Waldemar otrzymywał kroplówkę od swojego lekarza rodzinnego.

– Zadzwoniliśmy z tą prośbą do naszego lekarza rodzinnego w Nowym Dworze Gdańskim. Po wielu prośbach, odmówiono nam i powiedziano, żebyśmy przedstawili zaświadczenia pokazujące, że nie jesteśmy zakażeni koronawirusem. W potwierdzeniu tego pomógł nam nowodworski sanepid, za co serdecznie dziękuję. Mimo to jednak, pielęgniarki przekazały, że nasz lekarz rodzinny nie wyraził zgody na podanie kroplówki – mówi Danuta Hojarska.

Brat Danuty Hojarskiej trafił do szpitala z wysokim ciśnieniem. „Zaskoczyło nas zachowanie społeczeństwa”

Oprócz drastycznego pogorszenia się stanu zdrowia pana Waldemara, jego rodzina musiała się zmierzyć z jeszcze innym problemem.

– Zaskoczyło nas zachowanie społeczeństwa. W pracy dowiedziałem się, że ludzie oskarżali mnie o bycie zarażonym. Napiętnowano mnie, chociaż miałem potwierdzenie, że nie jestem zakażony koronawirusem – opowiada członek rodziny pana Waldemara.

– Dużo osób nas wspierało, za co im dziękuję. Inne osoby z mojej rodziny dostawały jednak wiadomości, w których oskarżano ich o zakażanie innych koronawirusem. Trzeba wiedzieć, jak się zachować. Każdego może to spotkać – dodaje Danuta Hojarska.

– Ktoś za to musi zapłacić. Nikt bratu zdrowia nie przywróci, a Waldemar już nie wróci do pracy. Nie chcemy się sądzić, wystarczyłoby nam pismo, w którym ktoś nas przeprosi za całą sytuację, która nas spotkała – mówi Danuta Hojarska. – Chciałabym też przestrzec innych: uważajcie na swoich bliskich, aby nikogo nie spotkała taka sytuacja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl