Spowiedź telemarketera: Tak kazali mi oszukiwać ludzi

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Pixabay
Szef każe nam oszukiwać klientów. Szczególnie bezbronnych, starszych ludzi - tak rozmowę z nami zaczął telemarketer, który miał wyszukiwać klientów dla nowej firmy telekomunikacyjnej. Musi wyrobić normę - siedmiu klientów dziennie. Nasz rozmówca ma dosyć tej pracy. Chce ostrzec.

Kazali mu dzwonić do ludzi i rozmawiać z nimi tak, by się nie zorientowali, że proponuje usługi nowej firmy telefonicznej. Mają być przekonani, że to ich dotychczasowy operator obniża cenę. Mają nie wiedzieć, że nowa umowa z nową firmą wcale nie musi być korzystniejsza. Są przy tym okłamywani, że nie będą płacić żadnych kar za zerwanie umowy ze swoim dotychczasowym operatorem.

Przy komputerze ma kartkę z kłamliwymi odpowiedziami na typowe pytania, tzw. argumenter (kliknij i poznaj sztuczki telemarketerów). Na przykład, gdy klient mówi, że nie chce zrywać umowy z dotychczasowym operatorem, telemarketer ma odpowiedzieć: „To, że panią/pana teraz informuję, nie oznacza zmiany firmy. W systemie widzę, że nie korzysta pani z tego telefonu zbyt często, dlatego będzie pani miała niższy abonament”.

Jak wygląda praca telemarketera?
„Siadam przy komputerze, na ekranie wyświetlają mi się dane: imię, nazwisko i adres. Nic więcej. Skąd szefowie mają te dane - nie wiem. Dzwonię. Rozmówca odbiera. Przedstawiam się.
- Dzień dobry, Jan Kowalski, dzwonię z biura obsługi klienta, czy mam przyjemność z właścicielem telefonu?
- Tak - odpowiada rozmówca.
- Dzwonię, żeby oznajmić panu/pani, że od następnego okresu rozliczeniowego będzie pan/ /pani miał obniżony abonament telefoniczny na kwotę 29 złotych z VAT. Będzie pan miał możliwość skorzystania z pakietu nielimitowanych rozmów w Polsce, krajach Unii Europejskiej, USA i Kanadzie”.

Rozmówki telemarketera - poznaj sztuczki (kliknij)

Zwykle w tym miejscu rozmowy klient wymienia nazwę swojego operatora. „Ale ja mam już umowę z firmą... (tu pada jej nazwa)”. Telemarketer odpowiada na przykład: „Bardzo dobrze, to jest właśnie oferta dla klientów ....” i wymienia się firmę podaną przez rozmówcę. Klient pyta, czy to oznacza zerwanie umowy z dotychczasowym operatorem. Należy odpowiedzieć: „Pan nie będzie zrywał umowy, ponieważ dokumenty idą do pana operatora i operator ustala termin włączenia tej obniżki”.

To kłamstwo. Rozmowa prowadzi do podpisania umowy z nowym operatorem. Jeśli klient ma ważną umowę z inną firmą, będzie musiał ją zerwać i zapłacić za to karę. O to też pytają klienci.
Odpowiedź to kolejne kłamstwo: „My, jako firma, nie chcemy, aby klient ponosił konsekwencje finansowe, zatem jeśli pan nie podpisywał nic w ostatnim czasie, to ma pan taką możliwość”.

Na końcu trzeba wyłudzić dane osobowe potrzebne do zawarcia umowy. Klientowi zdziwionemu, że biuro obsługi nie zna jego danych mówi się, że muszą potwierdzić, iż rozmawiają z właściwą osobą. Gdy klient się zgodzi, w ciągu kilku dni przyjeżdża do niego kurier. Przywozi umowy do podpisania. Kurier robi wszystko, by klient podpisał, nie zwracając uwagi na to, z jaką firmą zawiera umowę. Przed takim sposobem zdobywania klientów ostrzegał niedawno Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Firma, w której pracuje nasz informator, działa na zlecenie PGT Telefonia Razem. Skarg na tę telefonię jest wiele. Telefonia Razem zapewniała nas, że zależy jej na uczciwym pozyskiwaniu klientów i „stanowczo zaprzeczyła”, by stosowała praktyki, przed którymi ostrzegał UOKiK.

Zobacz na następnej stronie: Poradnik telefonicznego oszusta w formie rozmówek

Argumenter czyli poradnik telefonicznego oszusta

Klient: Ja mam bez limitu i mogę dzwonić wszędzie za darmo.
Odpowiedź: Zgadza się, ale Pan/Pani nie wykorzystuje tego i przepłaca abonament, dlatego proponuję obniżkę.

Klient: Jak chcecie to sami mi obniżcie.
Odpowiedź: od nowego roku weszła zmiana i nie możemy decydować za Pana/Panią. Wszystko musi być potwierdzone na piśmie.

Klient: A co z umową po upływie 24 miesięcy?
Odpowiedź: Przechodzi ona na czas nieokreślony na tych samych warunkach. Nic się nie zmieni.

Klient: Boję się, ze będę płacić karę.
Odpowiedź: My jako firma nie chcemy, aby klient ponosił konsekwencje finansowe, zatem jeśli Pan/Pani nie podpisywał/a nic w ostatnim czasie to ma Pan/Pani taką możliwość.

Klient: Nie chcę przechodzić do innej firmy.
Odpowiedź: To, ze Pana/Panią teraz informuję nie oznacza zmiany firmy. W systemie widzę, ze nie korzysta Pan/Pani z tego telefonu zbyt często, dlatego będzie Pan/Pani miał/a niższy abonament.

Klient:
Muszę zerwać obecną umowę?
Odpowiedź: Pan/Pani nie zrywa swojej umowy ponieważ dokumenty idą do Pana?Pani operatora i operator ustala termin włączenia tej obniżki.

Klient: Skoro mam umowę to jak może mi Pan obniżyć abonament?
Odpowiedź: Posiadam numery do wybranych klientów, którzy otrzymali możliwość obniżenia abonamentu.

Klient [o danych osobowych, których żąda „telemarketer” - red]: To Pan?Pani nie wie gdzie ja mieszkam? Niczego nie będę podawać.
Odpowiedź: Aby mieć pewność, że rozmawiam z właściwą osobą proszę tylko o podanie numeru domu. Innych danych nie potrzebuję. Ulica to…
Klient: Chcę tę obniżkę ale nie będę nic podpisywać.
Odpowiedź: Rozumiem Pana/Pani obawy ale ja nie mogę tego za Pana/Panią podpisywać. Pan/Pani musi osobiście potwierdzić zmianę. Proszę mnie zrozumieć. Takie są procedury. Nawet w urzędzie musi Pan/Pani wszystko pokwitować.

Klient: Dzwoni Pan/Pani do mnie już dwudziesty raz.
Odpowiedź: Musiał kontaktować się ktoś inny. Ja dzisiaj otrzymałem/łam listę numerów, z którymi mam się skontaktować i przekazać informację.

Klient: Ale ja mam telefon z internetem.
Odpowiedź: Internet pozostaje bez zmian. Ja Panu/Pani obniżam abonament za telefon stacjonarny do kwoty zaledwie 32 złote.

Klient: PGT? To nie mój operator.
Odpowiedź: My jako PGT jesteśmy odpowiedzialni za obniżanie abonamentu klientów ….(tu podać nazwę firmy) Pana/Pani obecnego operatora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Spowiedź telemarketera: Tak kazali mi oszukiwać ludzi - Gazeta Wrocławska

Komentarze 79

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
MIRON
13 kwietnia 2016, 12:38, telemarketer:

Żałosny jesteś... nie każdy telemarketer to naciągacz... to praca jak każda inna i w wiekszości przypadków ci ludzie dzwonią z gotowych baz... jak nie chcesz rozmawiać to powiedz grzecznie, ze nie i tyle.. większość również podziękuje za rozmowę... jak będziesz chjem przez telefon to ustawią Ci taki status, że co 20 min ktoś będzie do Ciebie dzwonił... odrobina kultury nic nie kosztuje a tam też siedzą ludzi i wkurzają sie tak samo na wszelkiej maści buców jak i Ty na ich telefony... często można ugrać fajne warunki ale nie... a potem płacz bo w salonie kiepskie oferty i Klient nowy ma zawsze lepiej... żyjcie sobie dalej w tym przeświadczeniu... i najlepiej nie czytać umowy i zwalić wszystko na konsultanta...

PS. małe info dla Was płaczących... ZAWSZE (poza wizytą w salonie) macie 14 dni na rezygnację bez ponoszenia kosztów... więc poświęćcie 1 dzień na przeczytanie umowy i jak coś jest nie tak, znacie nazwisko konsultanta i firmę... zawsze można coś załatwić a nie ppłakać po miesiącu... Myślenie nie boli i ma całkiem sporą przyszłość :)

[wulgaryzm] glupoty [wulgaryzm] telemarketerze osobiscie wolalbyl doly kopac niz byc oszustem jak TY

!!

b
baba
A telemarketer to osoba ubezwłasnowolniona czy co, jeżeli szef każe oszukiwać ludzi to zgłaszam to na prokuraturę. Oszustwo jet przestępstwem.
n
norma
pracuje w Netii na infolini i co dziennie zdarza się aby klienci dzwonili że ktoś podawal się pod netię z numeru 525228394 .
m
marek
Da mnie również dzwoniła dziś jakaś c..a z numeru 525228394 (firma telepolska Sp. z o.o.). Próbowała mnie wrobić jota w jotę jak w tym artykule. Wytrzymała jakieś 15 sek rozmowy ze mną i się rozłączyła, ale wiem, że gdyby zadzwoniła do mojej 75-letniej mamy to by jej się udało, podobnie jak było z firmą Telefonia Razem, i Telestrada.
m
miałam "zaszczyt"
Ostrzegam przed tel. 525228394. Było dziś za gorąco, słabo myślałam, byłam zaskoczona, ale tuż po rozmowie z tą panienką, zrozumiałam, że coś tu śmierdzi.. Tyle, że nie wiedziałam po co ma ktoś do mnie jechać, żeby obniżyć koszty na rachunku. Wytłumaczył mi to Internet , dzięki mu za to. Wszystko, co ta babka mi nawijała jest właśnie w tej "Spowiedzi telemarketera", a na przyszłość obiecuję sobie od razu urywać takie rozmowy.
m
mimi
Oni nie udostępniają nagrań, bo ich nie przechowują mimo że ustawa nakłada taki obowiązek. Więc kluczowego dowodu nie ma. Cwaniactwo w tym kraju rozwija się w galopującym tempie :-(
p
plej to ......
to na pewno z pleja
b
bogacz
Kiedyś panienka zadzwoniła z taka propozycją a ja do niej, że uwielbiam płacić duże rachunki i obniżeniem nie jestem zainteresowany. Panienka nie miała odpowiedzi na moją odpowiedź więc położyła słuchawkę.
l
loksey
telefoniczni naciagacze po 15 sekundach rozmowy ze mna nizwlocznie rezygnuja.
b
bb1313
No fajnie ,że z jednej strony przestrzegacie ludzi a z drugiej strony Ci co to robią to powinni nie na koszt podatnika w więzieniu siedzieć tylko dożywocie w kamieniołomach dostać !!!!!!!
t
telemarketer
Żałosny jesteś... nie każdy telemarketer to naciągacz... to praca jak każda inna i w wiekszości przypadków ci ludzie dzwonią z gotowych baz... jak nie chcesz rozmawiać to powiedz grzecznie, ze nie i tyle.. większość również podziękuje za rozmowę... jak będziesz chjem przez telefon to ustawią Ci taki status, że co 20 min ktoś będzie do Ciebie dzwonił... odrobina kultury nic nie kosztuje a tam też siedzą ludzi i wkurzają sie tak samo na wszelkiej maści buców jak i Ty na ich telefony... często można ugrać fajne warunki ale nie... a potem płacz bo w salonie kiepskie oferty i Klient nowy ma zawsze lepiej... żyjcie sobie dalej w tym przeświadczeniu... i najlepiej nie czytać umowy i zwalić wszystko na konsultanta...

PS. małe info dla Was płaczących... ZAWSZE (poza wizytą w salonie) macie 14 dni na rezygnację bez ponoszenia kosztów... więc poświęćcie 1 dzień na przeczytanie umowy i jak coś jest nie tak, znacie nazwisko konsultanta i firmę... zawsze można coś załatwić a nie ppłakać po miesiącu... Myślenie nie boli i ma całkiem sporą przyszłość :)
H
HAHAHHA
pochwal sie ile razy ludzie cie zjebali przez telefon hahaha
b
buddha
...po sądach nie należy ciągać telemarketera z wynajętego call center, a właścicieli tych firm. choć oni i tak się wybronią, a całą winę zwalą właśnie na owego telemarketra.
D
Drugi tak
jak jestes taki kozak przez telefon to idz do ludzi i powiedz im to stojac twarza w twarz,sam jestes frajerem pracujac w takim gownie,u mnie na oddziale nazywa sie takich jak ty ROBOTNIK BIUROWY,a ty myslisz ze jestes klasa srednia(hahahaha),pracujesz robotniku w fabryce XXI wieku,bez pozdrowien frajerze robotniku
s
spokojny
Nie rozumiem jak można prowadzić rozmowy telefoniczne z jakimiś firmami.
Ja mówię zawsze krótko: proszę przesłać informację na piśmie, miłego dnia,
i odkładam słuchawkę.
Proste?
Wróć na i.pl Portal i.pl