Sportowe rekordy nie do pobicia

Filip Bares
Filip Bares
Niektóre sportowe osiągnięcia wytrzymują próbę czasu i pozostają na szczycie przez wiele, wiele lat.

13 razy mistrzostwo Premier League zdobył Ryan Giggs. Skrzydłowy Manchesteru United rozegrał 20 sezonów w barwach „Czerwonych Diabłów” i w każdym zdobył co najmniej jedną ligową bramkę. Walijczyk jest pierwszy na liście i prawdopodobnie pozostanie na czele przez długi czas. Nikt z obecnie grających zawodników w Premier League nie ma więcej medali za zdobycie tytułu niż pięć (John O’Shea i Wayne Rooney). Drużyna stworzona przez Sir Alexa Fergusona nie będzie miała raczej odzwierciedlenia w najbliższych latach. Poziom drużyn w Anglii jest po prostu zbyt wyrównany.

91 goli w jednym roku kalendarzowym strzelił Leo Messi. Zawodnik uważany przez wielu za najlepszego piłkarza w historii ma na swoim koncie wiele rekordów. Jednak liczba goli jaką strzelił w 2012 roku zdaje się przewyższać wszystkie inne. Argentyńczyk rozegrał wtedy 69 spotkań, co daje mu średnią 1,32 bramki na mecz. Poprzedni rekordzista Gerd Muller zdobył 85 bramek, ale miał lepszą średnią - 1,41. Zważywszy na fakt, że Messi i Ronaldo powoli dobiegają do schyłku swoich karier, rekord 91 goli może nie zostać pobity przez bardzo długi czas.

23 złote medale na igrzyskach olimpijskich zdobył Michael Phelps. Amerykanin pojawił się na arenie międzynarodowej jako 15-latek podczas igrzysk w Sydney w 2000 roku. Cztery lata później rozpoczęła się dominacja Phelpsa. W Atenach i w Pekinie zdobył łącznie 14 złotych medali oraz dwa srebrne i pobił rekord Marka Spitza w ilości złotych krążków na jednej imprezie - 8. Wielkość Phelpsa najlepiej pokazuje zawód kibiców po igrzyskach w Londynie, gdzie przecież zdobył cztery złote medale i dwa brązowe. W Rio de Janeiro postawił kropkę nad i, zdobywając pięć złotych krążków i jeden srebrny. Phelps ma łącznie 28 medali - 23 złote, trzy srebrne i dwa brązowe. Oprócz niego nikt nie zdobył więcej złotych medali na igrzyskach olimpijskich niż dziewięć.

11 mistrzowskich pierścieni zdobył w swojej karierze Bill Russell. Jeden z najlepszych centrów w historii NBA rozegrał 13 sezonów w barwach Boston Celtics. To oznacza, że tylko dwa razy w swojej karierze nie zdobył tytułu w NBA. W pewnym momencie zdobył ich aż osiem z rzędu, a przy dwóch ostatnich triumfach był również trenerem drużyny. Na liście wszech czasów kolejnych siedmiu zawodników stanowią jego partnerzy z drużyny. Dopiero ósmy Robert Horry z siedmioma pierścieniami na koncie nie grał z Russellem. W Stanach Zjednoczonych jest uważany za największego mistrza w historii sportu, a nagroda dla najlepszego zawodnika finałów NBA nosi jego imię. W dzisiejszej erze koszykówki nie będzie drużyny, która będzie w stanie zdominować ligę tak jak Boston Celtics w latach 60.

9,58 sekundy - w takim czasie Usain Bolt pokonał dystans 100 metrów podczas lekkoatletycznego mityngu w Berlinie. Jamajczyk pobił swój własny rekord świata, który ustanowił podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie. Dodatkowo trzy najlepsze czasy w historii tego dystansu należą do niego. Ostatni z nich (9,69) wyrówanli Yohan Blake i Tyson Gay. Na obecną chwilę nie ma sprintera, który mógłby się nawet zbliżyć do osiągnięć Bolta, a sam Jamajczyk nie jest już w takiej formie jak kiedyś. Na swoich ostanich igrzyskach w Rio po raz trzeci z rzędu zdobył trzy złote medale.
2 857 punktów podczas swojej kariery w NHL zdobył Wayne Gretzky. Uważany za najlepszego hokeistę w historii sportu Kanadyjczyk, dominował przez dwadzieścia lat w barwach czterech klubów. Średnio zdobywał 143 punkty w sezonie. Lider tej klasyfikacji w sezonie 2015/16 Patrick Kane miał „zaledwie” 106 punktów. Drugi zawodnik NHL na liście wszech czasów Mark Messier ma łącznie 1887 goli i asysyt w swojej karierze- prawie o 1000 mniej niż legendarny Gretzky. „Najlepszy eksport Kanady” jest w innej lidze niż jakikolwiek hokeista w historii. Nikt nie może się pochwalić osiągnięciami w połowie tak licznymi jak właśnie Gretzky.

100 punktów zdobył w meczu NBA Wilt Chamberlain. Center m.in. Warriors i Los Angeles Lakers ma na swoim koncie niesamowitą liczbę rekordów. Nie ma nawet sensu próbować wymienić ich wszystkich. Chamberlaina nie interesowały mistrzostwa tylko indywidualne osiągnięcia. Dodatkowo jego drużyny grały z myślą o jego statystykach przez co jego liczby są kosmiczne. Sto punktów w jednym meczu wydaje się wręcz nierealne w dzisiejszych czasach. W 2006 roku Kobe Bryant rzucił 81 punktów co było największym wyczynem koszykarskim w XXI wieku, ale dalej było o 19 punktów gorszym wynikiem niż wyczyn Wilta Chamberlaina, który zrobił to w 1962 roku.

8,9 metra w skoku w dal uzyskał Bob Beamon. Rekord amerykańskiego lekkoatlety jest jednym z najstarszych w sporcie. W 1968 roku podczas igrzysk olimpijskich w Meksyku oddał „skok marzeń” na odległość 8,90m, tym samym bijąc swój życiowy wynik o ponad pół metra. W 1991 roku Mike Powell pobił rekord Beamona na mistrzostwach świata, ale jego skok wciąż pozostaje rekordem olimpijskim.

38 387 punktów podczas swojej koszykarskiej kariery zdobył Kareem Abdul-Jabbar. Zawodnik Millwaueke Bucks i Los Angeles Lakers dokonał tego dzięki grze przez 20 lat i jednemu z najlepszych zagrań w historii NBA. Jego rzut hakiem, tzw. „Sky Hook”, został okrzyknięty najlepszym i najtrudniejszym do zatrzymania rzutem w historii koszykówki. Kareem wyprzedza drugiego na liście Karla Malone’a o ponad 1500 punktów. Jedynym zawodnikiem, który ma jakąkolwiek szansę na pobicie jego osiągnięcia, jest LeBron James, który musiałby rozegrać jeszcze co najmniej sześć sezonów (do 37 roku życia), w których by zdobywał po 2000 punktów, czyli średnio 24 punkty na mecz. Problem w tym, że skrzydłowy Cleveland Cavaliers gra na najwyższym poziomie od 18. roku życia i ma sporo kilometrów na swoim „przebiegu”. Rekord Abdula-Jabbara jest raczej bezpieczny przez co najmniej kolejne 20 lat.

9 razy Rafael Nadal triumfował we French Open. Hiszpański tenisista zaliczył zaledwie dwie porażki na ceglastych kortach w Paryżu - z Robertem Soderlingiem i z Novakiem Djokoviciem. Nadal dziewięć razy mógł w swoim stylu ugryźć puchar Rolanda Garrosa i gdyby nie plaga kontuzji, to pewnie by doszedł do dwucyfrowej liczby. Nikt inny nie wygrał jednego turnieju Wielkiego Szlema więcej razy niż 7.
5 goli zdobył Robert Lewandowski w dziewięć minut. Zdjęcie Pepa Guardioli po piątej bramce Polaka najlepiej oddaje jak niesamowity był to wyczyn. W 2015 roku podczas meczu pucharu Niemiec z Wolfsburgiem Lewandowski wszedł na boisko tuż po przerwie. Bayern przegrywał wówczas 0:1. Dziewięć minut wystarczyło do odwrócenia losów spotkania. Jedna, druga, trzecia, czwarta i w końcu piąta bramka. Guardiola łapał się za głowę ze zdumienia. Jest to jeden z tych rekordów, których pobicia nie sposób przewidzieć, gdyż wszystko musi idealnie się ułożyć. Jednak szanse, że komuś się to uda w najbliższych latach, są wystarczająco małe.

25 spotkań rozegrał w finałach mistrzostw świata Lothar Matthaeus. Niemiecki pomocnik zagrał w rekordowych pięciu mundialach. Do pobicia jego rekordu piłkarz potrzebowałby nie tylko umiejętności, ale i dobrej drużyny, z którą musiałby dojść do co najmniej trzech pólfinałów i jednego ćwierćfinału mistrzostw świata. Może gdyby Miroslav Klose nie zakończył reprezentacyjnej kariery i pojechał za dwa lata do Rosji, to miałby szansę na pobicie rekordu Matthaeusa. Z obecnie grających zawodników najwięcej występów ma Wesley Sneijder- 17.

10,49 w takim czasie w sekundach pobiegła na 100 metrów Florence Griffith-Joyner: Wynik amerykańskiej sprinterki nie został pobity od 28 lat, a przecież bieganie poszło niesamowicie naprzód. Popularna „Flo-Jo” była kobietą wśród dziewczynek na bieżni. Jej dominacja przypominała tę Usaina Bolta. W 1988 w Seulu oprócz pobicia rekordu świata zdobyła na igrzyskach trzy złote i jeden srebrny medal olimpijski.

0 porażek zaliczył Arsenal Londyn w sezonie 2003/04 w Premier League. Jest to rekord dosłownie nie do pobicia. Nie można przecież mieć mniej niż zero porażek. Podopieczni Arsene’a Wengera przeszli jak burza przez całą Premier League. Za swoje osiągnięcie dostali specjalny złoty puchar PL i przydomek, który do dzisiaj przyprawia o sentymentalne łzy kibiców Arsenalu - „The Invincibles”, co oznacza niepokonani. Obecnie liga angielska jest tak bardzo nieprzewidywalna i wyrównana, że na taki wyczyn nie ma szans.

15 806 asyst w swojej karierze zaliczył John Stockton: Rozgrywający Utah Jazz jest uznawany za najlepszego podającego w historii NBA. Stockton stworzył w latach 90. zabójczy duet z Karlem Malonem, ale nie było mu dane wygrać mistrzostwa NBA w erze Michaela Jordana. Stockton wyprzedza drugiego na liście wszech czasów Jasona Kidda o ponad trzy tysiące asyst i jest jedynym zawodnikiem w historii NBA, który zakończył sezon ze średnią większą niż 14 asyst na mecz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl