Spór o delegacje w Biedronce. Pracownicy nie chcą wyjeżdżać do pracy nad morzem

Ewa Andruszkiewicz
Ewa Andruszkiewicz
Spór w Biedronce w sprawie delegacji do nadmorskich sklepów. Właściciel sieci tłumaczy, że to rozwiązanie, które zapewnia płynną obsługę klientów tam, gdzie w czasie sezonu ruch jest największy. Zdaniem pracowników, to chęć zatuszowania problemu braku rąk do pracy.

- Etatów jest coraz mniej, nowych osób chętnych do pracy też, za to obowiązków - trzy razy więcej. Braki kadrowe uwidoczniły się jeszcze bardziej, odkąd obowiązuje zakaz handlu w niedziele - piszą pracownicy Biedronki na forum internetowym.

Choć na co dzień i tak są mocno przepracowani, najwięcej obowiązków czeka ich w trakcie sezonu letniego. W związku ze wzmożonym w tym okresie ruchem w sklepach w nadmorskich miejscowościach, właściciel sieci wysyła na Pomorze pracowników z innych punktów. Związkowcy nie kryją oburzenia.

- Nie jest prawdą, że delegacje te są dobrowolne - zapewnia Robert Jacyno, rzecznik NSZZ Solidarność 80 w Biedronce.

Dostajemy sygnały, że pracownikom stawiane jest ultimatum: albo pojadą do pracy nad morzem dobrowolnie, albo pracodawca wyśle go na siłę

Jak tłumaczy, zgodnie z przepisami, pracodawca ma prawo do oddelegowania pracownika w dowolne miejsce na trzy miesiące w ciągu roku, chyba że osoba ta sprawuje opiekę nad dzieckiem do lat 4 lub jest niepełnosprawna.

- Bardzo często nasz pracodawca korzysta z tego prawa. Dostajemy sygnały, że pracownikom stawiane jest ultimatum: albo pojadą do pracy nad morzem dobrowolnie, albo pracodawca, zgodnie z przysługującym mu prawem, wyśle go na siłę. To naszym zdaniem szantaż - mówi dalej Robert Jacyno. - Pracownicy nie chcą wyjeżdżać. Nie chcą zostawiać swoich żon, mężów i dzieci na trzy miesiące, w okresie wakacji. Jak są na miejscu, to chociaż popołudnia mogą spędzać razem z rodzinami - dodaje.

CZYTAJ TEŻ: 90 zł na rękę za przepracowaną niedzielę? Pracownicy Biedronki: To kpina i brak szacunku dla pracownika

Związkowcy potwierdzają też słowa pracowników, że firma zmaga się z problemem braków kadrowych.

- Kiedy zakaz handlu w niedziele wchodził w życie, pracodawca w swoim spocie reklamowym zapowiadał, że zatrudni dodatkowych 5 tys. osób ze względu na dłuższe otwarcie sklepów w piątki i w soboty. Jak się okazało, wcale 5 tys. nowych etatów nie powstało, do pracy w piątki i w soboty przychodzi po prostu więcej dotychczasowych pracowników. Brakuje zarówno rąk do pracy, jak i chętnych do zatrudnienia się w naszej firmie - podsumowuje.

O komentarz poprosiliśmy władze sieci. Z zarzutami pracowników się nie zgadzają.

- Dodatkowi pracownicy do naszych sklepów są rekrutowani na trzy sposoby. Po pierwsze, są to pracownicy innych sklepów w danym regionie, którzy deklarują chęć wyjazdu nad morze, po drugie są to pełnoletnie dzieci pracowników i po trzecie są to pracownicy tymczasowi, stanowiący personel pomocniczy - wyjaśnia w oficjalnym oświadczeniu właściciel sieci Biedronka - Jeronimo Martins Polska.

CZYTAJ TEŻ: Oferują fałszywe bony do Biedronki. Kupując je, można stracić oszczędności bankowe

Najczęściej pracownicy wysyłani są do sklepów w Stegnie, Jastarni i Władysławowie.

Dzięki dodatkowym osobom w tych lokalizacjach zapewniamy klientom płynną obsługę i pełną dostępność towarów w sklepie

- Od kilku lat prowadzimy projekt mający na celu wsparcie dodatkowym personelem sklepów o najbardziej wzmożonym ruchu. Dzięki dodatkowym osobom w tych lokalizacjach zapewniamy klientom płynną obsługę i pełną dostępność towarów w sklepie. Dla naszych pracowników jest to szansa na dodatkowy zarobek [300 zł brutto za miesiąc - przyp.red.], a jednocześnie spędzenie wolnych chwil po pracy nad morzem - mówi Joanna Bukała, dyrektor HR makroregionu w Jeronimo Martins Polska.

Jak informuje dalej właściciel sieci, w ubiegłym roku z możliwości pracy nad morzem skorzystało blisko 300 osób w regionie Gdańsk i Koszalin.

Zakaz handlu w niedziele i jego skutki:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo

Materiał oryginalny: Spór o delegacje w Biedronce. Pracownicy nie chcą wyjeżdżać do pracy nad morzem - Dziennik Bałtycki

Komentarze 19

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

D
DDD
Pracownicy którzy są oddelegowani i jeżdżą samochodami, zabierając po kilka osób, czasami nawet z innych miast (ale "po drodze") dostają 600zł zaliczki (która jest potrącana z wypłaty, jak źle i nie na czas wypełnisz delegację, lub jeżeli panie z kadr które pewnie też mają zap...dol zdążą to rozliczyć), uwaga mając 1900zł netto (na rękę), plus to 600 zł, masz się utrzymać (swoją rodzinę) lub opłacić wynajem pokoju/mieszkania (jeżeli nie masz "swpjego" domu) opłacić kredyt jak masz, zapłacić telefon i mało tego paliwo na cały miesiąc, już nie mówię o jakiś usterkach czy oleju i innych związanych z samochodem (gdzie to 1900 ledwo Ci starcza do następnej wypłaty! Ale jedz gruz!). Radź sobie, bo usłyszysz, że mają czas do wypłacenia delegacji. Nie dość, że masz do czynienia ze zrzędliwym klientem na wakacjach, który psuje Ci humor nie ważne jak miły jesteś i który traktuje Cię jak murzyna bo on jest na wakacjach a ty tyraj bo on jest panem a ty plebsem, i nie warto Cię szanować, bo nie szanuje Cię pracodawca ani ja Twój Pan Klient. To jeszcze na 13-16h po za domem masz 15 min przerwy... może zdążysz zjeść 1 posiłek lub dwa jak zdążyłaś zjeść śniadanie, albo jeden posiłek jak niestety nie zdążyłaś zjeść nic przed pracą. Pracownicy w sklepie mdleją, temperatura przekraczająca 35 stopni przy kasach, bo klimatyzacje nie działają. Dawno Uwagi w Biedronce nie było :/... Mógłby się jakiś redaktor podszyć pod pracownika i z ukrytą kamerą wjechać na jakiś sklep, zobaczyć jak kierownicy traktują pracowników, jak przestrzegane są zasady "BHP" i jak się słyszy za plecami "szybciej, szybciej..." albo "masz na to 15 minut...", albo jeszcze fajniejszy pomysł, żeby zatrudnić się tak by załapać się na sezon! Naprawdę bym sobie tego życzyła, by wreszcie ktoś ujawnił prawdę, by wreszcie się ktoś za tą firmę wziął! Uważam, że w większości przypadków to wina "polskich wilków" bo prawda jest taka, że polak ubije polaka! Przykre ale prawdziwe.
A
Andrzej
W dniu 13.06.2018 o 11:00, Stefka napisał:

Ostatnio moi koledzy pracujący w pkp energetyka wrócili z delegacji w Malborku. Nie wypłacono im jeszcze za delegacje a ponad to dostali praktycznie gołą stawkę na wypłatę podobno tak zadecydował dyrektor z Sopotu Z.W.

Czy to ta pkp energetyka z ul Krzywoustego u nas w Słupsku ?bo jeśli tak to kierownikiem jest mój sąsiad Bogdan S.

A
Anna
Droga Alu kierowniku sklepu w biedronce na ul.Puckiej Reda.To co robisz Ty ze swoim dzieckiem mnie nie obchodzi, ale nie wiem czy wiesz, ze dziecko mozna samo zostawić w wieku od 14 lat.Tak wiec ja nie mam zamiaru zostawiac 7 letniego bo Ty karzesz mi pracowac 12 godzin,to nie obuz pracy. Jak sie zatrudnialam mowa byla o 8 godzinach. Jestes nie odpowiedzialna i moze niech sie zajmie tym #tvnuwaga a nie zaraz bedzie kolejna tragedia dziecięca! A i poczytaj swoje nekajace smsy i zastanow sie sama nad soba.
M
Margaret
Masakra jakaś ta Biedronka pracowałam nie polecam obóz pracy nic się nie zmieniło a pieniądze po prostu kpina
M
Margaret
Masakra jakaś ta Biedronka pracowałam nie polecam obóz pracy nic się nie zmieniło a pieniądze po prostu kpina
Z
Zakwaterowanie jest?
300 zł za wyjazd na delegację nad morze? A zakwaterowanie i wyżywienie jest bezpłatne? Świetna oferta dla młodych samotnych i szukających wrażeń ale nie dla matek z małymi dziećmi, które muszą im zapewnić opiekę. Za dawnego ustroju też szukano pracowników w nadmorskich kurortach, że oferowano im darmowe zakwaterowanie i wyżywienie oraz wyższe zarobki. Śmieszy mnie i przeraża zachłanność pracodawców, tórznzatrudniaac w gastronomii KAZĄ PRZYNOSIĆ DO PRACY WŁASNE KANAPKI...? Dawniej mówiono, że w kuchni nie tylko personel i właściciel ale i świnka się naje. Do twarzy z bigosem kilo kapust więcej niż w recepturze nie zrobi różnicy w smaku, a pozwoli najeść się personelowi. Od jednego czy 2 naleśników zjedzonych przez załogę, właściciel nie zbiednieje, a ludzie chętniej pracują. Oferowane 300 zł przez kierownictwo biedronek nie wystarczy na opłacenie piski nad dziećmi...chyba, że matkom wolno będzie zabrać dzieci z sobą i ZOSTAWIĆ JE POD OPIEKĄ ZAPEWNIONĄ PRZEZ KIEROWNICTWO. / jak za poprzedniego ustroju/
M
Mc
Za delegacje na miesiąc 300 zł brutto? To kpina, przynajmniej 2000 zł na rękę. Nie wiem kiedy w tej Polsce będą płacić uczciwie!!!
j
ja kcem do BidrA

Nie rozumiem tego syfu w Biedronce. Nadgodzin płacić nie chcą, wiec deb***nie układają grafiki. Sam dorobiłbym w Biedrze, ale mam w normalnym zakładzie taki grafik, ze mogę przyjść tam do roboty grubo po 17tej, codziennie. Ale nie chcą, a piprza w ogłoszeniach, ze tacy otwarci i elastyczny graficzek mają. Nic z tego, godziny pracy są narzucone i żadnych odstępstw od niego!

G
Gość
Głowy - często są na bezrobociu, zwłaszcza, gdy wykształcenie jest "nieprzydatne na lokalnym rynku pracy". Dotyczy to głównie humanistów, gdzie nie tylko studia, ale nawet doktorat nie chroni przed bezrobociem (jeśli się zamierza podjąć pracę odpowiednią do kierunku i poziomu wykształcenia). Jest to skutek masowych studiów -zwłaszcza humanistycznych.
Y
Yoko
Całe 300 złotych brutto za miesiąc z dala od domu. Jest się czym chwalić!
G
Gość
W dniu 13.06.2018 o 12:48, Ignacy napisał:

I ciągłe narzekania i biadolenia, to nie dość że ten wspaniały pracodawca Biedronka daje możliwość wyjazdu nad morze i przy okazji więcej zarobią i odpoczną od rodziny a rodzina od nich to marudzą. Pewnie w życiu by naszego pięknego Bałtyku nie widzieli gdyby nie Biedronka -codziennie niskie ceny .....

 

A cóż to za odpoczynek od rodziny ?

 

Curestvo się marzy ??

I
Ignacy

I ciągłe narzekania i biadolenia, to nie dość że ten wspaniały pracodawca Biedronka daje możliwość wyjazdu nad morze i przy okazji więcej zarobią i odpoczną od rodziny a rodzina od nich to marudzą. Pewnie w życiu by naszego pięknego Bałtyku nie widzieli gdyby nie Biedronka -codziennie niskie ceny .....

I
Ignacy

I ciągłe narzekania i biadolenia, to nie dość że ten wspaniały pracodawca Biedronka daje możliwość wyjazdu nad morze i przy okazji więcej zarobią i odpoczną od rodziny a rodzina od nich to marudzą. Pewnie w życiu by naszego pięknego Bałtyku nie widzieli gdyby nie Biedronka -codziennie niskie ceny .....

S
Stefka
Ostatnio moi koledzy pracujący w pkp energetyka wrócili z delegacji w Malborku. Nie wypłacono im jeszcze za delegacje a ponad to dostali praktycznie gołą stawkę na wypłatę podobno tak zadecydował dyrektor z Sopotu Z.W.
m
monia

taka samo jest w Kauflandzie..tez brak rąk do pracy, wieczorami na markecie żadnego pracownika ..tylko 2 kasjerki uwijające się jak w ulu i sluchające pierdolenia klientów.,,,,też na siłę wysyłają do innych Kauflandow nad morzem..

Wróć na i.pl Portal i.pl