Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Socjolog: Uwierzyliśmy w mit, że starszymi ludźmi opiekuje się rodzina

Joanna Leszczyńska
Prof. Jacek Wódz
Prof. Jacek Wódz ARKADIUSZ GOLA
Geriatria polska jest w stanie prawie agonalnym, gdyż jesteśmy społeczeństwem, które uwierzyło w strasznie głupie mity, że ludzie starsi pozostają w rodzinie i są otoczeni opieką. Toteż dobrze, że Owsiak tym się zainteresował - mówi socjolog prof. Jacek Wódz.

W niedzielę odbędzie się dwudziesty pierwszy finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jurek Owsiak zapowiedział, że jeżeli uda się zebrać tyle pieniędzy, ile w ubiegłym roku, a było to ponad 50 mln zł, to wywróci do góry nogami zaniedbaną polską geriatrię. Uda mu się?
Czy uda mu się wywrócić geriatrię, nie wiem. To jest hasło reklamowe. Nikt nie jest tego w stanie zważyć ani zmierzyć. Złóżmy to na karb tworzenia wizerunku akcji. Natomiast sprawa jest niesamowicie ważna, dlatego że w pewnym momencie wcale niemało ludzi było przekonanych, że koncentracja Owsiaka wyłącznie na dzieciach w jakimś sensie ogranicza pomoc dla starszej części społeczeństwa. Geriatria polska jest w stanie prawie agonalnym, gdyż jesteśmy społeczeństwem, które uwierzyło w strasznie głupie mity, że ludzie starsi pozostają w rodzinie i są otoczeni opieką. A przecież wiadomo, że w społeczeństwach poprzemysłowych tradycyjne rodziny wielopokoleniowe już praktycznie nie istnieją. Toteż dobrze, że Owsiak tym się zainteresował. A czy mu się uda? Z jednej strony, mamy kryzys, a Owsiak ma coraz więcej wrogów. Wiadomo, że część Kościoła jest mu wyraźnie niechętna. Głównie dlatego, że stanowi konkurencję w kolejce do kasy.

Poza tym o wiele łatwiej zbiera się pieniądze na dzieci, a w tym roku Jurek Owsiak chce podzielić zebrane pieniądze po równo między dzieci i ludzi starszych...
To prawda, bo łatwiej wzbudza się emocje, kiedy chce się pomóc dzieciom. Ale nasze społeczeństwo w coraz większym stopniu doświadcza tego, że właśnie ludzie starsi zaczynają stanowić problem.

Prof. Jerzy Krzyszkowski, socjolog z Uniwersytetu Łódzkiego, zauważa, że studenci kierunków praca socjalna i polityka społeczna chcieliby głównie pracować z dziećmi i młodzieżą. Trzeba ich przekonywać do pracy z ludźmi starszymi. Nikt, zdaniem profesora, nie nauczył ich szacunku do ludzi starszych. Czy Owsiakowi uda się zmienić nastawienie polskiego społeczeństwa do starszych?
Bardzo bym chciał, aby to przynajmniej się zaczęło. Niestety, jego, trzeba przyznać, niezbyt udana wypowiedź na temat eutanazji spowodowała, że na ten aspekt zwrócono uwagę, a nie na istotę sprawy. Z drugiej strony, niechęć Kościoła do niego jest jest na tyle duża, że to też mu utrudni działanie. Ale ja bym jednak nie tracił nadziei. Nawet gdyby miał tylko połowę dawnego sukcesu, to i tak jest dużo.

Dlaczego w Polsce nie szanuje się ludzi starszych?
Jesteśmy społeczeństwem, które jeszcze nie dojrzało do poważnej dyskusji na temat problemów demograficznych. Podobnie jak nie chcemy rozmawiać o miejscu ludzi starych w społeczeństwie, o powolnym odchodzeniu od aktywności, ale z drugiej strony o wykorzystywaniu części ich wiedzy, która mogłaby się przydać, tak nie chcemy dyskutować o polityce pronatalistycznej. Niby się dziećmi zajmujemy, ale Polska w ogóle nie ma takiej polityki. Bo przecież becikowe to nie jest żadna polityka. To jest tak, jakby pani wierzyła, że jak mnie pani namówi, to zacznę rosnąć. Jesteśmy społeczeństwem, którego elity nie wypełniają swojej roli społecznej. A przecież rolą elit jest pobudzanie debaty społecznej, dotyczącej ważnych problemów. Elit w Polsce jest coraz mniej. Uległy tabloidyzacji, bo się dały kupić mediom. Jak pani włączy TVN24, to elity dyskutują tak samo głupio, jak ludzie pod kioskiem z piwem.

Czy u Jurka Owsiaka widzi Pan jeszcze tyle samo zapału co dawniej?
Na pewno nie. To już się stała instytucja. On już nie ma dawnej świeżości. Owszem, jest nadal energiczny, ale jest to energia typowa dla jego wieku.

Ale z roku na rok zbiera coraz więcej pieniędzy...
Tak, bo jest jednym z nielicznych, którzy swoją argumentacją trafiają do ludzi. Bo jak on mówi, że uzupełnia to, czego państwo nie robi, a powinno, to ludzie przyznają mu rację.

Jakie jest, Pana zdaniem, największe osiągnięcie Jurka Owsiaka?
Należy on do nielicznych ludzi, którzy potrafili trafić w emocje i odczucia Polaków bez używania nowomowy. Dzięki temu pobudził ludzi do bardzo potrzebnych działań prospołecznych. Ale Polacy łatwiej angażują się ad hoc w pojedyncze akcje charytatywne - takie właśnie jak Wielka Orkiestra, do której są bardzo przywiązani. Niestety, wiele osób, biorących udział w tej zbiórce, czuje się później "rozgrzeszonych" i nie angażuje się w inne działania dobroczynne.

Rozmawiała Joanna Leszczyńska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki