Prokuratura Rejonowa Łódź-Widzew skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 37-letniemu mężczyźnie, który 10 kwietnia 2015 roku na przejściu dla pieszych przez ulicę Przybyszewskiego zabił 50-letnią kobietę. Kierowca jadącego ponad 120 km/h audi w chwili zdarzenia był pod wpływem narkotyków.
Czytaj też:Śmiertelny wypadek na Przybyszewskiego w Łodzi [ZDJĘCIA+FILM]
Kierującym okazał się lekarz pracujący dla jednej z korporacji farmaceutycznych. Wieczorem wracał audi ulicą Przybyszewskiego w stronę łódzkiego Olechowa. Na wiadukcie kolejowym potrącił 50-letnią kobietę, która wracała z pracy do domu. Mecenas broniący mężczyznę w trakcie postępowania próbował wykazać, że kobieta wtargnęła na przejście w taki sposób, że kierowca nie miał szans, aby wyhamować.
W śledztwie, podejrzany potwierdził swój udział w wypadku drogowym zaprzeczył jednakże, by w chwili zdarzenia był pod wpływem środka odurzającego i substancji psychotropowej, a także by poruszał się z prędkością 120 km/h. Twierdzi, że nie był w stanie wypadku uniknąć - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratora Okręgowego w Łodzi.
Wersję przedstawianą przez podejrzanego weryfikowano i konfrontowano przede wszystkim z zabezpieczonymi na miejscu wypadku śladami kryminalistycznymi. Przesłuchano też wielu świadków, przede wszystkim osoby, które w tym czasie oczekiwały na pobliskim przystanku na przyjazd tramwaju. Ogromne znaczenie w sprawie miały też opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej, techniki samochodowej i analiz wypadków komunikacyjnych.
Czytaj też:Śmiertelny wypadek na Przybyszewskiego. Lekarz zabił na przejściu, bo był po narkotykach
Na wniosek obrońcy w trakcie śledztwa przeprowadzony został eksperyment procesowy. W trakcie doświadczenia sprawdzane było między innymi, w którym momencie kierowca miał zauważyć kobietę na przejściu. Sprawdzano również w obecności biegłego do spraw wypadków komunikacyjnych, czy reakcje kierowcy były prawidłowe. Podczas postępowania bowiem śledczy zarzucili kierowcy, że jechał z nadmierną prędkością i w dodatku wykonywał złe tzw. manewry obronne.
Całokształt dokonanych ustaleń w ocenie prokuratora uzasadniał skierowanie aktu oskarżenia i przyjęcie, że 37 – latek umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Grozi mu kara pozbawienia wolności w wymiarze do lat 12 - mówi Krzysztof Kopania.
Czytaj też:Kilkaset osób pożegnało kobietę, która zginęła w wypadku na Przybyszewskiego [ZDJĘCIA+FILM]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?