Śmiertelne pobicie w Lublinie. Trwa proces Piotra C. i Małgorzaty B.

Piotr Nowak
Piotr C. ps. „Cypis” ma już wyrok za zabójstwo kobiety w 2010 r.
Piotr C. ps. „Cypis” ma już wyrok za zabójstwo kobiety w 2010 r. PN
- Bił mnie, wyzywał i groził nożem - zeznała Małgorzata B. - Ta kobieta kłamie cały czas - odpowiedział Piotr C. Ku końcowi zmierza sprawa o śmiertelne pobicie, do którego miało dojść dwa lata temu w Lublinie.

Podczas piątkowej rozprawy w Sądzie Okręgowym w Lublinie zeznawał lekarz, który przeprowadził sekcję Dariusza H.

Mężczyzna zmarł 20 czerwca 2016 r. w mieszkaniu przy ul. Bolesława Prusa. Do nieprzytomnego mężczyzny pogotowie wezwała Małgorzata B., konkubina Piotra C.

- Przyczyną śmierci było pęknięcie wątroby i krwawienie do otrzewnej. Przy takich obrażeniach nie jest możliwe uratowanie życia, nawet przez wykwalifikowany zespół - stwierdził lekarz.

To ważne zeznanie dla Małgorzaty B. Zdaniem prokuratury, kobieta odpowiada za nieudzielenie pomocy znajomemu. Zdaniem biegłego, Dariuszowi H. nie pomógłby nawet specjalista.

Przypomnijmy, Piotr C. ps. „Cypis” mieszkał ze swoją konkubiną i jej 15-letnim synem w mieszkaniu przy ul. Prusa. Jak ustalili śledczy: „wśród sąsiadów budził strach i obawę o życie”.

Dariusz H. pomagał parze w remoncie mieszkania. W zamian mężczyzna pomieszkiwał u nich. Jak wynika z akt sprawy, przy Prusa trwały ciągłe imprezy i libacje alkoholowe.

Pod wpływem promili „Cypis” stawał się agresywny. Według śledczych,znęcał się nad Małgorzatą i jej synem.

Dodatkowo, Piotra C. zaczął denerwować przedłużający się remont. Z akt sprawy wynika, że „bił pięściami oraz metalową rurką i kopał Dariusza H., gdy ten spał”.

W czerwcu, zmożony alkoholem Dariusz H. zasnął. Piotr C. znalazł go śpiącego na materacu w plamie moczu.

Kazał mu wstać, następnie zaczął go bić, zaciągnął do łazienki i polał wodą. Potem chciał wyrzucić z domu, ale to mu się nie udało.

Dopiero po pewnym czasie Piotr C. i Małgorzata B. zorientowali się, że mężczyzna nie żyje.

Sekcja stwierdziła wysoki poziom alkoholu we krwi zmarłego i stłuszczenie wątroby w znacznym stopniu.

- Taki narząd jest bardzo kruchy, bardzo podatny na uszkodzenia - stwierdził lekarz.

Dodał, że obrażenia powstały w wyniku wielokrotnego uderzenia ze znaczną energią. Najprawdopodobniej, była to pięść lub obuta stopa.

Piotr C. nie przyznał się do winy. Stwierdził, że co prawda doszło do bójki, znajomego uderzył, ale zrobił to delikatnie.

Małgorzata B. przyznała, że nie powstrzymała konkubenta, bo się go bała. Miała stwierdzić też, że gdy był zły, uderzał ją tępą stroną maczety. Kobieta zeznała, że mężczyzna ją gryzł, wyzywał i groził śmiercią.

Do tego spał z półmetrową maczetą. W trakcie zdarzenia miała prosić, żeby przestał bić Dariusza H. Wówczas Piotr C. miał zagrozić, że „skończy tak jak on”.

- Ta kobieta kłamie cały czas. Broni siebie i swojego syna - zarzucał oskarżonej. - Nigdy nie spałem z maczetą. Robicie ze mnie potwora, którym nie jestem - skarżył się.

Piotr C. to recydywista. W 2010 r., razem z Łukaszem P., wyrzucił kobietę z szóstego piętra bloku przy ul. Montażowej na Tatarach.

Obecnie odsiaduje wyrok za ten czyn.

Kolejna rozprawa odbędzie się w sierpniu.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Zobacz też: Lubelska policja ma nowych funkcjonariuszy. Ślubowanie złożyło 36 osób

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Śmiertelne pobicie w Lublinie. Trwa proces Piotra C. i Małgorzaty B. - Kurier Lubelski

Wróć na i.pl Portal i.pl