Śmierć matki i noworodka w szpitalu. Kobieta osierociła trójkę dzieci. Wreszcie po ośmiu latach ruszył proces

Józef Lonczak
Józef Lonczak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Archiwum PPG
W Wydziale Karnym Sądu Rejonowego w Rzeszowie rozpoczął się proces w sprawie śmierci dziecka i matki po porodzie w Szpitalu Miejskim w Rzeszowie. Następna rozprawa w październiku br.

Przypomnijmy tę głośną przed laty sprawę. Kobieta zmarła 17 lipca 2015 roku po porodzie. Dwa dni wcześniej zakończyło życie także jej dziecko, którego oczekiwała. Blisko 40-letnia kobieta była pacjentką oddziału ginekologiczno-położniczego w Szpitalu Miejskim przy ul. Rycerskiej.

Przed blisko ośmioma laty w wydaniu Nowin z lipca 2015 roku relacjonując ten dramat, zamieściliśmy wypowiedź jednego z pracowników szpitala przy ul. Rycerskiej: - Ta tragedia jest tym większa, że zmarła osierociła trójkę dzieci - mówił.

Ruszyło śledztwo

W sprawie śmierci tej pacjentki i jej dziecka rozpoczęło się śledztwo, które zaczęła prowadzić Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie i wszystko miało zmierzać do wyjaśnienia przyczyn tej tragedii.

- Zawiadomienie złożył mąż zmarłej. Odpowiedź na pytanie o przyczynę śmierci kobiety i noworodka przyniosą sekcja zwłok i wyniki badań histopatologicznych pobranych wycinków. Sekcję zleciliśmy lekarzowi specjaliście z zakresu medycyny sądowej z Tarnowa. W toku śledztwa będziemy zwracać się także o opinie biegłych, by ustalić, czy doszło do spowodowania bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia oraz - przede wszystkim - czy do śmierci pacjentki i dziecka doszło w wyniku zaniedbań ze strony personelu medycznego szpitala - mówił Nowinom prawie 8 lat temu prokurator Paweł Król, (ówczesny) zastępca prokuratora rejonowego dla miasta Rzeszowa.

To był szok

Śmierć noworodka i kobiety po porodzie zawsze wywołuje ogromne emocje, bo zamiast cieszyć się z narodzin, trzeba płakać nad śmiercią dziecka i jej matki. Tak było i tym razem. Komentarzom pełnym współczucia nie było końca, wszak zmarła pozostawiła trzech synów, z których najmłodszy nie miał jeszcze dwóch lat.

Oddział, na którym doszło do tragedii, cieszył się dobrą opinią. Przypomniano statystyki, z których wynikało, że rocznie rodziło się tam 1300 nowych obywateli Rzeszowa i okolicznych miejscowości. O wysokiej pozycji tego oddziału świadczył trzeci, czyli najwyższy stopień referencyjności.

To oznaczało, że mogły tu trafiać również pacjentki z powikłaniami ciąży, a kompetentni lekarze mieli do dyspozycji sprzęt medyczny i wiedzę, by radzić sobie nawet w najbardziej skomplikowanych sytuacjach położniczych. Okazało się, że w tym przypadku wyraźnie czegoś zabrakło... Czego?

- Jesteśmy w szoku po tym, co się wydarzyło. Taka sytuacja nigdy wcześniej nie miała miejsca w naszym szpitalu. Sprawą zajmuje się prokuratura, więc wstrzymam się od komentarza. Powiem tylko, że pacjentki na oddziale ginekologiczno-położniczym mają zapewnioną dobrą, fachową opiekę, na dyżurach jest zawsze trzech lekarzy, a gdy jest taka potrzeba, odbywają się dodatkowo konsultacje z lekarzami innych specjalności - wyjaśniał Nowinom po tej tragedii Grzegorz Materna, z-ca dyrektora Zespołu Opieki Zdrowotnej nr 1 w Rzeszowie, którego częścią był wtedy Szpital Miejski przy ul. Rycerskiej.

Dlaczego tak długo?

04.04 2023 r., po 8 latach ruszył proces. Oskarżeni są dwaj lekarze. Sąd utajnił jednak przebieg rozprawy, mimo że mąż zmarłej nie miał nic przeciwko obecności dziennikarza w sali sądu.

Dlaczego tak długo trwało przygotowanie procesu? - Prokuratura Regionalna w Rzeszowie nie udziela żadnych informacji w tej sprawie - odpisała prok. Hanna Biernat-Łożańska rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie.

Ile potrwa ten proces? - Nie wiem, ale sąd następną rozprawę wyznaczył na 17 października 2023 roku - odpowiedział Piotr Zimny, mąż zmarłej kobiety i oskarżyciel posiłkowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śmierć matki i noworodka w szpitalu. Kobieta osierociła trójkę dzieci. Wreszcie po ośmiu latach ruszył proces - Nowiny

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

S
Serafin
Polska, państwo - prawa i sprawiedliwości. Wstyd i tyle.
Z
Zosia
Proces ruszył po 8 latach.. Szok. Tak tylko w Polsce może być.
Wróć na i.pl Portal i.pl