Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć kibica. Jest akt oskarżenia za zabójstwo w czasie Euro 2012

Agnieszka Świderska
Robert G. po bójce poszedł do domu, wziął nóż i wrócił do strefy kibica.
Robert G. po bójce poszedł do domu, wziął nóż i wrócił do strefy kibica.
Nawet dożywocie grozi 32-letni Robertowi G. z Tarnowa Podgórnego, który w pierwszą noc Euro zabił 34-letniego kibica, Waldemara Z. Przed sądem stanie także jego żona, 27-letnia Beata G. Prokuratura Rejonowa Poznań Grunwald i Jeżyce skierowała już do sądu akt oskarżenia przeciwko małżeństwu.

Tamtej feralnej nocy, z 8 na 9 czerwca, małżeństwo G. kibicowało razem z innymi w dużym namiocie w Strefie Kibica w Parku 700-lecia w Tarnowie Podgórnym. Wychodzili już z namiotu, kiedy jeden z kibiców w niewybredny sposób miał wyrazić się o Beacie G. Jej mąż miał we krwi alkohol i pretekst do bójki, na którą inni też mieli ochotę. Tym, który stanął po jego stronie i próbował rozdzielić bijących się był ...Waldemar Z. Późniejsze wypadki pokazały jednak, że Robert G. miał wyjątkowo słabą pamięć.

Po bójce wrócił razem z żoną do domu. Tyle, że niedawne zajścia w parku nie dawały mu spokoju. Najwyraźniej uznał, że rachunki nie zostały wyrównane, gdyż chwycił nóż i wrócił do Strefy Kibica. Później w prokuraturze tłumaczył, że nóż miał odstraszyć tych, co go zaczepiali. Tyle, że świadkowie zeznali, że to Robert G. był agresywny i zaczepiał kibiców. Szukał tych, którzy go wcześniej "napadli".

Jednego z napastników rozpoznał w Waldemarze Z. Szarpał się z nim, kiedy nadbiegała zdenerwowana żona. Chciała mu pomóc, więc wyciągnęła z kosza pustą butelkę po piwie i uderzyła nią w głowę 34-latka. Jednak nie zginął od ciosu butelką, tylko od noża. Robert G. wyjaśniał, że on tylko zasłaniał się nożem przed ciosami napastnika.

- Jego wersji przeczy zarówno sposób zadania śmiertelnego ciosu, a z opinii biegłego wynika, że był to cios zadany z dużą siłą, jak i charakter obrażeń ofiary - mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Gdyby Robert G. tylko zasłaniał się nożem, mógłby jedynie zranić 34-latka, ale nie go zabić. Ciosów było zresztą więcej niż jeden, a wszystkie zostały zadane w klatkę piersiową. 32-latek nie pamięta samego momentu zadania ciosu. Miał we krwi 2,6 promila alkoholu.

Akt oskarżenia przeciwko niemu trafił do Sądu Okręgowego w Poznaniu. Za zabójstwo grozi mu nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności. Beata G. odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej, za co grozi do roku więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski