Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk bliski bankructwa? W miejskiej kasie brakuje pieniędzy

Robert Gębuś
Kłopoty Słupska to, zdaniem opozycji, w dużej mierze wina Macieja Kobylińskiego
Kłopoty Słupska to, zdaniem opozycji, w dużej mierze wina Macieja Kobylińskiego fot. Tomasz Bołt
Połowa roku za nami, a w miejskiej kasie Słupska już brakuje pieniędzy. Wiceprezydent Andrzej Kaczmarczyk wysłał list do podległych urzędowi jednostek, by te zacisnęły pasa.

Szkoły, przedszkola, placówki kultury i Zarząd Infrastruktury Miejskiej mają maksymalnie ograniczyć wydatki bieżące. Inaczej mogą być kłopoty z wypłaceniem pracownikom pensji. Zdaniem magistratu to konsekwencja decyzji rady, która nie zgodziła się na powiększenie maksymalnego debetu miasta z 15 do 20 mln zł.

Zobacz także: Urząd Morski dostał pieniądze na naprawę szkód

- Konsekwencją nierytmicznych wpływów dochodów budżetowych oraz braku zgody Rady Miejskiej na zwiększenie debetu w rachunku bieżącym jest konieczność monitorowania wydatków bieżących - tłumaczy Dawid Zielkowski, rzecznik prasowy prezydenta Słupska. - Dyrektorzy podległych jednostek zobligowani zostali do niezaciągania nowych zobowiązań w zakresie remontów, zakupów związanych z remontami oraz zakupów wyposażenia do placówek.

- To zrzucanie winy na radnych - uważa Krystyna Danilecka-Wojewódzka, radna miejska. - Debet w wysokości 20 mln zł też trzeba płacić, a skąd miasto ma wziąć na to środki? - dopytuje radna, zdaniem której sytuacja jest tym groźniejsza, że pieniędzy zabrakło już w połowie roku, a nie jak zazwyczaj, na koniec. - To dramatyczna sytuacja - uważa. - To już nie są oszczędności, bo te zaplanowaliśmy w budżecie. To utrata płynności finansowej miasta.
- Zaczęliśmy rok od przerzucenia 10 mln długu z grudnia ubiegłego roku na przyszłe lata - dodaje Robert Kujawski, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Słupsku. - Ta sytuacja to w dużej mierze konsekwencja polityki finansowej prezydenta Macieja Kobylińskiego.

Zdaniem Danileckiej-Wojewódzkiej kłopoty były do przewidzenia. - Byłam przeciwko budżetowi, bo był zbyt optymistyczny po stronie dochodów własnych - mówi radna. - Ze względu na kryzys otrzymaliśmy o 3,5 mln zł mniej z PIT-ów. Opóźnienia związane z budową aquaparku to kolejne 12 mln niezwróconego w tym roku VAT-u. Skutki tego odczują mieszkańcy Słupska.
Tymczasem magistrat uważa, że sytuacja nie jest tak dramatyczna, jak widzą ją radni. - Miastu nie grozi zapaść finansowa, a chwilowe trudności zminimalizujemy poprzez oszczędną gospodarkę finansową - informuje Zielkowski.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki