Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sławomir Neumann, PO: Myślę, że mamy z Lewicą jeszcze wiele wspólnych tematów, tylko muszą opaść emocje

Ryszarda Wojciechowska
Ryszarda Wojciechowska
Sławomir Neumann
Sławomir Neumann Marek Szawdyn
Skoro przyszedł Czarzasty do Morawieckiego i powiedział, że jest gotów poprzeć PiS, to nie trzeba wymyślać strategii. Wystarczyło mu dać kanapkę, herbatę i powiedzieć: - Dobrze robicie towarzyszu, dziękujemy i tyle - mówi Sławomir Neumann, poseł KO.

Jest pan pod wrażeniem strategii Jarosława Kaczyńskiego?
Nie. Jestem tylko pod wrażeniem naiwności niektórych polityków opozycji.

Ale PiS to największy wygrany.
Nie przesądzałbym tego, bo przed nami jeszcze wiele głosowań, z którymi Jarosław Kaczyński na pewno będzie miał problem. Zresztą tych negocjacji nie prowadził Kaczyński. Nie musiał. Lewica rozmawiała z premierem Morawieckim.

To wszystko jest tak absurdalne i naiwne, że trudno mówić o strategii i sukcesie, skoro niektórzy sami za darmo się oddali.

 
Ale fakt jest taki, że opozycja została rozbita. Lewica się puszy, Koalicja Obywatelska się zżyma. To kto na tym stracił najbardziej?
Myślę, że na końcu stracą ci, którzy liczą na sprawiedliwe rozdzielenie środków z funduszu odbudowy. Bo oddanie decyzji rozdziału funduszy w ręce PiS-owskiego rządu to siadanie do gry, w której nie ma się nad niczym żadnej kontroli. To pozwolenie na wydawanie miliardów złotych bez żadnych reguł, po uważaniu. Stracimy więc wszyscy.
 

A może Lewica ma rację, mówiąc, że tym razem będzie inaczej?
Nie będzie inaczej. Głośna sprawa z ostatnich dni rozdzielenia pieniędzy przez premiera Glińskiego na organizacje pozarządowe pokazuje, że będzie tak jak zawsze. Instytut Glińskiego rozdał 11 mln zł organizacjom nacjonalistycznym, katolickim i PiS-owskim, nawet tym założonym na chwilę tuż przed konkursem, pod warunkiem, że są ich. Dlaczego coś ma się nagle zmienić? Fundusz inwestycji lokalnych też to pokazał. Naiwność będzie tym razem niezwykle kosztowna. Zresztą to nie jest tak, że opozycja może mówić o sukcesie czy o porażce. To był trudny do realizacji pomysł, żeby przymusić rząd i PiS do rozmowy i poważnych ustępstw, zagwarantowanych w ustawach. Nie udało się. Musimy nadal walczyć.
 
Co dalej z opozycją? Co prawda Borys Budka zwracał się do lewicowych polityków: koleżanki i koledzy tuż przed głosowaniem, ale widać, że koleżeństwa nie ma. Opozycja pokazała, że nie jest w stanie się dogadać.
Przypomnę, że w wyborach na prezydenta Rzeszowa opozycja wystawiła wspólnego kandydata. Nie snułbym więc czarnych scenariuszy, że nie da się porozumieć. Da się. Raz się nie udało.
 
To co pokazało to głosowanie?
To, że jeżeli ktoś chce odsunąć PiS od władzy i zastanawia się na kogo głosować, ma tylko jedną partię, która nie będzie wchodzić w żadne alianse z PiS. Tą partią jest Platforma Obywatelska. Reszta będzie być może raz czy drugi doklejać się do silniejszego.
 
To głosowanie pokazało też, że Zbigniew Ziobro nie jest "miękiszonem", przynajmniej w tej sprawie. Chociaż PiS dało pozwolenie Solidarnej Polsce na sprzeciw, bo to pozwala im nadal trzymać przy sobie tych najbardziej antyunijnych wyborców.
To nie była skomplikowana strategia.

 Ale skuteczna.

To samo wpadło im w ręce. Skoro przyszedł Czarzasty do Morawieckiego i powiedział, że jest gotów poprzeć PiS, to nie trzeba wymyślać strategii. Wystarczyło mu dać kanapkę, herbatę i powiedzieć: - dobrze robicie towarzyszu, dziękujemy i tyle.

To co dalej? Po takim rozdźwięku w opozycji jest jeszcze do czego wspólnie siadać.
Myślę, że mamy jeszcze wiele wspólnych tematów, tylko muszą opaść emocje. Musimy pracować nad zaufaniem do siebie.
 
Przepraszam, ale mówi pan sloganami. Zbyt długo jest pan w polityce, żeby tak odpowiadać.
Ale bez zaufania nie ma mowy o współpracy. Być może trzeba zacząć od szukania pojedynczych projektów, do których można wspólnie usiąść, a potem je zgłosić.

Nie wierzę, że teraz opozycja jest w stanie zbudować jakiś rząd techniczny czy większościowy. Opowiadanie takich scenariuszy było tylko niepotrzebnym podgrzewaniem emocji. To jeszcze nie ten czas, kiedy PiS może stracić większość.

 
Zwłaszcza teraz, kiedy Zjednoczona Prawica ma pieniądze z funduszu europejskiego.
To prawda. Ale tam są o wiele większe podziały niż pieniądze. To, że przegłosowano Krajowy Plan Odbudowy wcale nie oznacza, że napięcia w Zjednoczonej Prawicy zniknęły. Opozycja ma problem z zaufaniem, ale w Zjednoczonej Prawicy jest on jeszcze większy. To ogromny brak zaufania Gowina i Ziobry do PiS. Myślę, że Gowin i Ziobro mają pełną świadomość tego, że Jarosław Kaczyński tworząc za dwa lata listy wyborcze, tak mocno ich "oskalpuje" z ludzi, że ich ugrupowania zostaną jedynie wydmuszkami na listach PiS. Albo wytnie ich całkowicie.

Co pewien czas Gowin i Ziobro będą musieli wybijać się na niepodległość. A my dalej będziemy świadkami ich konfliktów. Kasa będzie ich spajać jeszcze przez najbliższe dwa lata, ale im bliżej będzie wyborów, tym więcej zobaczymy "ucieczek" ze Zjednoczonej Prawicy.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki