Śląsk 1939 - 1945: Niemcy strzelali dzieciom prosto w twarz...

Teresa Semik
Katowice, wrzesień 1939
Katowice, wrzesień 1939 arc DZ
Prokurator pisze, że do kostnicy przywieziono 4 września 1939 r. zwłoki harcerzy w wieku 11- 14 lat. „Wszystkie ciała miały rany postrzałowe wlotowe u nasady nosa”.

Niemcom nie udało się wkroczyć do Katowic „bez jednego wystrzału”, choć wkroczyli triumfalnie. Może dlatego wciąż toczy się spór, na ile samoobrona miasta była silna i kim byli dzielni obrońcy. Nie ma tylko wątpliwości, że cywilów, harcerzy czy powstańców, nie chroniła konwencja genewska i Niemcy uznali, że mają prawo ich bezkarnie rozstrzelać, zabić na miejscu. Ofiary często wskazywali Niemcom ich śląscy sąsiedzi.

Masowe egzekucje

Regularne niemieckie oddziały zaczęły wkraczać do centrum Katowic we wczesnych godzinach rannych, w poniedziałek 4 września 1939.

Do największej egzekucji ludności polskiej doszło na ulicy Zamkowej przy Rynku. Rozstrzelano tu około 80 osób. Prokuratorzy IPN prowadzili śledztwa w sprawie zbrodni wojennych, popełnionych na polskich obrońcach miasta przez Wehrmacht i niemieckie formacje nieregularne (Freikorps) we wrześniu 1939 roku w Katowicach. Ważne są słowa prokurator Ewy Koj zawarte w uzasadnieniu umorzenia tego śledztwa w 2005 roku z powodu śmierci sprawców: „Oprócz masowej egzekucji przy ul. Zamkowej członkowie Freikorpusu i wkraczającego wojska dopuszczali się zabójstw i egzekucji na terenie całego miasta. Część tych zabójstw została udokumentowana. Ich ofiary zwożone były głównie do kostnicy szpitala przy ul. Raciborskiej. Nie wszystkie udało się ulokować w kostnicy, więc układano je na terenie przyległym do szpitala”. 4 września 1939 roku przywieziono tam m. in. zwłoki około 15-20 umundurowanych harcerzy i harcerek w wieku do 14 lat. „Wszystkie ciała miały rany postrzałowe wlotowe u nasady nosa”.

Dzieciom strzelano prosto w twarz...

Zwłoki grzebano w mogile zbiorowej na cmentarzu w Katowicach Panewnikach. Chcąc zatrzeć jej ślady władze niemieckie przez środek mogiły poprowadziły ścieżkę cmentarną.

Księgi śmierci

Wkraczające do Polski niemieckie oddziały specjalne zostały wyposażone w księgi z nazwiskami Polaków, uznanych za „wrogów Rzeszy”. Należało te osoby zatrzymać, aresztować, oddać w ręce Gestapo.

Niektóre źródła mówią, że na listach proskrypcyjnych zapisano nawet 6o tys. nazwisk Polaków, których w 1939 roku ścigali Niemcy. Jedna z takich ksiąg, „Sonderfahndungsbuch Polen” jest w zbiorach Biblioteki Śląskiej, dostępna też w internecie (www.sbc.org.pl). Lektura wstrząsająca. Są w niej nazwiska: Konstantego Wolnego - marszałka Sejmu Śląskiego, Jerzego Ziętka - wtedy burmistrza Radzionkowa, Leona Malhomme - wicewojewody katowickiego, Arki Bożka - działacza polskiego na Śląsku Opolskim, Stanisława Ligonia - dyrektora Polskiego Radia w Katowicach. Jest Henryk Sławik - działacz Polskiej Partii Socjalistycznej, w czasie wojny organizator pomocy polskim uchodźcom, w tym Żydom, na Węgrzech. Zamordowany w 1944 r. w Mauthausen.

Wielu Polaków z tej księgi, trafiło do aresztu, obozu śmierci lub zostało unicestwionych w nieznanych okolicznościach. Powstaniec Jerzy Buchalik z Katowic-Załęża, hutnik zamordowany w Auschwitz w 1942 roku. Powstaniec Paweł Bluszcz, górnik - zamordowany w Gross-Rosen w 1943 roku. Michał Duda, burmistrz Miasteczka Śląskiego - zginął pod Rawiczem w 1940 roku. Franciszek Feige, powstaniec - rozstrzelany w Katowicach 4 września 1939 roku.

Nazwiska do księgi gończej przekazywały głównie niemieckie organizacje mniejszościowe w Polsce, w tym przede wszystkim Volksbund działający na Górnym Śląsku, a także Partia Młodoniemiecka w Polsce (JDP). Materiały przekazywane były do Berlina drogą dyplomatyczną, przez ambasadę niemiecką w Warszawie, niemieckie konsulaty w Katowicach, Poznaniu, Łodzi i Toruniu.

Mordowani księża

Ponad 150 księży, spośród z 489 działających wówczas na terenie diecezji katowickiej, doznało represji. Co trzeci z represjonowanych kapłanów poniósł śmierć w obozach koncentracyjnych lub został rozstrzelany przez Niemców. Okupanci początkowo tolerowali bpa Stanisława Adamskiego. W 1941 deportowano go jednak do Generalnego Gubernatorstwa. W czasie powstania warszawskiego był jedynym biskupem, który pełnił posługę duszpasterską wśród powstańców.
Nazwisko bp Adamskiego znalazło się także na niemieckiej liście gończej, Podobnie jak ks. dr. Emila Szramka, który zginął w 1942 roku w KL Dachau, ks. Franciszka Kupilasa z Lędzin zamordowanego w KL Sachsenhausen w 1940 roku. Był na liście ksiądz Jan Śliwka z Chwałowic, ks. dr Bolesław Kominek z Katowic (późniejszy metropolita wrocławski). Ks. Józef Czempiel, proboszcz parafii Chorzów-Batory, także zakończył życie w KL Dachau.

Katowicka gilotyna

Nazywano ją „czerwoną wdową”. Wykonywano na niej wyroki śmierci głównie na ludności polskiej ze Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego.

Niemcy wstawili gilotynę do osobnego budynku na terenie katowickiego więzienia przy ul. Mikołowskiej (dziś jest tam areszt) w październiku 1941 roku. Ścięto na niej 552 osoby, w tym 48 kobiet. Ostatnie ofiary straciły na niej życie tuż przed wkroczeniem Armii Czerwonej. Są spisy pomordowanych, choć nie o wszystkich wiemy, kim byli, za co spotkał ich tak straszny los.

Najwięcej publikacji doczekała się egzekucja z nocy z 2 na 3 grudnia 1942. Najpierw ostrze gilotyny spadło na 24-letniego kleryka Joachima Gürtlera z Rudy Śląskiej. Potem zgilotynowany został maturzysta Leon Rydrych, działacz Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Tuż po północy w ten sam sposób zginął 28-letni ksiądz, Jan Macha. Zginęli za to, że w czasie niemieckiej okupacji nie przestawali być Polakami i pomagali na Śląsku ofiarom tej wojny.

W 1945 roku Niemcy próbowali ukryć swoje barbarzyństwo i zakopali gilotynę na cmentarzu w Katowicach Bogucicach. Po jej odnalezieniu leżała rozebrana w Auschwitz. Dziś jest eksponowana w Muzeum Śląskim. Sam jej widok budzi grozę.

Kaci bezkarni

Rudolf Mildner był szefem Gestapo rejencji katowickiej od marca 1941 do września 1943 roku. Szczególnie maltretował kobiety, mówiąc im, w jaki sposób zaraz zostaną zastrzelone. Z wykształcenia był doktorem prawa.

Odpowiada za eksterminację na masową skalę ludności żydowskiej z Sosnowca, Będzina, Dąbrowy Górniczej, Olkusza i Chrzanowa. Zwalczał polski ruch oporu w sposób barbarzyński. Odpowiada m. in. za tortury i śmierć, publiczne egzekucje w Tarnowskich Górach, Suchej Górze i Radzionkowie w 1941 roku, a także w Szopienicach w grudniu 1942 roku. To za jego urzędowania pojawiła się gilotyna w katowickim więzieniu.

Jako szef Gestapo Mildner był jednocześnie przewodniczącym sądu doraźnego, który odbywał swoje posiedzenia w Bloku Śmierci KL Auschwitz. Procesy, urągające elementarnym zasadom wymiaru sprawiedliwości, prowadziły w praktyce do wydawania wyłącznie wyroków śmierci za działalność uznaną za „wrogą wobec III Rzeszy”. Wyroki wykonywano natychmiast przez strzał w potylicę pod Ścianą Śmierci.

Rudolfem Mildnerem interesowała się po wojnie Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach w związku z powieszeniem członków Polskiej Organizacji Powstańczej w Gotartowicach. Śledztwo prowadzili kilka lat temu prokuratorzy katowickiego IPN, ale zbrodniarz hitlerowski już dawno nie żył.

Mildnera zastąpił w 1943 roku na stanowisku szefa katowickiego Gestapo dr Johannes Thümmler. On też nie został osądzony za swoje zbrodnie. Dożył później starości, mimo że wiedza o jego wojennej przeszłości nie była tajemnicą.

Może dlatego, że nie wszyscy zbrodniarze ponieśli odpowiedzialność za mordy na Polakach, dziś z taką łatwością i bezczelnością można w Katowicach napisać, że niemieckie represje na Śląsku to mit, a nawet… bajki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Śląsk 1939 - 1945: Niemcy strzelali dzieciom prosto w twarz... - Dziennik Zachodni

Komentarze 415

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

p
pawel
ale ty głupi jesteś
H
Hanys
Ciężko się żyje ze świadomością pana przodkowie to mordercy i zaprzańcy ?
C
Cezar
Do Rybniczanin - MILCZEĆ ty parszywy folksdojczu !
C
Chrisraf
Pani Tereso, czy kiedykolwiek napisze pani jakies wiarygodne wypracowanie? Pani nawet nie rozumie, co pisze: "Nie ma tylko wątpliwości, że cywilów, harcerzy czy powstańców, nie chroniła konwencja genewska i Niemcy uznali, że mają prawo ich bezkarnie rozstrzelać, zabić na miejscu". Pani jest nikim innym, jak zwykla klamczucha. Napisze to inacze i wprost: Pani lze swiadomie!!! Wszystkich tych chronily jak najbardziej konwencje genewskie do momentu chwycenia za bron. Tutaj rozroznia sie czynny udzial w obronie, przy boku regularnych jednostek, czy tez dajac sie do poznania jako kombatant (patrz "Powstanie Warszawskie"). W Katowicach nie bylo regularnej obrony, tym samym ci przez pania opisani, byli zwyklymi bojowkarzami, ktorych nie chronily konwencje i tym samym zaslugiwali na kule w leb. Juz kiedys zwrocilem pani uwage na beldy merytoryczne, ktore pani popelnia. O ile kiedys moglo byc to nie swiadome, tak teraz juz tak nie jest. "Ofiary często wskazywali Niemcom ich śląscy sąsiedzi."- Nie raz odeslalem pania do akt dotyczacych wejscie wojsk gen. Neulinga do Katowic i wspomnien szeregowych zolnierzy. Ci wlasnie wspominaja nie tylko "jeden" przypadek, gdy ci obamuconych dzieciakow z harcerstwa prali pasami po golych..., a nastepnie odprowadzali do rodzicow. Wspomina pani o listach Polakow, na podstawie takich samych list, kilak miesiecy wczesniej wlasnie Polacy aresztowali tysiace Niemcow w Polsce i tuz przed, jak po wybuchu formowali ich (czesto cale rodzin) w marsze smierci na wschod (patrz prof. Marek Zybura; "Niemcy w Polsce"). Na tych niemieckich listach byli nie jacys "aniolkowie", lecz tez zbrodniarze, jak np. mordercy dziadka Ludwika Loska z Zarzecza, ktory zostal przez "Bojowke Polska", po tym jak sie sprzeciwil placic "polski podatek", najpierw ograbiony, zbity, a na koniec zastrzelony, osierocajac zone z dziesiatka dzieci.
P
Piter
Ty pieronsko polsko świnio przez wos same problemy pisowsko gnido
f
f2
Do hitlerowskich metod aż ci się ślepia świecą. Łamałbyś pióra i nie tylko. Na szczęście poza gnojak nie wystajesz i tam będzie twój koniec. Jak myślisz? Kto siedzi w tym samochodzie na niemiłych tobie numerach? Ostatnio często go widujesz.
f
f2
Twoje esesmańskie poglądy "jusz" kilka lat wygłaszasz i są skutki. Jeździ za tobą samochód na niemiłych tobie numerach. Pożegnaj się z "kameraden".
c
cirano
Prowda jes, że do Dachau zawiyźli dużo polskich ksiynży, a potym na wyniszczynie przeniyśli jich do Gusen. Posiedzieli ale niydugo i chnet wrocili na swoje śmieci.
Zodyn niy pisze, (ani Grzesiuk), pojakymu jich Hitlerowcy zawarli i chcieli wykończyć. Te klechy w okresie miyndzy wojynnym, wykorzystywały ambona do sionio propagandy antyniymieckij i polonizowały doś ciymne swoje "barany(ki)". To była siła niy do pogardzynio tyn jejich wpływ, bo wtedy bardzo słowo farorza sie liczyło. ZAWSZE mioł recht
c
cirano
Prowda jes, że do Dachau zawiyźli dużo polskich ksiynży, a potym na wyniszczynie przeniyśli jich do Gusen. Posiedzieli ale niydugo i chnet wrocili na swoje śmieci.
Zodyn niy pisze, (ani Grzesiuk), pojakymu jich Hitlerowcy zawarli i chcieli wykończyć. Te klechy w okresie miyndzy wojynnym, wykorzystywały ambona do sionio propagandy antyniymieckij i polonizowały doś ciymne swoje "barany(ki)". To była siła niy do pogardzynio tyn jejich wpływ, bo wtedy bardzo słowo farorza sie liczyło. ZAWSZE mioł recht
c
cirano
Take pojedyncze przipadki może i były, ale tymu babsku Semik należy pióro z rynki wyjonć i połomać.
Wiyncyj złyj krwi niy powinna już robić
f
f2
Nie jesteś ani Polakiem, ani Niemcem. Ot taki szlunzgdojczykyk, który ma największą satysfakcję, jak może sobie pobekać w greckiej knajpie przy golonce, a standardowa obsługa kelnera wprawia go w orgazm. Nie musisz już "geldof" tracić na panienki.
c
co taki baran jak ty
ma do powiedzenia. Natomiast wielkie znaczenie ma to, jak mnie w Grecji np. obsługują i traktują jako Niemca i jako Polaka. Wcieliłem się i w jednego i drugiego, mam pisac dalej?
f
f2
Co cię tam obchodzi, czy nie obchodzi, to jest bez znaczenia. Liczby nie kłamią, a cyklonu B nie da się zamaskować wodą kolońską. Tak czy inaczej, ja szmalcowników nie zamierzam bronić. Z całą pewnością pojawili się z chwilą wkroczenia Niemców. Tak samo jak pojawiły się niezliczone dewiacje, morderstwa, wynaturzenia i zdziczenia - we wszystkich państwach europejskich, do których wkroczyli Niemcy. Ostatnio chodzą słuchy, że jeszcze Grecy zamierzają wystawić Niemcom rachunek za zniszczenia II Wojny Światowej. Co tam ugrają to nie wiem, ale na pewną będą tobą pomiatali - no i dobrze.
R
Rabcik
Podaj konkretny przykład półprawdy, cwiercprawdy i kłamstwa w tym filmie.
Stekiem tych trzech elementów które wymieniłeś, jest wasza historia i to od samego poczatku. A, Ty zamiast rozwodzic się nad rzeczami których nie pojmujesz, zacznij zastanawiac się gdzie i w jaki sposób pozbyliście się 60.000 Rosjan wziętych do niewoli podczas imperialistycznej hucpie urządzonej w celu aneksji Ukrainy do Polski, zresztą nieudanej. Obejrzyj sobie jeszcze raz wszystkie polskie filmy podobne tematyką do tego, ktorego Ty oskarżasz o stek kłamstw i uczciwie osądż w którym jest ich więcej. Ale to tak gwoli ścisłości, mnie osobiście Twoje zdanie zwisa między udami, bo każda prawda ma to do siebie, że zawsze wypływa na powierzchnie.
J
Jakis Hanys
Jest tak zdarta, że tylko wasze jęki i zawodzenia słychac, nie, nie z powodu ofiar i krzywd które były waszym udziałem, nie bez winy. Jesteście zawiedzeni że nie udało wam sie powiększyc Polski do Łaby, wytępic szwabów i paradowac w roli zwycięzców. Że jesteście zmuszeni juz bez przymusu i w bardziej ludzkich warunkach, podróżowac do szwabów by nie umrzec z głodu. Za jakiś czas bedziecie znowu twierdzic że oni was najechali i okradali- chyba bimber. Czy wy nie widzicie, że lina która wy naprężacie do imentu jest bliska zerwania? Wyłączcie tą starą lajere i nałóżcie coś, co pozwoli wam się uśmiechnąc.
Wróć na i.pl Portal i.pl