Ślad Panama Papers na lubelskim Sławinie

Pukamy i dzwonimy do drzwi. Nikt nie otwiera. O lokatorach mieszkania w jednym z bloków przy ul. Tarasowej sąsiedzi wiedzą niewiele. - Mieszka tu jakaś młoda para. Wynajmują mieszkanie - mówi nam jeden z sąsiadów. Inny dodaje: - To prywatny lokal. Chyba nigdy nie mieściła się w nim żadna firma.

To mieszkanie interesuje nas ze względu na międzynarodowe śledztwo dziennikarskie nazwane Panama Papers.

Z panamskiej kancelarii prawnej Mossack Fonseca wyciekło 11,5 mln dokumentów dotyczących transakcji finansowych z lat 1977 - początek 2016 roku. Chodzi o transfer pieniędzy do rajów podatkowych, co często - choć nie zawsze - służy ukryciu dochodów lub praniu brudnych pieniędzy. Są w nim też polskie wątki. W kontekście Panama Papers padały nazwiska byłego prezydenta Warszawy Pawła Piskorskiego czy założyciela stacji TVN Mariusza Waltera.

We wtorek światło dzienne ujrzała kolejna porcja danych. Dzięki specjalnie przygotowanej stronie łatwo tam odszukać firmy i osoby powiązane z poszczególnymi krajami.

Sprawdziliśmy nazwiska najpoważniejszych lubelskich polityków, biznesmenów i na-zwy lokalnych firm. Nie ma ich na tej liście. Nie pojawia się na niej także nazwisko Janusza Palikota, którego była żona oskarżała po rozwodzie o ukrycie majątku w raju podatkowym.

Ale w najnowszej odsłonie Panama Papers jest jeden wątek lubelski. To właśnie mieszkanie przy ul. Tarasowej. Według danych na stronie www, ktoś posługujący się lubelskim adresem współpracował z „The Bearer” - tak określa się pośrednika posiadającego akcje na okaziciela - w Brazylii. Mieszkanie przy Tarasowej powiązane jest też z „Mr. Aristides Branga Franca” także z Brazylii.

Co ciekawe, z wykresu przedstawionego na stronie wynika, że jeśli dochodziło do przepływu pieniędzy, to raczej z Brazylii do Lublina.

Czy tak właśnie było? Trudno to jednoznacznie określić, bo w przypadku mieszkania przy ul. Tarasowej nie padają daty dotyczące współpracy ani żadne kwoty. Siatka połączeń między tym mieszkaniem a zagranicznymi spółkami jest długa i ostatecznie prowadzi przez firmy na Seszelach do dwóch warszawskich biznesmenów, będących udziałowcami wielu spółek. Kolejne powiązania wiodą do innej warszawskiej firmy, która na swojej stronie internetowej pisze wprost, że pomaga założyć spółki w rajach podatkowych. - Nie udzielamy żadnych informacji - usłyszeliśmy w tej firmie pytając o lubelski adres.

Formalnie sprawa wygląda tak, że gdy pieniądze z polskiej firmy trafią do tej np. na Seszelach, płaci tam nieduży podatek, a reszta dochodu może być wypłacona polskiemu udziałowcowi. Ten powinien wykazać go przed rodzimą skarbówką, ale polskie służby nie są w stanie udowodnić takiego przepływu pieniędzy i ściągnąć podatku.

Jest śledztwoProkuratura Krajowa prowadzi śledztwo w sprawie polskich wątków Panama Papers. We wtorek odbyła się specjalna narada śledczych z m.in. agentami CBA i Urzędu Kontroli Skarbowej.