Skoki narciarskie. Nowy sezon, nowe niemieckie ja

Kaja Krasnodębska
Kaja Krasnodębska
Pawel Relikowski / Polska Press
Nowy sezon przyniesie całkiem nową reprezentację Niemiec w skokach narciarskich. Bez Wernera Schustera, bez Severina Freunda czy Andreasa Wellingera podkreślają, że ważniejsze od najbliższych zawodów są cele długofalowe.

„Wrócę tak szybko, jak tylko się da.” - obiecywał latem Andreas Wellinger. Urodzony w 1995 roku skoczek podczas jednego z treningów upadł na skoczni w Hinzenbach i zerwał więzadła krzyżowe w prawym kolanie. Natychmiast przeprowadzono operację, a zawodnik rozpoczął rehabilitację. Teraz wiadomo jednak, że w sezonie 2019/2020 nie zobaczymy go w zawodach Pucharu Świata. Dla Niemców to poważna strata. Wellinger to mistrz olimpijski z Pjongczangu (na skoczni normalnej) oraz z Soczi (w konkursie drużynowym). Na ostatnich igrzyskach zdobył także dwa srebrne medale. - Robi postępy podczas rehabilitacji, ale przyśpieszanie tych działań, by skakał w tym sezonie byłoby bez sensu. Dla niego celem jest występ na przyszłorocznych mistrzostwach świata w Oberstdorfie – powiedział Stefan Horngacher, nowy szkoleniowiec reprezentacji Niemiec w skokach narciarskich podczas konferencji prasowej.

Austriak jeszcze w marcu prowadził do zwycięstw Kamila Stocha, po zakończeniu poprzedniego sezonu – Horngacher czekał z negocjacjami do końca Mistrzostw Świata w Seefeld, zdecydował się zakończyć współpracę z reprezentacją Polski i przenieść do Niemiec. – Ta decyzja bardzo ucieszyła moją rodzinę – przyznał w rozmowie ze sportschau.de. Na nowym stanowisku czeka na niego jednak wiele wyzwań i sporo pracy. Wraz z tamtejszym związkiem narciarskim stawia sobie jednak długofalowe cele. . - Nie możemy zakładać, że efekty przyjdą równie szybko, co z Polską, ale naszym celem długofalowym jest, by cała drużyna odnosiła sukcesy. Na pewno był to dla mnie wspaniały czas, postaram się przekuć doświadczenie z trzech lat pracy z polską kadrą na obecny sezon – zapowiada przed pierwszym konkursem, który odbędzie się w doskonale znanym Horngacherowi miejscu, w Wiśle.

Tym razem przyjedzie tutaj w zupełnie nowej roli. Musi udanie zastąpić Wernera Schustera, który prowadził Niemców przez jedenaście lat. W tym ma pomóc mu zbudowany od podstaw sztab szkoleniowy, w skład którego weszli m.in. Martin Schmitt oraz Andreas Wank.

Podczas konkursów zaplanowanych na ten sezon nie będą mogli skorzystać z podstawowych – w poprzednich latach – skoczków reprezentacji Niemiec. Oprócz Wellingera zabraknie także Severina Freunda oraz młodego Davida Siegla. – Severin na pewno nie wystąpi w Pucharze Świata. Potrzebuje przerwy, będziemy obserwować go w ciągu najbliższych tygodni. Trudno powiedzieć coś o Davidzie. Zaczął już pierwsze treningi, ale na razie na skoki trzeba jeszcze poczekać – skarżył się Niemiec.

Ten ostatni, 23-letnim skoczku, który wciąż odczuwa skutki upadku w Zakopanem, ma w tym roku wznowić treningi na skoczni w Hinterzarten. - Muszę przywrócić kolano do zdrowia, żebym mógł uzyskiwać w przyszłości lepsze wyniki. Trudno wraca się do tego wszystkiego. Trzeba sobie uświadomić pewną rzecz: przecież nie robię tego, bo muszę. Trenuję, bo to mi się podoba – mówił Siegel w rozmowie z portalem schwarzwaelder-bote.de. - Jeśli wszystko pójdzie dobrze, będę gotowy na sezon 2020/2021 oraz wszystkie pozostałe – obiecał.

Mimo ogromnych problemów zdrowotnych Horngacher pozostaje optymistą. W sezonie 2019/2020 liderami jego zespołu mają być Markus Eisenbichler oraz Karl Geiger, czyli aktualny mistrz i wicemistrz świata w skokach ze skoczni dużej w Innsbrucku. - Karl jest na bardzo dobrej drodze. Wykonał znakomitą robotę i się poprawił podczas treningów. Wcześniej rzeczywiście różnie z tym bywało i czasami był tylko dobry, podczas gdy jego konkurenci wybitni. Teraz pokazuje dobre skoki na treningach i liczę, że jeszcze lepiej będzie prezentował się w zawodach – opisywał swoich podopiecznych Horngacher dla strony fis-ski.com. - Z kolei Markus zrobił duży postęp zarówno techniczny jak i fizyczny. Jak zacznie kontrolować swoje emocje, pokaże na co tak naprawdę go stać.

Tym samym Horngacher zdjął nieco presji ze Stephana Leyhe, dla którego sezon 2018/2019 był najlepszym w karierze. Urodzony w 1992 roku zawodnik m.in. wywalczył swoje pierwsze podium w zawodach Pucharu Świata, a także zajął 3. miejsce w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni. - Chcę zakończyć sezon Pucharu Świata w czołowej „10”, a także sięgnąć po pierwszy indywidualny triumf w zawodach najwyższej rangi – zapowiedział w rozmowie z wlz-online.de. Ubiegły sezon zakończył na 11 miejscu w klasyfikacji generalnej. Pozycję wyżej ma dać mu udoskonalenie fazy lotu oraz brak konkurencji ze strony kolegi z pokoju – Andreasa Wellingera.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24