Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skatowali Krzyśka i są na wolności. Kiedy sądowy finał tragedii przed dworcem w Pile?

Agnieszka Świderska
Za bestialską śmierć  27-letniego Krzyśka Barańczyka nikt jeszcze nie odpowiedział
Za bestialską śmierć 27-letniego Krzyśka Barańczyka nikt jeszcze nie odpowiedział Fot. Agnieszka Świderska
Można skatować na śmierć człowieka i cieszyć się wolnością? Można. Już ponad dwa lata wolnością cieszy się trójka oskarżonych o śmierć 27-letniego Krzysztofa Barańczyka z Piły. Powinni być w więzieniu - tak w lipcu 2010 roku stwierdził poznański Sąd Apelacyjny uchylając rażąco niskie wyroki w zawieszeniu, jakie kilka miesięcy wcześniej Jakub O., Kamil B. i Mateusz Sz. usłyszeli w Sądzie Okręgowym.

Tyle, że ponowny proces w ich sprawie już od dwóch lat nie może się rozpocząć. Powód? Czwarty oskarżony, Dawid S., który jako jedyny usłyszał wyrok skazujący, choć nie uderzył Krzyśka, tylko jego kolegę, ukrywa się. W ponownym procesie mógłby liczyć na łagodniejszą karę. Zniknął jednak z oczu wymiarowi sprawiedliwości.

Gdzie jest teraz? Najprawdopodobniej w Holandii, gdzie od kwietnia jest ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania. Tyle, że wciąż pozostaje nieuchwytny. I chociaż trudno uwierzyć, że jego rodzina w Pile nie ma z nim żadnego kontaktu, to sąd jest bezsilny. Bezsilna jest również matka Krzyśka.

- Nie wierzę już w to, że go złapią - mówi Ewa Barańczyk. - A jeżeli nawet kiedyś im się to uda, to jaka będzie ta sprawiedliwość po latach? Świadkowie nie będą już niczego pamiętać, a oskarżeni pewnie będą się bronić, że teraz sąd chce skazać zupełnie innych ludzi niż tych, którymi byli wtedy. I to pod warunkiem, że też nie uciekną. Co mam powiedzieć stojąc nad grobem Krzyśka? "Wybacz synku, ale tych, którzy ci to zrobili, nie spotkała dotąd żadna kara. Może gdybyś był synem polityka…"

Sąd Okręgowy odrzucił wniosek pełnomocnika rodziców, oskarżycieli posiłkowych, o podjęcie postępowania i wyłączenie sprawy Dawida S. do odrębnego postępowania. Uzasadnienie? Ma związane ręce wyrokiem Sądu Apelacyjnego, który nakazał mu łącznie osądzić całą czwórkę. Dotyczy to zwłaszcza Dawida S., którego kara ma być proporcjonalna do kar wymierzonych pozostałym. Ewa Barańczyk zapowiedziała złożenie kolejnego wniosku.

- Nie byłoby tego całego zamieszania, gdyby już w pierwszej instancji sąd wymierzył sprawiedliwe kary - mówi matka Krzyśka. - W tydzień po pobiciu Krzyśka w Pile śmiertelnie pobito 25-letniego Adriana. Śledziłam ten proces. Ten sam sąd w Poznaniu skazał sprawców na wysokie kary więzienia. A tutaj nawet nie wiadomo kiedy będzie wyrok.

- Nawet gdybyśmy chcieli, to nie możemy zmienić wytycznych Sądu Apelacyjnego - mówi sędzia Joanna Ciesielska-Borowiec, rzecznik Sądu Okręgowego. - Dawid S. ma zostać osądzony wspólnie z pozostałymi oskarżonymi. Nie ma przy tym określonej granicy, jak długo sąd musi czekać na oskarżonego.

A to na razie oznacza, że los tego procesu zależy od... holenderskiej policji. Jak szybko uda się jej dopaść Dawida S., jeżeli w ogóle jest jeszcze w Holandii? Prawo zawiodło. Sąd nie może wydać wyroku, bo musi czekać na oskarżonego. A co z prawami pokrzywdzonych? Po aresztowaniu Jakuba O., pasierba Iwony Pavlović, jurorki "Tańca z gwiazdami" kolorowe gazety rozpisywały się o rodzinnym dramacie "Czarnej Mamby". Prawdziwy dramat, który przeżywała i wciąż przeżywa rodzina Krzyśka, pozostaje w cieniu.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski