Skandal w Tatrach! Turystów nie wpuszczono do schroniska w Morskim Oku?

Tomasz Mateusiak
Tomasz Mateusiak
Rodzina Łapińskich, która od 68 lat prowadzi schronisko dla turystów w Morskim Oku musi tłumaczyć się przed oskarżeniami w sieci. Taternicy zarzucają im tu przedkładanie zysku nad bezpieczeństwo ludzi.

Dyskusja na temat jakości usług świadczonych w schronisku górskim wybuchła w sieci po tym jak dwoje turystów opisało sytuację, która miała ich spotkać w Morskim Oku w minioną sobotę (25 listopada).

Wynika z niej, że taternicy około godziny 20.30 dotarli do schroniska, ale już w drzwiach usłyszeli oni, że placówka jest wynajęta przez prywatną grupę (prawdopodobnie licealistów) i nikt inny nie może wejść do środka. W tej sytuacji postanowili poprosić chociaż o gorącą wodę ale i tego im odmówiono. Autorzy wpisu i komentujące go osoby zastanawiają się jak to możliwe, że schronisko, odmówiło pomocy. Schronienia turystom udzielił dopiero pracownik TPN na Włosienicy, dokąd udali się w desperacji.

Co na to dyrekcja schroniska? W opublikowanym na Facebooku oświadczeniu rodzina Łapińskich tłumaczy się, że błędną informację o zamknięciu schroniska dał turystom ktoś spoza załogi budynku. W schronisku były wolne miejsca noclegowe, które nieszczęśliwi taternicy mogli otrzymać gdyby tylko zdecydowali się na wejście do środka budynku i porozmawiali z kimś kompetentnym.

Oto oryginalny wpis dwójki taterników na facebooku:

Dnia 25.11.17 około godziny 20:30 dotarliśmy z Doliny Pięciu Stawów do "schroniska" PTTK Morskie Oko.
Przed wyjściem z 5tki rozmawialiśmy z ratownikiem TOPR-u, który poradził nam abyśmy na spokojnie poszli przez Wodogrzmoty Mickiewicza, dalej na Morskie Oko i tam zostali na noc. Tak też uczyniliśmy.
Droga nam przebiegła jak zawsze z humorem, bez najmniejszych problemów z uśmiechem na ustach. Gdy z oddali usłyszeliśmy muzykę, błyski fleszy, kolorofony, śmiechy i hihy- pomyśleliśmy, że no trudno będziemy tańczyć.
Jednak historia potoczyła się całkowicie inaczej.
Po dotarciu pod drzwi Schroniska PTTK Morskie Oko, na schodach nie zdążyliśmy otrzepać butów ze śniegu, ani złożyć kijów a tym bardziej złapać za klamkę, a już otrzymaliśmy informację, cytuję: "schronisko jest całe wykupione i nie możecie tu wchodzić!".
Grzecznie zapytaliśmy czy dostaniemy chociaż gorącą wodę aby napełnić puste termosy.
Cytuję: "nie ma żadnej wody, nie możecie tu wchodzić".
Po kolejnej szokującej odpowiedzi nie straciliśmy nadziei i zapytaliśmy czy w starym schronisku może chociaż poratują nas zimną wodą z kranu...
Cytuję: "tam też jest impreza - cały obiekt jest wykupiony."
Mimo wszystko udaliśmy się do starego schroniska licząc, że pomimo wszystko tam dostaniemy chociaż wodę...
Na wejściu przed lokalem stała młodzież może w wieku licealnym słaniająca się na nogach, pewnie ze zmęczenia ledwo zaciągać się papierosem zdołała wydeklamować iż wody tu nie ma..
Zadzwoniliśmy do Schroniska PTTK W Dolinie Roztoki i przemiła Pani poinformowała nas, że jest u nich impreza integracyjna (o tym wiedzieliśmy bo taką informację dużo wcześniej otrzymaliśmy).
Po szybkiej decyzji postanowiliśmy zejść do Palenicy Białczańskiej i zobaczyć co los nam przyniesie... Tam dotarliśmy około północy...
Schodząc w dół widząc jakieś jedno zapalone światełko w barze na Włosienicy (Pawilon Turystyczny Na Włosienicy), zapukaliśmy wpełni zdesperowani i poprosiliśmy o wodę, cytuję: " jasne chłopaki nie ma najmniejszego problemu, czy chcecie coś zjeść?".
Zapytaliśmy się również czy w środku jest opcja abyśmy na glebie się przespali. Pracownik ze zrozumiałych względów w obawie o swoją pracę nie mógł nam udzielić noclegu w środku lokalu.
Jednak widząc nasze zmęczenie nie chciał puścić nas na dół, spytał się czy mamy sprzęt do biwakowania i udostępnił nam wnęk która składała się z trzech ścian i dachu (nie wiał tam wiatr ani nie padał śnieg na głowę) rozłożyliśmy sprzęt, ubraliśmy wszystko na siebie i oczekiwaliśmy ranka. Pracownik zaproponował nam koce. W takich pięknych okolicznościach przyrody spędziliśmy noc.
Po tej udanej nocy, z olbrzymiej ciekawości wróciliśmy do Schroniska PTTK Morskie Oko.
O godzinie 8 stojąc przed drzwiami znów dostaliśmy informację, że "schronisko" jest jeszcze zamknięte. Z uśmiechem na ustach wróciliśmy na dół do Palenicy Białczańskiej.
Żeby było wszystko jasno:
-na oficjalnej stronie Schroniska PTTK Morskie Oko ostatni wpis pochodzi z 19.10.2017 "informujemy, że z powodu zjazdów taternickich w dniach 20-22.10.2017, 28-29.10.2017, 4-5.11.2017 schronisko nie dysponuje żadnymi wolnymi miejscami noclegowymi"!!!
-brak informacji o imprezie zamkniętej w dniach 25-26.11.2017...
-samochód Range Rover oznakowany nazwą schroniska mijał nas kilkukrotnie, nie wpadli na pomysł aby zatrzymać i po prostu zapytać "co wy na Rysy idziecie bo schronisko jest zamknięte?"
Cieszymy się z jednej rzeczy, że to akurat na nas trafiło, a nie ludzi który nie byli przygotowani na taką uprzejmość schroniska bo nie wiemy co by zrobili o godzinie 23:00
Prośmy was abyście tego posta udostępniali wszędzie gdzie możecie, bo to jest chyba przesada aby ze schroniska robić sale bankietową.
Z poważaniem
Łukasz Kulon
Seweryn Libert

Widmo Brockenu -  zjawisko optyczne spotykane m.in. w górach, polegające na zaobserwowaniu własnego cienia na chmurze znajdującej się poniżej obserwatora. Zdarza się, że cień obserwatora otoczony jest tęczową obwódką zwaną glorią.Zjawisko obserwowane jest najczęściej w wyższych górach w warunkach, gdy obserwator znajduje się na linii pomiędzy słońcem a mgłą, która położona poniżej obserwatora rozprasza i odgrywa rolę ekranu.Wśród taterników istnieje przesąd mówiący, że człowiek, który zobaczył widmo Brockenu, umrze w górach. Wymyślił go w 1925 i spopularyzował Jan Alfred Szczepański. Ujrzenie zjawiska po raz trzeci „odczynia urok”, co więcej – szczęśliwiec może się czuć w górach bezpieczny po wsze czasy.

Tajemnicze zjawiska w Tatrach. Niektóre mrożą krew w żyłach....


Oto natomiast oryginalne oświadczenie dyrekcji schroniska

Szanowni Państwo,
Bardzo ubolewamy nad zaistniałą sytuacją i jednocześnie pozwalamy sobie na napisanie kilku słów komentarza:
1) Jako kierownictwo schroniska nie jesteśmy w stanie ustalić kto udzielił Panom takich informacji jak te, że nie mogą wejść do środka oraz, że nie dostaną wody - z naszego punktu widzenia jest to sytuacja, która nie powinna mieć miejsca, ale niestety ani Panowie opisujący zdarzenie nie umieli nam telefonicznie odpowiedzieć z kim rozmawiali ani my nie byliśmy wstanie ustalić tego za pomocą monitoringu ( zbyt słaba jakość obrazu). Faktem jest, że schronisko było otwarte i można było wejść do środka(drzwi od wejścia głównego były otwarte) zaczerpnąć wszelkich informacji w recepcji czy otrzymać wrzątek lub posiłek w kuchni. Niestety nie jesteśmy wstanie ponosić odpowiedzialności za „kogoś” ( nie wiemy czy był to uczestnik imprezy, czy może turysta -bo akurat tej nocy nocowało 7 osób, które szukały schronienia i go otrzymały).
2) Pomimo wszystko, jest nam bardzo przykro, że Panowie nie próbowali porozmawiać z kimkolwiek z personelu i wyjaśnić sytuacji na miejscu- dziś jest już to bardzo utrudnione.
3) Nie umieściliśmy informacji na stronie internetowej o tym, iż na terenie schroniska ma miejsce impreza zamknięta ( tak jak miało to miejsce podczas zjazdu taternickiego ), ponieważ dysponowaliśmy miejscami noclegowymi dla turystów, którzy będą potrzebowali schronienia.
4) Dokładamy wszelkich starań, aby każdy turysta, który schodzi z gór mógł otrzymać nocleg oraz wszelką pomoc z naszej strony a tym bardziej nie wyobrażamy sobie sytuacji odmowy wrzątku czy posiłku.
5) W związku z tym, iż tak jak napisaliśmy wyżej nie jesteśmy wstanie wyciągnąć konsekwencji wobec osób, które wprowadziły Panów w błąd, jako kierownictwo schroniska możemy Państwa zapewnić, iż na głównych drzwiach budynku wywiesimy rzetelną informację co do możliwości kontaktu z personelem oraz instrukcję jak dostać się do budynku w godzinach nocnych.
Z poważeniem kierownictwo
Schroniska PTTK nad Morskim Okiem.
Maria, Patrycja, Jakub Łapińscy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Skandal w Tatrach! Turystów nie wpuszczono do schroniska w Morskim Oku? - Gazeta Krakowska

Komentarze 44

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

T
Turysta
Trochę hałastra właścicielska się rozbuchala ta prywatą na Państwowym gruncie. Przyda się parę kubłów zimnej wody na takie głowy. Spokornieja nieco i może dotrze że schronisko to schronisko, - nie prywatny hotel.
k
k
jakoś nie wierze tym ze schroniska. co mają teraz niby powiedzieć. monitoring nie pokazał. taaaa. to po co taki monitoring
M
Mk
... Będzie więcej miejsc dla mnie dostępnych i moich bliskich... ;)
b
bsw
Schronisk turystycznych już nie ma - teraz to są prywatne hotele górskie nastawione na konkretny zysk a nie przyjmowanie jakichś szwendających się po górach łajzów.
F
Franek
Jeżdżę w Tatry od 30 lat. W polskiej części byłem wszędzie, gdzie wolno wejść, i to po kilka razy. Chodzę też zimą powyżej 2000 m.n.p.m.
1. Jak się chce mieszkać w schronisku, to najlepiej zarezerwować sobie miejsce wcześniej. Niektóre miejsca i terminy to nawet 2 lata wcześniej.
2. Jak się chce chodzić po śniegu i lodzie, gdy dzień trwa 9 godzin, to trzeba być przygotowanym na wszystko. Miejsca w schronisku należy wtedy bezwzględnie rezerwować wcześniej. Na listopad raczej tłumów nie ma.
3. Trasa z 5 Stawów do Morskiego Oka przez Wodogrzmoty to żaden wyczyn, więc na razie o wielkim doświadczeniu mówić tu jeszcze nie możemy. Przez Szpiglasową to już było by trochę lepiej. Przez Świstówkę aktualnie szlak jest zamknięty.
4. Pytać jakiegoś młodzieńca (być może pod wpływem) przed schroniskiem o wodę to chyba trzeba być lekko niespełna. Od tego jest kuchnia i recepcja. Równie dobrze można było zapytać "sołtysa z Koziej Wólki". Przepraszam tu mieszkańców Koziej Wólki.
5. A może szanowni turyści oczekiwali, aby Pani Maria witała zdobywców Tatr chlebem i solą jeszcze przed schroniskiem?
6. Na plus dla tych "turystów" jest to, że nie wezwali TOPR-u na pomoc.
F
Franek
Jeżdżę w Tatry od 30 lat. W polskiej części byłem wszędzie, gdzie wolno wejść, i to po kilka razy. Chodzę też zimą powyżej 2000 m.n.p.m.
1. Jak się chce mieszkać w schronisku, to najlepiej zarezerwować sobie miejsce wcześniej. Niektóre miejsca i terminy to nawet 2 lata wcześniej.
2. Jak się chce chodzić po śniegu i lodzie, gdy dzień trwa 9 godzin, to trzeba być przygotowanym na wszystko. Miejsca w schronisku należy wtedy bezwzględnie rezerwować wcześniej. Na listopad raczej tłumów nie ma.
3. Trasa z 5 Stawów do Morskiego Oka przez Wodogrzmoty to żaden wyczyn, więc na razie o wielkim doświadczeniu mówić tu jeszcze nie możemy. Przez Szpiglasową to już było by trochę lepiej. Przez Świstówkę aktualnie szlak jest zamknięty.
4. Pytać jakiegoś młodzieńca (być może pod wpływem) przed schroniskiem o wodę to chyba trzeba być lekko niespełna. Od tego jest kuchnia i recepcja. Równie dobrze można było zapytać "sołtysa z Koziej Wólki". Przepraszam tu mieszkańców Koziej Wólki.
5. A może szanowni turyści oczekiwali, aby Pani Maria witała zdobywców Tatr chlebem i solą jeszcze przed schroniskiem?
6. Na plus dla tych "turystów" jest to, że nie wezwali TOPR-u na pomoc.
m
matti
Ludzie ! zobaczcie skąd oni przyszli,wielkie halo robią, jakby Rysy zdobyli,przyszli wyczerpani i zostali nie wpuszczeni do schroniska,a tymczasem od dołu szli.Po zmierzchu jest zakaz chodzenia !!!
G
Gość
Masakra!Czytając i oglądając ten filmik to krew mnie zalewa!Ludzie komu Ci panowie wciskają taki kit!Dlaczego nie nagrali tego kto im odmawia noclegu czy też wrzątku.Zastanówcie się nad tym,że to wszystko zostało ukartowane żeby oczernić tak w perfidny sposób kierownictwo schroniska!TPN jest tak zdesperowany że już sami nie wiedzą co mają zrobić!ŻENADA
a
ala z
Chłopaki pewnie lubią góry "po asfalcie" :)
a
ala z
Chłopaki sobie fejm na fejsa nabijają.Ten ich filmik i opis sytuacji grubymi nićmi są szyte .Robią z siebie wojowników o przetrwanie,a wystarczyło pod Wodogrzmotami(byli tam pewnie po 18) do Moka zadzwonić,zapytać . Imprezy czy nie-schroniska w Tatrach w szwach pękają,a awaryjny nocleg powinien być dla tych co z gór schodzą.
p
pelos///////
/////////////
M
Maciej Wrocław
Jak sami widzicie przez 68 lat nie było kłopotu. Gdyby mi jakiś niewyrosyek pijany powiedział że schronisko jest zamknięte to nieźle bym się usmial. Panowie bądźcie poważni. Nie poradzilisvie sobie z sytuacją i tyle
P
Pelos
Kulon czy Kulson znowu źle zrozumiałem?
L
LC
Nie jestem ździwiony. Kiedyś lubiłem góry i górali, dzisiaj już tylko gory. Górale są strasznie chciwi na pieniądze, tylko na ich widok świecą im się oczy. Jak widzą turystę to non stop kombinują jak wyciągnąć z niego ostatnią złotówkę. Towarzyszy temu kicz, żenada i często zuchwała bezczelność. Nie jeżdżę już w góry, wolę dać zarabiać komuś innemu.
m
marian
tatry sa piekne,lecz tam licza tylko dutki.wszystko drogie,dlatego wybieram zawsze sudety,bieszczady.
Wróć na i.pl Portal i.pl