Skandal w Łańcucie. Szef rady miasta Adam Opałka ze złością zrywa plakaty wyborcze

Anna Janik
Anna Janik
Stopklatka z filmu zamieszczonego przez Konfederację na FB
Skandaliczne zachowanie Adama Opałki, szefa Rady Miasta Łańcuta, zarejestrował swoim telefonem internauta. Na nagraniu, które można już znaleźć w sieci widać, jak miejski radny ze złością zrywa plakaty wyborcze.

Na nagraniu, które lotem błyskawicy obiegło Internet widać, jak Adam Opałka, przewodniczący Rady Miasta Łańcuta, wybrany z list lokalnego komitetu „W trosce o Łańcut” i kierownik Miejskiego Domu Kultury w Łańcucie stoi przy słupie ogłoszeniowym i ze złością zrywa plakaty wyborcze Konfederacji.

Kiedy zauważa, że jest nagrywany podchodzi do filmującego go mężczyzny i wdaje się z nim w przepychankę.

- Co pan robisz? Telefon wywalić? Weź to wyrzuć!- mówi przez zaciśnięte zęby, uderzając zwiniętym plakatem w obiektyw telefonu próbując go wyrwać. - Jak pan to udostępni, to jest to naruszenie prywatności - dodaje.

Chcieliśmy zapytać radnego Opałki o jakiej prywatności mówi, skoro jako szef rady miasta jest osobą publiczną i nie musi wyrażać zgody na filmowanie go, zwłaszcza w miejscu publicznym, ale nie odbierał dzisiaj swojej komórki. W biurze Rady Miasta Łańcuta usłyszeliśmy, że przewodniczący przychodzi tylko na poniedziałkowe dyżury.

POLECAMY: Banery polityków Prawa i Sprawiedliwości z Podkarpacia wiszą na murach przy kościołach
Adam Opałka na swoim oficjalnym profilu na Facebooku odnosi się jednak do nagrania.

„W związku z upublicznionym filmem z moją osobą pragnę wyjaśnić iż w sobotę zareagowałem widząc sytuację bezprawnego zaklejania przez komitet wyborczy na słupie ogłoszeniowym plakatów z wydarzeniem artystycznym 20 lecia Zespołu Pieśni i Tańca Mały Łańcut...zespołu dziecięcego z którym jest mi bardzo bliski ( red. oryginalna pisownia)...niszczono pracę dzieci i wielu osób przygotowujących ten koncert...zareagowałem emocjonalnie gdyż darzę ZPiT Mały Łańcut wielkim uczuciem” - napisał radny.

Policja wszczęła postępowanie

Zgodnie z kodeksem wykroczeń, kto uszkadza lub usuwa ogłoszenie wystawione publicznie przez instytucję państwową, samorządową albo organizację społeczną lub też w inny sposób umyślnie uniemożliwia zaznajomienie się z takim ogłoszeniem, podlega karze aresztu albo grzywny (do 5 tys. zł).

Choć na razie nikt nie złożył oficjalnego zawiadomienia na policję, nie oznacza to, że łańcucki radny nie odpowie za swoje zachowanie.

- Zapoznaliśmy się z tym nagraniem i sami wszczęliśmy postępowanie wyjaśniające z art. 67 kodeksu wykroczeń - mówi sierż. szt. Wojciech Gruca z KPP policji w Łańcucie.


ZOBACZ TEŻ: Wybory parlamentarne 2015 - tak głosowało Podkarpacie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Skandal w Łańcucie. Szef rady miasta Adam Opałka ze złością zrywa plakaty wyborcze - Nowiny

Wróć na i.pl Portal i.pl