Silvio Berlusconi, Bill Clinton, Jaques Chirac. Władza kocha seks. Wielu polityków zapłaciło za to bolesnym upadkiem

Kazimierz Sikorski
Nicole Minetti była oskarżana o rekrutowanie prostytutek Silvio Berlusconiemu
Nicole Minetti była oskarżana o rekrutowanie prostytutek Silvio Berlusconiemu Cristiano Minichiello/Avalon.red/REPORTER
Za swoją słabość do pięknych kobiet tracili władzę najpotężniejsi. Tak było od wieków, ale dopiero w ostatnich dekadach „kobieciarze” płacą za seksualne grzechy również pohańbieniem i trafiają przed sąd.

Jeszcze do niedawna Francja trzymała się z dala od typowego dla Anglosasów prześladowania facetów, którzy flirtują z sekretarkami, koleżankami z pracy czy prostytutkami. Prezydenci Francois Mitterrand i Jacques Chirac byli urodzonymi kobieciarzami, a mimo to media nie miały specjalnie do nich o to pretensji, podobnie zresztą, jak i prokuratorzy.

Były prezydent Francji Jacques Chirac miał wśród współpracownic przydomek „Pan Trzy Minuty Wliczając Prysznic

Mitterrand przez półtorej dekady rządów w sekrecie utrzymywał swoją kochankę, z którą miał nawet nieślubne dziecko. Z kolei Chirac miał wśród współpracownic przydomek „Pan Trzy Minuty Wliczając Prysznic”.

Za pierwszego bohatera seksualnych podbojów, który zapłacił wysoką cenę uchodzi brytyjski minister, sekretarz ds. wojny John Profumo. W 1961 roku miał przelotny romans z showgirl Christine Keeler. Problemem polityka okazało się jednak to, że jego nałożnica była też związana z radzieckim attache i szpiegiem Jewgienijem Iwanowem. Skoki w bok jeszcze może by mu wybaczono, ale kiedy brytyjski kontrwywiad przyjrzał się dokładniej jego kochance, dostrzeżono szpiegowski wątek w tej sprawie. Profumo był w potrzasku. Potwierdził znajomość z Keeler i musiał podać się do dymisji, a konsekwencją skandalu był upadek całego gabinetu Harolda Macmillana. Do swojej szpiegowskiej roboty Christine Keeler przyznała się dopiero pięć dekad później. - Byłam wtedy młodą, głupią dziewczyną. Gdybym wiedziała, nie zrobiłabym niczego, co zraniłoby mój kraj - mówiła pod koniec życia, dodając, że zwerbował ją charyzmatyczny i podstępny mężczyzna.

A sam Profumo, który zmarł w 2006 roku po swoim ustąpieniu do końca życia pracował charytatywnie w jednej z ubogich dzielnic Londynu.

Wiernymi mężami nie byli też politycy po drugiej stronie Atlantyku. Początkowa polityka zera tolerancji została zastąpiona obyczajowym luzem w czasach klanu Kennedych. Ten trend zapoczątkował w 1987 roku demokratyczny senator Gary Hart. Zmuszono go do wycofania się z wyścigu do fotela prezydenckiego po tym, jak przyznał się do romansu z niejaką Donną Rice na jachcie Monkey Business („błaznowanie”). Jeszcze większe tarapaty były udziałem niezwykle lubianego przez Amerykanów prezydenta Billa Clinton, który o mały włos nie stracił fotela w Białym Domu w 1998 roku. Powodem był skandal z jego upodobaniami do palenia cygar w towarzystwie młodej stażystki Białego Domu Moniki Lewinsky. Co ciekawe, pogrążyłby go nie sam fakt, że uprawiał seks z tą młodą kobietą, tylko to, że pod przysięgą skłamał mówiąc, że tego nie robił. Ostatecznie uratował posadę, ale pognębiony przez śledczych i jeszcze bardziej przez swoją żonę Hillary Clinton oddał się po odejściu z Białego Domu wygłaszaniu dobrze płatnych wykładów. Wieść niosła, że jak ognia unikał wtedy w swoim otoczeniu pięknych, młodych kobiet.

John Kennedy

Romanse JFK, cierpiąca Jackie i Marilyn Monroe. Książka o Ke...

Takie historie, czy to w Ameryce czy na Starym Kontynencie były zawsze idealnym paliwem dla tabloidów. Mógłby o tym powiedzieć wiele Dominique Strauss-Kahn, zwany DSK, francuski polityk, minister w rządach, w latach 2007-2011, dyrektor zarządzający Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Mógłby śmiało wpisać do swojego życiorysu “miłośnik kobiet”. Jego świetnie zapowiadająca się kariera ( był pewniakiem w wyborach prezydenckich we Francji) zrujnowana została właśnie za uwielbienie płci pięknej. Przypadek DSK był o tyle nietypowy, że zachował się nie jak chaud lapin („gorący królik”), ale został oskarżony o zgwałcenie pokojówki w jednym z nowojorskich hoteli.

I tak jak seksualna afera zmiotła z życia politycznego i publicznego DSK, tak wielu nie mogło się nadziwić, że Włosi tak długo wybaczali skoki w bok i seksualne orgie Silvio Berlusconiemu. Jednym z wytłumaczeń tego fenomenu miało być to, że mieszkańcy słonecznej Italii widać nie mają genu wierności i patrzyli na swojego premiera, jeśli nie z podziwem, to na pewno z przymrużeniem oka.

Przez długi czas we Włoszech, podobnie zresztą jak we Francji, publika patrzyła na groteskowe przygody Berlusconiego bardziej z rozbawieniem, niż potępieniem. Aż pojawiła się jedna, potem kolejne dziewczyny, które z detalami opisywały balangi, zwane bunga bunga w posiadłości Berlusconiego. Dziewczyny do towarzystwa bez krępacji opowiadały o przyjęciach w domu włoskiego premiera, podczas których polityk zabawiał grupę młodych kobiet, a następnie z wybraną szedł do łóżka. W końcu tak dużo brudu i skandali nazbierało się wokół włoskiego miliardera, że ostatecznie musiał on odejść z polityki. Okazało się zresztą, że nie na zawsze.

PRZECZYTAJ TEŻ: Silvio Berlusconi. Kobieciarz i oszust wrócił do polityki

Można się sprzeczać, która z pań najbardziej mu zaszkodziła. Na pewno dużą rolę w pogrążaniu wielokrotnego premiera odegrała była aktorka, potem dziewczyna do towarzystwa, niejaka Patrizia D’Addario. Przekonywała, że Berlusconi zaproponował jej, by została u niego na noc w swojej posiadłości. Potem nagrała rozmowę z nim, której z wypiekami słuchali Włosi. - Idź i zaczekaj na mnie w wielkim łożu - polecił jej miliarder. Nagranie wyciekło do jednej z włoskich gazet i został opublikowane.

Bo po tym, jak D’Addario zjadła z Berlusconim śniadanie, a on podarował jej kolorowego żółwia wysadzanego drogimi kamieniami i usłyszała: - Ten żółw to wyjątkowy prezent, daję go tylko tobie.

Jej relacja była kolejną w całej serii skandali wokół prywatnego życia Berlusconiego, które go ośmieszały, zagrażały powadze piastowanego przez niego stanowiska i podkopywały autorytet w chwili, gdy jako włoski premier przygotowywał się do roli gospodarza szczytu G8. Sam Berlusconi określał rewelacje D’Addario jako „śmieci i kłamstwa”. - Nie pozwolę, by osłabiły mnie tego typu ataki i dalej będę pracował dla dobra kraju - oświadczył.

Ale wersję D’Addario potwierdziła jej przyjaciółka Barbara Montereale, hostessa, która towarzyszyła jej nie tylko podczas wspomnianej kolacji, ale i na innych balangach.

W rozmowie z włoską gazetą Montereale potwierdziła, że D’Addario opowiadała jej, że w noc triumfu Baracka Obamy uprawiała seks z Berlusconim.

ZOBACZ TEŻ:

- Po uroczystościach pod pomnikiem zapraszamy do muzeum na otwarcie wystawy poświęconej odzyskaniu niepodległości. Zgromadziliśmy na niej wiele powstańczych pamiątek. Między innymi oryginalna czapkę powstańca- mówi Jarosław Łożyński.

W piątek przypada 90. rocznica walk o Kamionną pod Międzychodem

Pochodząca z Bari na południu Włoch, D’Addario która w wyborach lokalnych startowała z ramienia partii związanej z Berlusconim opisała znajomość z premierem wywiadzie dla „The Sunday Times”.

Z jej słów wynikało, że wszystko zaczęło się od kolacji w towarzystwie sporej grupy kobiet, za którą otrzymała 850 funtów. Elegancka zielonooka blondynka z małoletnią córką - D’Addario podobno była asystentka najsłynniejszego magika Davida Copperfielda - zapewnia, że ma dowody w postaci nagrania audio, które zarejestrowała podczas wizyty w domu Berlusconi’ego.

Jak twierdzi, gdy ubrana w czarną sukienkę od Versace, weszła do ogromnego salonu ozdobionego freskami w rezydencji premiera i ujrzała 20 kobiet zaproszonych na kolację, jej pierwszą myślą było: „Toż to prawdziwy harem!”.

Zaprosił ją przyjaciel o imieniu Giampaolo. Mężczyzna obiecał jej 420 funtów. - Tyle dostają inne dziewczyny - wyjaśnił. Ona upierała się przy swojej stawce, 1700 funtów, na którą w końcu się zgodził.

Dostała bilet na samolot do Rzymu. Stamtąd, wraz z Montereale i jeszcze jedną kobietą, zostały przewiezione do rezydencji premiera. Gdy zbliżali się na miejsce Giampaolo zamknął przyciemniane szyby. Do salonu z freskami dotarła windą.

Berlusconi przywitał się z gośćmi 10 minut później: - Dobry wieczór wszystkim. - D’Addario zdumiała gruba warstwa makijażu na jego twarzy.

A potem kolacja, seks, drogie prezenty i krok po kroku waląca się reputacja Silvio Berlusconiego. I jak to z wieloma niegodziwcami bywa, tak również i w tym wypadku bardziej niż wybujały temperament zaszkodziły miliarderowi i jednocześnie politykowi finansowe szwindle.

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl